Recenzja SteelSeries Apex Pro Gen 3. Niespotykany poziom precyzji
„Najszybsza klawiatura świata” – tak od pierwszych zapowiedzi reklamowano SteelSeries Apex Pro Gen 3. Co takiego się w niej zmieniło, względem poprzednich generacji, że nagle stała się taka szybka? A choćby nowe, bardziej precyzyjne przełączniki OmniPoint 3.0. Ich punkt aktywacji możemy teraz ustawić tak, że wystarczy muśniecie, by klawiatura zarejestrowała naciśnięcie klawisza. Zmian jest tu […] Artykuł Recenzja SteelSeries Apex Pro Gen 3. Niespotykany poziom precyzji pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.


„Najszybsza klawiatura świata” – tak od pierwszych zapowiedzi reklamowano SteelSeries Apex Pro Gen 3. Co takiego się w niej zmieniło, względem poprzednich generacji, że nagle stała się taka szybka? A choćby nowe, bardziej precyzyjne przełączniki OmniPoint 3.0. Ich punkt aktywacji możemy teraz ustawić tak, że wystarczy muśniecie, by klawiatura zarejestrowała naciśnięcie klawisza. Zmian jest tu oczywiście więcej, ale w parze z nimi idzie też wyższa cena.
Spis treści
Zalety
- solidna konstrukcja o świetnym wyglądzie
- bardzo dobre wykonanie, z nakładkami klawiszowymi z PBT i szeroką, silikonową podkładką
- przełączniki magnetyczne z efektem Halla z imponującym zakresem regulacji punktu aktywacji
- fenomenalne odczucie podczas naciskania klawiszy
- szerokie możliwości konfiguracji z kilkoma, wyjątkowo ciekawymi opcjami
- znakomity tryb ochrony przed przypadkowym wciśnięciem klawisza
- wbudowany ekran OLED z pokrętłem, do szybkiej zmiany ustawień, w locie
Wady
- nie wszystkie przełączniki są magnetyczne
- szybko brudząca się podkładka pod nadgarstki
- niemal niewidoczne bez podświetlenia znaki na klawiszach
- średnio wygodna obsługa ekranu OLED z poziomu klawiatury
- mało czytelny moduł konfiguracyjny klawiatury w aplikacji SteelSeriesGG
- wysoka cena jak na klawiaturę przewodową
Recenzja SteelSeries Apex Pro Gen 3 – krótka opinia
Kolejna odsłona flagowej klawiatury SteelSeries przynosi nowe, jeszcze lepsze i szybsze przełączniki magnetyczne OmniPoint. Tym razem otrzymujemy aż 40 regulowanych poziomów aktywacji, a także kilka dodatkowych funkcji, którą z pewnością przydadzą się podczas gry. SteelSeries Apex Pro Gen 3 sprawdzi się jednak także jako dobrze wygłuszona klawiatura uniwersalna, na której pisanie to czysta przyjemność.
SteelSeries Apex Pro Gen 3, czyli ewolucja rewolucji

SteelSeries Apex Pro to seria, która liczy już sobie dobre kilka lat. Debiutując, przyniosła sporą nowość w postaci możliwości ustawienia punktu aktywacji klawisza wedle naszego życzenia. OmniPoint, bo tak nazywały się zastosowane tu autorskie przełączniki, wykorzystywały w tym celu technologię magnetyczną z Efektem Halla. Czym jest Efekt Halla? Niektórym zapewne z miejsca skojarzy się on z niektórymi konsolowymi gamepadami.
Tam analogowe drążki z czujnikami magnetycznymi wykorzystującymi Efekt Halla to top najlepszych, najbardziej precyzyjnych rozwiązań, które eliminują znienawidzone już, a wciąż powracające, zjawisko driftu. W SteelSeries Apex Pro sięgnięto po podobne rozwiązanie, osadzając magnesy w rdzeń trzpienia przełączników OmniPoint i dokładając do tego czujniki mierzące zmiany pola magnetycznego w momencie wciskania klawisza. Dzięki temu użytkownik zyskał możliwość dostosowania do własnych preferencji punktu aktywacji każdego klawisza z osobna. To zaś przekładało się na precyzję i szybkość działania klawiatury.

