Budżetowy smartfon to nie iPhone 16e. Mój faworyt bije Apple na głowę
Budżetowy smartfon to termin sprawiający, że moje uszy więdną i odwracam wzrok. Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach rynek tego typu urządzeń jest po prostu nudny. Producenci smartfonów próbują na nim uzyskać solidne marże np. Apple z pseudo budżetowym modelem iPhone 16e. Inna firma zaprezentowała jednak w marcu sprzęt, którego stosunek jakości do ceny jest […] Artykuł Budżetowy smartfon to nie iPhone 16e. Mój faworyt bije Apple na głowę pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.


Budżetowy smartfon to termin sprawiający, że moje uszy więdną i odwracam wzrok. Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach rynek tego typu urządzeń jest po prostu nudny. Producenci smartfonów próbują na nim uzyskać solidne marże np. Apple z pseudo budżetowym modelem iPhone 16e.
Inna firma zaprezentowała jednak w marcu sprzęt, którego stosunek jakości do ceny jest fenomenalny. Nowe modele Nothing Phone to bowiem Nothing Phone 3a i 3a Pro.
Spis treści
Długo czekałem na budżetowy smartfon Apple
Budżetowy smartfon Apple został oficjalnie zaprezentowany w lutym 2025 roku. Jest nim model iPhone 16e, który zakończył erę przycisku home u firmy z Cupertino. Jego cena na polskim rynku to 2999 zł za wersję 128 GB. I w tym momencie pojawia się pierwszy zgrzyt – to nie jest budżetowy smartfon!
Apple zdecydowanie przesadziło z kwotą, oferując podstawowy model z głównymi funkcjami ekosystemu firmy w bardzo zaporowej cenie. Klienci, którzy czekali na tego typu urządzenie (które wcześniej w wirujących w internecie plotkach nazywane było modelem SE4), oczekiwali ceny między 2000 – 2500 zł.
Jestem naprawdę zawiedziony pozycjonowaniem tego modelu. To nie budżetowiec a średniak, który oferuje też więcej niż dużo tańsze i prawdziwe budżetowe smartfony z Androidem. Przykładowo można tu znaleźć Face ID – technologię skanowania twarzy w 3D, której nie mają nawet flagowce z zielonym robotem. Jest tu też ekran OLED, obudowa wykonana z aluminium i iOS, który zaoferuje kilkuletnie wsparcie aktualizacji oprogramowania tak bardzo obce w budżetowcach.
Gdybym miał komuś budżetowy smartfon o naprawdę świetnym stosunku jakości do ceny, to nie mógłby to być ten model. Wysoką jakość tu można znaleźć, ale cena jest w stosunku do niej zdecydowanie za wysoka.
Urządzenia, które spełnia kryteria niskiej wartości w sklepie i niesamowitych wrażeń z użytkowania szukałbym w dużo niższych cenach i z konkurencyjnym systemem operacyjnym.
Niełatwy wybór budżetowego smartfona
Może to przejaw nieco mojego ignoranctwa względem tańszych urządzeń, ale połapać się we wszystkich tanich telefonach z Androidem, jest trudno. Budżetowy smartfon jako obiekt zainteresowania kupującego musi stanowić dla niego nie lada wyzwanie.
Producenci bowiem starają się dostarczyć jak najwięcej funkcji w przystępnych cenach, aby przyciągnąć klientów. Niestety problemem bywa właśnie jakość tego typu urządzeń.
Wśród wielu dostępnych modeli można znaleźć smartfony z plastikowymi elementami obudowy, powolnymi procesorami, mało pojemnymi bateriami itd. Do tego można doliczyć problem wsparcia urządzenia i mamy przepis na totalną katastrofę w doświadczeniu użytkownika.
Budżetowy smartfon może być jednak „porządny” i sprawiać frajdę, a nie niesmak podczas korzystania z niego. Podstawowe funkcje, na jakie bym zwrócił uwagę, wybierając tanie urządzenie to:
- Czas działania na jednym ładowaniu, który może zagwarantować pojemne ogniwo w kombinacji z energooszczędnymi podzespołami i aktualnym systemem operacyjnym;
- Aktualizacje oprogramowania, które wzbogaciłyby doświadczenia użytkownika;
- Szybkość działania systemu i aplikacji, co w dzisiejszych czasach nadal nie jest standardem;
- Aparat, który będzie w stanie stworzyć, chociaż przeciętne zdjęcia, ale mógłby mieć kilka funkcji lub trybów dających więcej możliwości.
Trudno mi tu wskazać konkretne urządzenia Samsunga czy Xiaomi – te pierwsze mimo wszystko są drogie, te drugie nadal budzą moje obawy co do ogólnie pojętej jakości i aktualizacji oprogramowania.
Aż tu nagle pojawia się Nothing Phone 3a
Firma Nothing na początku marca zaprezentowała model Nothing Phone 3a – jego polska cena zachwyca! Poznaliśmy też nieco droższą wersję Pro. Ja jednak skupię się na bazowym modelu, który namieszał nie tylko wyglądem. Już sam fakt, że kosztuje 1569 zł, sprawia, że wziąłem go pod lupę. A co za takie pieniądze oferuje? Oj bardzo dużo!
Budżetowy smartfon ma 6,77-calowy wyświetlacz OLED o częstotliwości odświeżania 120 Hz. Zwłaszcza ten ostatni parametr nie jest typowy dla sprzętu w takiej cenie. Zapewnia płynność przewijania znaną z flagowców.
Nie bez znaczenia są pozostałe parametry w tym procesor Snapdragon 7s Gen 3 (a nie jakiś wątpliwej jakości chiński MediaTek!) i 8 GB RAM. Taki duet zapewnia solidną wydajność, która sprawdzi się w codziennym użytkowaniu. Przeglądanie stron internetowych, włączanie kilku aplikacji czy granie w gry nie powinno tu sprawić problemów. Potrójny aparat z kolei zapewni wiele możliwości i opcji do wyboru podczas robienia zdjęć.
Bardzo ważnym aspektem urządzenia jest bateria o pojemności 5000 mAh. Wraz z procesorem powinna sprawić, że użytkownik bez problemu przetrwa dzień intensywnego korzystania z urządzenia. Jakby tego było mało, to znajdziemy tu rzadko spotykane w tej cenie szybkie ładowaniem 50 W, które pozwala naładować baterię do poziomu 50% w zaledwie 19 minut.
Warto też podkreślić unikalny wygląd urządzenia. W dobie telefonów, które wyglądają bardzo podobnie, ten budżetowy smartfon wyróżnia się w dłoni. Ma przezroczysty tylny panel z diodami LED (interfejs Glyph), co nadaje mu charakterystyczny wygląd.
Mojej uwadze nie uszło też wsparcie oprogramowania. Budżetowy smartfon działa na Androidzie 15 z nakładką NothingOS 3.1. Co ciekawe producent obiecuje aż trzy główne aktualizacje Androida i sześć lat poprawek bezpieczeństwa, co jest niespotykane w urządzeniach w tym segmencie cenowym.
Źródło: opracowanie własne. Zdjęcie otwierające: Konstanty Młynarczy / Android.com.pl
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
Artykuł Budżetowy smartfon to nie iPhone 16e. Mój faworyt bije Apple na głowę pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.