Recenzja DJI Flip. Świetny dron, choć do końca nie wiadomo dla kogo

Takiego drona jak DJI Flip wyraźnie w ofercie chińskiego producenta brakowało. Ta nietypowo składana konstrukcja oferuje bowiem niemal wszystko to, co oferował ultralekki DJI Neo – z automatycznymi trybami lotu na czele – a dodatkowo wprowadza oczekiwane ulepszenia w postaci lepszej kamery, 3-osiowej stabilizacji, systemu wykrywania przeszkód czy dłuższego czasu lotu. Sami przyznacie, brzmi to […] Artykuł Recenzja DJI Flip. Świetny dron, choć do końca nie wiadomo dla kogo pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.

Lut 21, 2025 - 12:51
 0
Recenzja DJI Flip. Świetny dron, choć do końca nie wiadomo dla kogo
DJI Flip startuje z dłoni

Takiego drona jak DJI Flip wyraźnie w ofercie chińskiego producenta brakowało. Ta nietypowo składana konstrukcja oferuje bowiem niemal wszystko to, co oferował ultralekki DJI Neo – z automatycznymi trybami lotu na czele – a dodatkowo wprowadza oczekiwane ulepszenia w postaci lepszej kamery, 3-osiowej stabilizacji, systemu wykrywania przeszkód czy dłuższego czasu lotu. Sami przyznacie, brzmi to całkiem nieźle, prawda?  Mimo to wciąż się zastanawiamy, komu ten sprzęt tak naprawdę można by polecić.

Zalety

  • pomysłowo składana konstrukcja o wadze nieprzekraczającej 250 gramów
  • automatyczne włączanie się przy rozkładaniu i wyłączanie przy składaniu
  • przydatne komunikaty głosowe
  • naprawdę dobra kamera, w tym przedziale cenowym
  • trzyosiowy gimbal to znacznie bardziej stabilne nagrania
  • wyjątkowo prosta obsługa i trzy opcje sterowania
  • możliwość nagrywania filmów nawet bez aparatury (wystarczy sam dron)
  • specjalne, inteligentne tryby lotu, ze śledzeniem obiektów na czele (ze wsparciem AI)
  • przedni system antykolizyjny
  • opcja nagrywania dźwięku ze smartfona (bądź DJI Mic 2) i łączenia go z materiałem wideo
  • dość długi czas lotu (średnio około 23-25 minut)

Wady

  • czasem problematyczny system antykolizyjny
  • mało poręczne rozmiary, pomimo składanej konstrukcji
  • niezbyt wygodne startowanie „z ręki” w trybach autonomicznych
  • taka sobie odporność na wiatr
  • tryb wertykalny dostępny jedynie przez przycięcie kadru (rozdzielczość 2.7K)
  • nieosłonięty gimbal sprawia wrażenie nazbyt delikatnego
  • brak wsparcia dla gogli FPV (jak na razie)

Recenzja DJI Flip – krótka opinia

DJI Flip to dron bardzo nietypowy. Tak składanej konstrukcji w ofercie chińskiego producenta jeszcze nie było. Do tego w segmencie dronów ultralekkich, których waga nie przekracza 250 gramów. Co najlepsze jednak, w tej kompaktowej obudowie zmieściła się zarówno kamera 4K/60 kl/s, jak i system wykrywania przeszkód. To, plus możliwość autonomicznego latania, nawet bez potrzeby sięgania po smartfona, czyni z DJI Flip wyjątkowo ciekawą propozycję, szczególnie dla początkujących.

DJI Flip, czyli kolejne wypełnianie luki

Dron DJI Flip zawieszony w powietrzu, widoczny z przodu, z rozpostartymi ramionami i osłonami na śmigła, w tle rozmyty krajobraz.
Fot. Maciej Piotrowski / Android.com.pl

Nie da się nie zauważyć, że DJI ma ostatnio dobrą passę. Ostatnie miesiące 2024 roku przyniosły nam przecież i nową kamerkę sportową DJI Osmo Action 5 Pro, i nadspodziewanie dobrego, wyjątkowo wszechstronnego malca – DJI Neo, i miniaturowy mikrofon Dji Mic Mini. Był też DJI Air 3S, czyli kolejna odsłona znanego i lubianego drona, tym razem wyposażonego w 1-calową kamerę oraz LiDAR, który wynosi bezpieczeństwo lotu na znacznie wyższy poziom. Poprzedni rok chiński producent zakończył więc z niezłym przytupem.