Po takim wstępie pewnie już się domyślacie, na czym polega ta ewolucja rewolucji. Sama nazwa – SteelSeries Apex Pro Gen 3 zdradza, że to już trzecia generacja tej wyjątkowej konstrukcji. Fundamenty pozostały tu zatem niemal niezmienione. „Niemal”, bo choć wizualnie wielkich zmian nie widać – to wciąż ta sama, znana już konstrukcja, to jednak ulepszenia są, i to niemałe. O dziwo, niektóre mogą nawet budzić pewne kontrowersje.
Zestaw, specyfikacja techniczna i cena SteelSeries Apex Pro Gen 3




Dla miłośników produktów marki SteelSeries wygląd pudełka nie będzie w tym przypadku wielką niespodzianką. Duński producent od pewnego czasu utrzymuje spójną identyfikację wizualną swoich produktów, z charakterystycznym pomarańczowym paskiem, białym logo i nachodzącymi na siebie okrągłymi, złoto–srebrnymi znaczkami z wyróżnieniem i podkreśleniem wprowadzanych innowacji.
W testowanym SteelSeries Apex Pro mamy wszystkie te elementy, choć jednej rzeczy o dziwo zabrakło. Informacja, że oto mamy do czynienia z trzecią generacją tej flagowej klawiatury znalazła się jedynie z tyłu opakowania, na etykiecie znamionowej. Na froncie jest co prawda wzmianka o przełącznikach OmniPoint 3.0, ale nie każdy musi wiedzieć, że to oznacza nowość. No może nie tak do końca, bo w poprzednim modelu dominującym kolorem pudełka był biały. Co ciekawe, SteelSeries wprowadził też pewne zmiany kolorystyczne we wnętrzu opakowania, które teraz jest w całości pomarańczowe.
Poza tym jednak różnice w samej zawartości są w zasadzie kosmetyczne. W skład zestawu, prócz klawiatury, ponownie wchodzi zatem szeroka, silikonowa podkładka pod nadgarstki, „papierologia” oraz kabel, tym razem zakończony pojedynczą wtyczką USB-C. Głęboko w pudełku sprytnie ukryto jeszcze mały kluczyk do ściągania nakładek na klawisze, gdybyśmy na przykład chcieli je wymienić (co zresztą producent umożliwia, oferując dodatkowe nakładki do opcjonalnego zakupu).

SteelSeries Apex Pro Gen 3 to produkt z segmentu Premium, jak na flagowca przystało. Dość wysoka cena nie powinna tu więc nikogo dziwić, szczególnie że poprzednik był równie drogi. Z drugiej strony jednak za podobną kwotę mamy już całkiem spory wybór klawiatur bezprzewodowych, i to tych z wyższej półki.
Wszystko zależy tu jednak od naszych upodobań i tego, jak chcemy SteelSeries Apex Pro wykorzystywać. Bo choć w zasadzie świetnie sprawdzi się ona także podczas normalnej pracy czy pisania artykułów (jak w moim przypadku), to jednak swój prawdziwy potencjał sprzęt ten ujawni dopiero podczas gry, szczególnie tej sieciowej. No może z małymi wyjątkami.
Budowa i jakość wykonania



Mówiłem już, że SteelSeries Apex Pro Gen 3 jest podobna do poprzedniego modelu, prawda? No to może uściślijmy – obie te klawiatury są niemal identyczne. Mamy tu zatem tak samo wyprofilowaną, elegancką konstrukcję z aluminiową ramą i taki sam malutki ekranik OLED z charakterystycznym pokrętłem i podświetlonym przyciskiem funkcyjnym. Mamy też podobne nóżki i prowadnice na kabel na spodzie klawiatury. Jest nawet umiejscowiony na górnej krawędzi port USB. Można byłoby pomyśleć, że w takim razie ewentualne zmiany zaszły tylko we wnętrzu klawiatury. O dziwo jednak nie. Diabeł jak zwykle bowiem tkwi w szczegółach.
Po pierwsze – w SteelSeries Apex Pro Gen 3 nie ma już śliskich nakładek klawiszowych ABS. Wymieniono je trwalsze PBT – lepiej wyprofilowane i o bardziej szorstkiej fakturze. Po drugie – wspomniane wcześniej gniazdo USB nie jest już podświetlane i nie służy za port przelotowy, do podłączania innych urządzeń. Teraz w ten sposób łączymy klawiaturę z komputerem, z pomocą dołączonego do zestawu kabla USB-C – USB-A. I wreszcie po trzecie – rolka służąca do obsługi ekranu OLED działa tym razem znacznie płynniej, a jej skok jest jedynie wyczuwalny.



