Testujemy Diablo BAGER. To dmuchany fotel gamingowy, z którego nie chce się wstawać
Fotel gamingowy Diablo BAGER trafił do mnie na testy. I nie będę owijał w bawełnę – jest to produkt wyjątkowy. Myślę jednak, że nie wszystkim gamerom przypadnie on do gustu, ale ja totalnie się zakochałem. Fotele gamingowe kojarzą mi się głównie z graczami, siedzącymi wygodnie za biurkiem i z klawiaturą oraz myszą komputerową w ręku. Oczywiście są to produkty, które są na tyle komfortowe, że i konsolowcy nie będą narzekać na niewygodne siedzisko, ale ich głównym przeznaczeniem jest PC. Diablo to firma, która ma w swoim portfolio szeroką gamę akcesorium komputerowych, w tym foteli, cieszących się na rynku wysoką renomą wśród graczy. Tym razem producent wprowadził na rynek coś konkurencyjnego. Poznajcie dmuchanego, ogromnego Diablo BAGER! Diablo BAGER to fotel gamingowy inny niż wszystkie Nigdy bym nie pomyślał, że wraz z fotelem gamingowym w zestawie znajdę pompkę. A od razu wam zaspojleruje, że bez niej ani rusz! Jednak po kolei. Diablo BAGER przyjechał do mnie w wielkim tekturowym pudle, które już sugerowało, że w środku znajdę produkt sporych rozmiarów. W istocie tak było. W folii zapakowany był wielki czerwono-czarny materiał oraz dwa mniejsze pakunki. Wyjąłem też podłączaną do prądu pompkę z wieloma końcówkami. Popatrzyłem na ten cały zestaw, spojrzałem na moją kawalerkę, zrobiłem szybki rachunek w głowie i wybrałem miejsce, gdzie potencjalnie mógłby zmieścić się fotel. Podpowiadam, że lepiej wybrać więcej miejsca, bo siedzisko po napompowaniu zajmuje naprawdę dużo przestrzeni. Sporo więcej niż myślałem. To nie fotel, to tron dla gracza. Na szczęście samo napompowanie trwa zaledwie chwilę. W sumie pięć elementów trzeba napełnić powietrzem. Główne siedzisko z oparciem, dwa podłokietniki i dwie poduszki – jedna pod głowę, a druga na lędźwie, choć oczywiście ich przeznaczenie ogranicza tylko nasza wyobraźnia. Przykładowo – producent podpowiada, że większą poduszkę można wykorzystać jako podpórka na laptopa. Całość jest gotowa do użycia po mniej więcej 5 minutach. Wystarczy podłączyć pompkę do prądu, wybrać odpowiednią końcówkę, włożyć w wentyl i czekać aż wszystko wypełni się powietrzem. Diablo BAGER to nie fotel – to tron dla gracza Fotel Diablo BAGER został wykonany przy wsparciu technologii CloudFoam. Oznacza to, że w miejscach podparcia wykorzystano elastyczną piankę, dzięki której nasz kręgosłup nie zostanie narażony na szwank. Mięciutko i elastycznie. Materiał wykonania to tkanina UltimateFiber, która jest niezwykle przyjemna w dotyku, a co więcej rozlany płyn zmyjemy bez problemu bez narażania się, że ciecz wchłonie się w fotel, pozostawiając plamy. Warto zauważyć, że w podłokietnikach zostały zamontowane metalowe pojemniki, w których możemy umieścić butelkę, puszkę czy szklankę z napojem. I nie powiem – podczas bardziej emocjonujących rozgrywek udało mi się rozlać zawartość kubka. Producent dotrzymał obietnicy – śladów po kawie nie było – wystarczyło przetrzeć szmatką, aby pozbyć się cieczy. Odpowiedzmy sobie na najważniejsze pytanie – czy taki monstrualny fotel to faktycznie taka wygoda, o której pisze producent? Jak najbardziej! Powiem więcej – aż nie chce się wstawać z tego fotela. Wciąga i nie chce puścić. Przez bite trzy tygodnie spędziliśmy razem dużo czasu. Diablo BAGER to siedzisko nie tylko dla graczy Oddawałem się gamingowej rozrywce, jak i popkulturowej, bo całkiem sporo filmów i seriali z niego obejrzałem. I muszę przyznać, że całkiem nieźle się na nim śpi – no dobra – ucina drzemki. Jedynie pod nogi dostawiłem sobie krzesło. Szkoda, że nie ma takowego w zestawie (lub podobnego rozwiązania), ale nie można mieć wszystkiego. Jest to i tak zdecydowanie fotel gamingowy inny niż wszystkie, a w każdej pozycji, w jakiej się ułożymy – jest niezwykle komfortowo. Możliwości jest całkiem sporo, bo możemy siedzieć tradycyjnie, choć tutaj osoby o krótszych nogach mogą mieć problem, aby dotykać podłogi. Pozostaje opcja zarzucenia nóg na podłokietnik, czy siedzenia „po turecku”. Maksymalny ciężar to aż 120 kg, a więc i osoby o większej wadze będą mogły z niego skorzystać. I gwarantuje, że raczej nikt nie będzie miał problemu ze zmieszczeniu w siedzisku, bo powierzchnia jest ogromna. Poduszki są przyczepiane na rzepy i jak z czarną – pod lędźwia – od razu się dogadałem i było mi wygodnie, tak z mniejszą – kształtem przypominającą serce musiałem pokombinować. Spuszczenie powietrza zdało egzamin, tak więc jest to raczej fotel, który po paru testach powinien przypaść do gustu każdemu. Czy aby na pewno? Zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdy gamer będzie zadowolony. Ogromny komfort siedzenia, ale nie przed PC Nie wyobrażam sobie stanowiska, aby fotel zmieścił się pod biurko graczy PC-towych, więc jego głównym przeznaczeniem jest głównie klient konsolowy lub przynajmniej ten, kto do grania używa pada. Jednak skorzystają z niego na pewno fani filmów i seriali. Komfort użytkowania jest ogromny. Co więcej – w zasadzie Diabo BAGER ma jeszcz

Fotel gamingowy Diablo BAGER trafił do mnie na testy. I nie będę owijał w bawełnę – jest to produkt wyjątkowy. Myślę jednak, że nie wszystkim gamerom przypadnie on do gustu, ale ja totalnie się zakochałem.
Fotele gamingowe kojarzą mi się głównie z graczami, siedzącymi wygodnie za biurkiem i z klawiaturą oraz myszą komputerową w ręku. Oczywiście są to produkty, które są na tyle komfortowe, że i konsolowcy nie będą narzekać na niewygodne siedzisko, ale ich głównym przeznaczeniem jest PC. Diablo to firma, która ma w swoim portfolio szeroką gamę akcesorium komputerowych, w tym foteli, cieszących się na rynku wysoką renomą wśród graczy. Tym razem producent wprowadził na rynek coś konkurencyjnego. Poznajcie dmuchanego, ogromnego Diablo BAGER!
Diablo BAGER to fotel gamingowy inny niż wszystkie



Diablo BAGER to nie fotel – to tron dla gracza



Diablo BAGER to siedzisko nie tylko dla graczy



Ogromny komfort siedzenia, ale nie przed PC

Werdykt


@dailywebpl Diablo Bager, poznajcie gamingowy, dmuchany fotel