Teraz zaś z przytupem otwiera nowy – 2025, serwując nam najpierw zupełnie nowego drona, a zaraz potem kolejną już generację smartfonowych gimbali – DJI Osmo Mobile 7. O ile jednak te drugie wydają się dość oczywistą kontynuacją istniejącej już serii, o tyle DJI Flip to dość zaskakująca premiera. Jednak nie dlatego, że się jej nie spodziewaliśmy – w sieci spekulowano o nowym, składanym dronie All-in-One od DJI już na kilka tygodni przed jego oficjalnym ujawnieniem. Po prostu pojawienie się drugiego autonomicznego modelu, w ciągu kilku miesięcy, niezwiązanego dotąd z żadną znaną serią, może wydać się dość osobliwe. Czyżby DJI w końcu postanowiło podnieść rękawicę rzuconą im przez konkurencję?

Dłoń trzymająca nowoczesny dron DJI Flip z zamkniętym wirnikiem na tle drewnianej powierzchni.
Fot. Maciej Piotrowski / Android.com.pl

W segmencie autonomicznych dronów działających w oparciu o AI powoli zaczyna się robić tłoczno. Mamy tu już przecież HoverAir X1 Pro i HoverAir X1Promax, które może nie do końca spełniły pokładane w nich nadziei, ale z pewnością zapoczątkowały całą tę rewolucję. Mamy DJI Neo, który okazał się małym, ale wyjątkowo uniwersalnym twardzielem. Mamy w końcu bohatera niniejszej recenzji – DJI Flip, który niestety będzie zmuszony mocniej zawalczyć o swoje miejsce na rynku. Dlaczego? Już tłumaczę.

Dron „kieszonkowy”, który w kieszeni się nie mieści

No dobra, może nieco przesadzam, bo na upartego złożonego DJI Flip da się schować do kieszeni kurtki. Nie jest to jednak tak kompaktowa konstrukcja, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Nie oczekujcie tu też wytrzymałości DJI Neo. Owszem, nowy dron ma całkiem spore, a do tego składane osłony śmigieł, ale osadzona na 3-osiowym gimbalu kamera, w momencie złożenia całej konstrukcji, wyraźnie wystaje poza jej obrys. Jeśli, nie daj Boże, w takiej postaci DJI Flip wymsknąłby się wam z ręki, nie mając założonej osłony gimbala, to spory kłopot gotowy.

Co ciekawe, prócz wspomnianej, plastikowej osłony gimbala, która przykrywa też przednie sensory systemu antykolizyjnego, DJI Flip dostarczany jest ze też ze specjalnym, gumowym zabezpieczeniem kamery. Po co, zapytacie? Otóż okazuje się, że połączenie gimbala z dronem jest tu na tyle ruchome, że bez tej zaślepki kamerka potrafi przesuwać się nawet pod plastikową osłoną, powodując problemy z jej zdjęciem, a potem i założeniem. Momentami miałem wręcz wrażenie, że zaraz coś uszkodzę – tak delikatne wydawało się to połączenie.

Ciekawie rozwiązano za to sposób rozkładania DJI Flip. Podobnie jak w przypadku innych składanych dronów DJI obowiązuje tu pewna kolejność rozkładania kolejnych wirników, przy czym rozłożenie ostatniego automatycznie uruchamia drona. Z kolei w drugą stronę, na końcu całego procesu, otrzymujemy głośny komunikat głosowy, że DJI Flip samoczynnie wyłączy się za pięć sekund. Te komunikaty głosowe są zresztą jednym z atutów tego drona przydając się w szczególności podczas korzystania z autonomicznych trybów lotu QuickShots… oraz startu i lądowania z ręki. Z tym ostatnim jednak można mieć pewne problemy.