A skoro już o budowie mowa nie sposób nie wspomnieć o największej zalecie SteelSeries Apex Pro Gen 3, czyli przełącznikach OmniPoint 3.0. Umieszczono je pod całą klawiaturą alfanumeryczną… i w zasadzie tylko tam, bo wszystkie pozostałe klawisze – zarówno funkcyjne, jak i blok numeryczny skrywają „zwykłe”, liniowe Gateron Red. Czemu tak? No cóż, można się jedynie domyślać. Zresztą jak często podczas rozgrywki korzystacie z tych pozostałych klawiszy? Ano właśnie.
Z pewnością docenić należy niezłe wygłuszenie całej konstrukcji i fabryczne przesmarowanie przełączników. Dzięki temu dźwięk, jaki wydaje SteelSeries Apex Pro Gen 3 nawet podczas intensywnego pisania czy pełnej emocji zabawy jest całkiem przyjemny. Nie musimy się też obawiać, że klawiatura nagle, w jakimś gwałtowniejszym momencie, nam się przesunie. Akurat tutaj nie ma na to szans. Nie dość bowiem na spodzie mamy tu aż 5 gumowanych stópek antypoślizgowych, to jeszcze cała konstrukcja waży nieco ponad 1.4 kilograma. I to bez silikonowej podkładki pod nadgarstki, która łącząc się z klawiaturą za pomocą magnesów, dorzuca do tego dodatkowe zabezpieczenia w postaci kolejnych ośmiu gumowych stópek.
Wrażenia z użytkowania SteelSeries Apex Pro Gen 3

Pewnie już to wiecie, bo powtarzałem to w moich recenzjach wielokrotnie – nie przepadam za liniowymi przełącznikami. Owszem, do gry są świetne. Brak wyczuwalnego skoku przeszkadza mi jednak w pisaniu, „siejąc” literówkami w całym tekście przez przypadkowe naciśnięcia innych, pobliskich klawiszy. A jednak SteelSeries Apex Pro Gen 3, w którym przełączniki też są liniowe, bardzo przyjemnie mnie zaskoczył. I to na tyle, bym rozważał jego zakup. Spytacie jak to możliwe? Cóż, ta klawiatura ma kilka naprawdę mocnych asów w rękawie.
Zacznijmy może od tego, że SteelSeries Apex Pro Gen 3 oferuje tryb ochrony przed przypadkowym naciśnięciem klawiszy leżących w bezpośrednim sąsiedztwie tego, którego faktycznie chcemy nacisnąć. Dajmy na to, że takim klawiszem jest D. W momencie jego naciskania system obniży czułość wszystkich sąsiadujących klawiszy, tak aby nawet zsunięcie się naszego palca nie aktywowało niczego innego. Brzmi to może nieco futurystycznie, ale jest to zasługa magnetycznych przełączników OmniPoint 3.0, które pozwalają na płynną regulację punktu ich aktywacji. I to w zakresie do tej pory niespotykanym.
W poprzednim modelu tej klawiatury początkowo mogliśmy ustawić sobie ów punkt aktywacji w przedziale od 0,4 do 3,6 mm, w tym – od razu mamy od 0,1 do 4,0 mm. Oznacza to, że przy najniższej wartości wystarczy musnąć klawisz, by Apex Pro Gen 3 zarejestrował wciśnięcie. Żeby jednak była jasność – nie zmienia się tu głębokość naciśnięcia. Jeśli dotąd, przy pisaniu czy graniu wciskaliście klawisz „do końca”, to tu będziecie robić to samo, z tą różnicą, że jego rejestracja nastąpi wcześniej. Dzięki temu możemy zyskać na szybkości, o ile tylko nauczymy się z tej opcji efektywnie korzystać.