Lataj, jak chcesz, ale lepiej uważaj na palce

Zbliżenie na przód Drona DJI Flip, z kamerą i osłoniętymi śmigłami, umieszczonego na tle drewnopodobnej powierzchni.
Fot. Maciej Piotrowski / Android.com.pl

Choć DJI Flip dostępny jest w zestawach z aparaturą, możemy w ogóle z niej nie korzystać. Mamy tu bowiem niemal te same możliwości operowania dronem co w przypadku DJI Neo. Możemy zatem połączyć się z aplikacją mobilną DJI Fly po Wi-Fi i sterować dronem za pośrednictwem uproszczonego interfejsu Smart Snaps. Znajdziemy tu prostą, dotykową wersję aparatury, a także rozwijane menu z sześcioma, inteligentnymi trybami QuickShots, które dodatkowo możemy w łatwo ustawić, określając na przykład jak daleko dron ma od nas odlecieć, wykonując dany manewr.

Oczywiście, jest tu też opcja nagrywania dźwięku – czy to bezpośrednio z telefonu, czy też podłączonego do niego mikrofonu DJI Mic. Warto jednak pamiętać, że choć automatyka „wytnie” nam z takiego nagrania dźwięk pracującego drona to jednak do krystalicznej czystości audio tutaj daleko. Do vlogowania w zupełności powinno jednak wystarczyć.

DJI Flip doskonale radzi sobie także zupełnie sam, bez żadnego kontrolera. Wówczas do głosu dochodzi tryb śledzenia, wykorzystujący algorytmy AI do rozpoznawania ludzi. Działa to tutaj bardzo podobnie do tego, co widzieliśmy już w DJI Neo. Tam jednak stosowny panel, z ikonami symbolizującymi konkretne tryby i przyciskiem do zmiany trybu autonomicznego, umieszczono tuż nad kamerą, na grzbiecie drona. W DJI Flip cała komunikacja graficzna, czyli sygnalizowanie nam, jaki aktualnie tryb mamy wybrany, odbywa się za pośrednictwem przedniego panelu, skrywającego jednocześnie sensory systemu antykolizyjnego.

Z kolei przycisk do zmiany trybów umieszczono pośrodku drona, tuż obok gniazda karty microSD, nad linią rozłożonych wirników. Niby pozwala to dużo łatwiej operować zmianą trybów, bo przy zalecanym trzymaniu DJI Flip przed startem z ręki, przycisk ten znajduję niemal dokładnie pod naszym palcem wskazującym. Problem w tym, że to ułożenie może nie być do końca bezpieczne. Ja nie czułem się z nim komfortowo i trochę trwało, nim znalazłem swój sposób na bezpieczny chwyt tego drona w trybie autonomicznym.

Przycisk do zmiany trybu autonomicznego w dronie DJI Flip

A czemu w ogóle o tym wspominam? Bo przerwy między metalowymi „szprychami” osłon śmigieł są na tyle duże, że bez problemu może zmieścić się tam nasz palec. Dlatego producent zaleca szczególną ostrożność podczas lądowania drona, którego lepiej wówczas nie łapać. DJI Flip powinien lądować na mocno wyprostowanej dłoni, a i tak kilkukrotnie zdarzyło mi się, że śmigło delikatnie musnęło mi opuszek palca, który znalazł się dokładnie między „szprychami”.

Osoba trzymająca kontroler DJI RC2 na otwartej przestrzeni, w kurtce puchowej.
Sterowanie DJI Flip przy pomocy aparatury DJI RC2 gwarantuje największy zasięg. Fot. Maciej Piotrowski / Android.com.pl

DJI Flip vs. DJI Neo – bezpośrednie starcie

Osoba w niebieskiej kurtce puchowej patrzy na drona DJI Flip unoszącego się w powietrzu na polnej drodze otoczonej wiejskim krajobrazem.

Niby mamy tu dwa różne drony, ale mocny nacisk na tryby autonomiczne i możliwość działania niczym inteligentna, latająca kamera do selfie, mocno te modele do siebie zbliża. Nie da się nie zauważyć, że oba te sprzęty obniżają próg wejścia do świata dronów i filmowania z powietrza, czyniąc latanie tak prostym, jak to tylko możliwe. Z pewnością pojawią się więc pytania pokroju – który z tej dwójki jest lepszy i który wybrać.

W założeniach DJI Flip miał być o klasę wyżej – wszechstronny dron dla początkujących, wszelakiej maści twórców i tych, którzy szukają niezawodnego towarzysza różnych aktywności sportowych czy podróży. Otrzymaliśmy tu zatem lepszą kamerę z sensorem 1/1,3-cala, niemal żywcem wyciągniętą z dużo bardziej zaawansowanego DJI Mini 4 Pro. Otrzymaliśmy też znacznie efektywniejszą, mechaniczną stabilizację, którą zapewnia 3-osiowy gimbal, a także system antykolizyjny, którego w DJI Neo nie uświadczymy. I choć taka specyfikacja techniczna faktycznie potrafi zrobić wrażenie, to jednak warto wiedzieć, że nie obyło się tu bez pewnych kompromisów.

Dron DJI Flip z czterema osłoniętymi wirnikami unosi się w powietrzu na tle rozmytego leśnego krajobrazu.
Fot. Maciej Piotrowski / Android.com.pl

Kamera DJI Flip pozwala nagrywać filmy w rozdzielczości 4K, w 60 klatkach na sekundę. Mamy też opcję płaskiego profilu kolorystycznego D-LogM. Efekt z pewnością jest tu zatem dużo lepszy niż to, co w tym zakresie oferował DJI Neo. Niestety, w kwestii ujęć pionowych mamy tu niemal dokładnie to samo, czyli wycinanie części kadru, tak aby uznać odpowiedni efekt. Jedyna różnica to rozdzielczość takiego nagrania – w DJI Flip mamy 2.7K, zamiast 1080 × 1920, jak to było w Neo.

Przykładowe zdjęcie zrobione dronem DJI Flip
Przykładowe zdjęcie zrobione dronem DJI Flip. Fot. Maciej Piotrowski / Android.com.pl

System antykolizyjny też przemawiać może za wyborem Flipa. Nie jest to LiDAR, jak twierdzą niektórzy, bo nie ma tu lasera. Zamiast tego ten składany dron wykorzystuje mapowanie 3D w podczerwieni. Co istotne jednak, czujniki temu systemu wykrywają jedynie przeszkody znajdujące się z przodu, czasem aż nazbyt agresywnie sugerując, że coś znajduje się na jego drodze. Sam tego doświadczyłem podczas moich testów, gdy DJI Flip kategorycznie odmówił mi przelecenia przez szerokie na ponad dwa metry drzwi tarasowe.

Mężczyzna w niebieskiej kurtce obsługujący drona za pomocą kontrolera na polnej drodze; na ekranie widoczne interfejsy sterowania dronem i widok z drona z mapą.
Sygnalizowane w interfejsie aparatury RC2 wykrycie przeszkody przez DJI Flip. Fot. Maciej Piotrowski / Android.com.pl

I żeby była jasność, nie ma tu zaawansowanego omijania przeszkód. DJI Flip stara się przed nimi wyhamować. Sporym i nie do końca zrozumiałym ograniczeniem jest jednak wyłączanie się systemu unikania kolizji w trybie autonomicznym, gdy dron działa wyłącznie w oparciu system śledzenia. Dotyczy to zarówno sterowania przy pomocy aplikacji Smart Snaps, jak i samodzielnych lotów w trybach QuickShots.

Piętą achillesową DJI Flip jest odporność na wiatr. Niby mamy tu podobną odporność jak DJI Mini 4 Pro (do 38,5 km/h). Teoretycznie powinno być więc lepiej niż w przypadku DJI Neo, który wytrzymywał podmuchy do 28,8 km/h. Niestety w rzeczywistości bywa z tym różnie. Przy silnym wietrze Flip staje się niestabilny, co czasami może przełożyć się na jakość nagrań. Na szczęście, w większości przypadków 3-osiowy gimbal jest w stanie skompensować ewentualne przechyły. Problemem może jednak okazać się latanie pod wiatr – w takich sytuacjach DJI Flip wyraźnie zwalnia. Sporej wielkości osłony na śmigła działają tu niestety na niekorzyść drona.