Z przełącznikami OmniPoint 3.0 łączą się jeszcze trzy inne, równie ciekawe funkcje. I tak Dual Actuaction pozwala ustawić dwie, różne czynności pod jednym przyciskiem, które aktywowane są różną siłą nacisku klawisza. Na przykład przy lekkim naciśnięciu możemy chodzić, a przy mocnym biegać. Coś jak sprint pod analogowymi gałkami w konsolowych gamepadach. Z kolei Rapid Trigger potrafi sprawić, że klawisz dezaktywowany jest natychmiast, gdy tylko go puścimy. Spore kontrowersje natomiast wywołuje trzecia z opcji, czyli Rapid Tap, która nadaje priorytet ostatnio wciśniętemu klawiszowi.
Podobne rozwiązanie jakiś czas temu zaproponowała konkurencja, co nie za bardzo spodobało się społeczności i twórcom niektórych sieciowych strzelanek. Dlaczego? Bo dzięki niej możemy nacisnąć szybko po sobie dwa klawisze, a klawiatura natychmiast dezaktywuje ten pierwszy, dając nam czasem tak potrzebne dodatkowe ułamki sekund na reakcje i uniknięcie wrogiego ognia. Dość powiedzieć, że stojąca za Counter Strike 2 firma Valve w zeszłym roku zaczęło banować graczy korzystających z tego rozwiązania. Zawsze jednak można pobawić się tą opcją w jakiejś grze single.








Oczywiście wszystkie te dodatkowe funkcje należy sobie wcześniej ustawić w SteelSeries Engine, które obecnie zaszyte jest w mocno rozbudowanej aplikacji SteelSeriesGG. Oprócz opcji konfiguracyjnych różnych sprzętów duńskiego producenta znajdziemy tu także kilka dodatków w postaci choćby uniwersalnego studia dźwiękowego (Sonar) czy programu do nagrywania i udostępniania naszej rozgrywki (Moments).
W konfiguratorze SteelSeries Apex możemy zaś zmienić przypisanie klawiszy i punkty ich aktywacji. Możemy wskazać, które dokładnie przyciski mają być objęte ochroną i na których powinna być aktywna funkcja Rapid Trigger. Jest tu też wspomniana wyżej opcja Dual Actuation. Oczywiście nie zapomniano przy tym o podświetleniu. Prism daje nam dostęp do imponującej liczby gotowych efektów, a także możliwość samodzielnej ich modyfikacji.

Choć SteelSeries Apex Pro Gen 3 to wciąż klawiatura mechaniczna (tyle że działająca na nieco innej zasadzie), dla pewności sprawdziłem jeszcze kwestie poprawnej rejestracji wielu naciśniętych klawiszy. I tu obyło się bez niespodzianek – wszystkie klawisze zostały rozpoznane prawidłowo.


A jak się na tej klawiaturze grało? No muszę powiedzieć, że bardzo przyjemnie. Zmiana punktu aktywacji faktycznie jest wyczuwalna i potrafi mocno wpływać na doświadczenia płynące z rozgrywki, szczególnie w strzelanki. Sam pobawiłem się trochę w Sniper Elite: Resistance i Avowed. I choć żadna z nich nie jest typowym, dynamicznym FPS-em, to dokonywane na bieżąco zmiany ustawień, za pośrednictwem ekranu OLED i wciskanej rolki, dały mi przedsmak tego, co może czekać tych, którzy znacznie mocniej wkręcą się w personalizację przełączników OmniPoint 3.0. Wierzcie lub nie, ale jest naprawdę dobrze.
Recenzja SteelSeries Apex Pro Gen 3 – podsumowanie i nasza opinia

Gdyby miał jednym, krótkim, zdaniem podsumować SteelSeries Apex Pro Gen 3 to powiedziałbym, że ta klawiatura jest o włos od doskonałości. Te regulowane przełączniki naprawdę robią tu różnice, a i tryb ochrony to znakomity patent, dużo bardziej uniwersalny niż początkowo mogłoby się wydawać.
Czego zatem zabrakło do perfekcji? Przede wszystkim łączności bezprzewodowej. Być może wynika to z ograniczeń technologii, a być może zbyt wysokich kosztów. Nawet bez tego jednak SteelSeries Apex Pro Gen 3 to świetna, w pełni personalizowana klawiatura, o niesamowitej precyzji, którą docenią nie tylko hardkorowi gracze.
Źródło: oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Maciej Piotrowski / Android.com.pl
Produkt na okres testów został udostępniony przez firmę Komputronik. Dostawca nie miał wpływu na treść materiału – prezentowana opinia jest niezależnym i subiektywnym poglądem autora tekstu.Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
Artykuł Recenzja SteelSeries Apex Pro Gen 3. Niespotykany poziom precyzji pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.