Co ciekawe, DJI Flip całkiem nieźle radzi sobie we wnętrzach – to coś, czego DJI Neo nie potrafił. Drobne zastrzeżenia można mieć jednak do samej konstrukcji testowanego drona. Jego specyficzne osłony śmigieł niemal leżą na ziemi, przez co nawet pojedyncze ździebełko trawy może utrudnić uruchomienie silników i skutkować problemami ze startem.

Osoba trzymająca miniaturowy dron DJI Flip z okrągłymi osłonami na śmigła, na tle rozmytego krajobrazu.
Fot. Maciej Piotrowski / Android.com.pl

DJI Flip z pewnością wygrywa z DJI Neo pod względem czasu lotu. Co prawda z obiecywanych 31 minut w rzeczywistości mamy tu około 23–25 minut, ale to i tak lepiej niż 12–13 minut, jakie podczas naszych testów zdołał zaoferować nam Neo. W przypadku Flipa trzeba jednak znacznie bardziej pilnować wiatru, bo od niego zależeć może nie tylko sam czas lotu, ale też to, czy uda nam się wrócić do miejsca startu, przy niskim poziomie baterii. Lot pod wiatr potrafi tu bowiem trwać wieki.

Recenzja DJI Flip – podsumowanie i nasza opinia

Dron DJI Flip leży obok kontrolera na drewnianej powierzchni na tle natury.
Fot. Maciej Piotrowski / Android.com.pl

DJI Flip nie jest może najładniejszym dronem chińskiego producenta, ale pomysłowości odmówić mu nie sposób. Umiejętnie łączy on autonomiczne funkcje DJI Neo z rozwiązaniami znanymi ze sprzętów ze znacznie wyższej półki cenowej. Lepsza kamera robi tu świetną robotę, a i system antykolizyjny, choć nieco ograniczony, przekłada się na większe poczucie bezpieczeństwa. W czym zatem tkwi problem z DJI Flip?

Niezaprzeczalnie ma on sporo zalet. Świetny, wszechstronny dron o wadze 249 gramów, który dodatkowo można złożyć do bardziej kompaktowych wymiarów – to niemal wymarzony sprzęt dla początkujących. Kłopot w tym, że w tym segmencie DJI Flip za konkurenta ma DJI Neo – małego, naprawdę udanego i znakomicie wycenionego drona, którego konstrukcja potrafi wybaczyć znacznie więcej ludzkich błędów. Dodatkowo oferuje też wsparcie dla gogli FPV, którego Flip jak na razie nie ma.

Mężczyzna w niebieskiej kurtce puchowej i okularach przeciwsłonecznych stoi na polnej drodze; w tle widoczne są pola uprawne, drzewa i ścieżka; za nim leci dron DJI Flip.
Fot. Maciej Piotrowski / Android.com.pl

Ktoś pewnie zaraz podniesie, że DJI Flip ma ambicje być czymś więcej niż tylko prostym dronem dla początkujących. Wszak mamy tu możliwość nagrywania filmów w 4K/60 klatek na sekundę i płaski profil kolorystyczny D-LogM. Mamy system antykolizyjny i znacznie dłuższy czas lotu.

Wszystko to jednak idzie w parze z wyższą ceną, która przy bardziej rozbudowanych wariantach może budzić wątpliwości, czy nie lepiej postawić na DJI Mini 4 Pro. Innymi słowy, mimo niezaprzeczalnego potencjału DJI Flip, temu ciekawemu, składanemu dronowi może być trudno się przebić się przy tak silnej, wewnętrznej konkurencji.

Źródło: oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Maciej Piotrowski / Android.com.pl

Produkt na okres testów został udostępniony przez firmę DJI. Dostawca nie miał wpływu na treść materiału – prezentowana opinia jest niezależnym i subiektywnym poglądem autora tekstu. Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł Recenzja DJI Flip. Świetny dron, choć do końca nie wiadomo dla kogo pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.