Przed One UI smartfony Samsunga były koszmarne. TouchWiz był dla mnie udręką
Smartfony Galaxy S od lat cieszą się popularnością. Jednak ich największym problemem była nakładka na Androida – TouchWiz. Do momentu jej ewolucji do One UI, korzystanie z oprogramowania stanowiło prawdziwy koszmar. Przez wiele lat zbierał bardzo wiele krytycznych uwag. Doczekał się tysięcy artykułów czy memów w internecie. Jego złą passę odmienił One UI, który utożsamiany […] Artykuł Przed One UI smartfony Samsunga były koszmarne. TouchWiz był dla mnie udręką pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.


Smartfony Galaxy S od lat cieszą się popularnością. Jednak ich największym problemem była nakładka na Androida – TouchWiz. Do momentu jej ewolucji do One UI, korzystanie z oprogramowania stanowiło prawdziwy koszmar.
Przez wiele lat zbierał bardzo wiele krytycznych uwag. Doczekał się tysięcy artykułów czy memów w internecie. Jego złą passę odmienił One UI, który utożsamiany jest z najlepszą nakładką na „zielonego robota”.
Spis treści
TouchWiz – czyli, co się działo w oprogramowaniu Samsunga, zanim pojawiło się One UI
TouchWiz to tak zwany niestandardowy interfejs użytkownika zbudowany na systemie operacyjnym Android. Został zaprojektowany tak, aby zapewnić dodatkowe (lepsze) wrażenia w porównaniu ze standardowym Androidem, oferując unikalne funkcje, wrażenia wizualne i usługi od Samsunga. Na papierze brzmi to świetnie, jednak w praktyce mieliśmy do czynienia z naprawdę fatalnym oprogramowaniem.
TouchWiz pojawił się po raz pierwszy w 2009 roku, a zyskał popularność na rynku rok później w pierwszym smartfonie z linii Galaxy S. Miałem z nim do czynienia przez lata – odkąd w mojej kieszeni pojawił się model Galaxy Note2. Obcowałem z nim też w Galaxy Note4 oraz Galaxy 6 Edge. Co takiego miała ta nakładka, że jej naprawdę nienawidziłem?
Podstawowy i największy zarzut to problemy z działaniem i wydajnością. Winę za to można zrzucić jednocześnie na hardware i software. Android był ponad 10 lat temu bardzo zasobożerny, a wszelkie nakładki jeszcze bardziej uprzykrzały jego działanie. „Rozdęcie” systemu operacyjnego w połączeniu ze słabymi podzespołami (w tym niezbyt pojemną baterią) powodowały, że czas działania na jednym użytkowaniu wynosił niejednokrotnie tylko pół dnia. To było nie do zaakceptowania. Oczywiście teraz One UI nie ma takich problemów.
Z pewnością na wydajność wpływ miały dodatkowe animacje, które czaiły się na każdym rogu. Obciążały system i potrafiły być wkurzające, ponieważ widać było, jak powolnie reaguję na polecenia.
Co mnie wkurzało w nakładce TouchWiz to fakt, że była obładowana dużą liczbą aplikacji. Chodzi przede wszystkim o bloatware Samsunga. Aplikacje takie jak Bixby Vision, Bixby Voice czy zamienniki programów Google były zbędne. Ich działanie pozostawiało wiele do życzenia, a niepotrzebnie obciążały system. Dzisiaj wiele aplikacji w One UI jest użytecznych i chętnie z nich korzystam np. Samsung Notes, Smart Switch, Wiadomości, SmartThings.
Ponad 10 lat temu producenci smartfonów prześcigali się na rozwiązania, które miały być jak najbardziej innowacyjne dla klientów. To doprowadziło Samsunga do wręcz idiotycznych funkcji, które długo nie gościły w nakładce TouchWiz. Za przykłady nie posłużą takie funkcje jak:
- Operowanie smartfona za pomocą gestów – Smart Scroll – przewijanie strony na podstawie ruchu oka; Smart Pause – zatrzymywanie filmów podczas patrzenia w bok;
- S Voice i Bixby – asystenci głosowi Samsunga, którzy odstawali od konkurentów i w Polsce byli bezużyteczni;
- Quick Glance – funkcja mająca na celu wykrywanie bliskości i wyświetlanie powiadomień, gdy użytkownik przesuwał dłoń nad telefonem.
Całe szczęście One UI wyzbył się tego typu udziwnień.
Niewiele kto pamięta, ale problemowe były też aktualizacje. Na duże update’y, które debiutowały jesienią danego roku, trzeba było nieraz czekać nawet do lata następnego roku. Z kolei starsze smartfony bardzo szybko przestawały być wspierane. To obecnie nie do pomyślenia, gdzie mój ponad 2-letni Galaxy S23 Ultra otrzyma One UI 7 niebawem.
One UI zmieniło TouchWiz w porządne oprogramowanie
Ewolucja TouchWiz trwała naprawdę wiele lat. Zanim pojawił się One UI, Samsung eksperymentował z nazwami nakładki – widzieliśmy Grace UX czy Samsung Experience. W końcu w 2018 roku mogliśmy zobaczyć One UI. Od samego początku tej ery Samsung postawił na prostotę i funkcjonalność.
Nakładka pozbyła się zbędnego bloatware’u, co wpłynęło pozytywnie na jej działanie. Oczywiście mogła bardziej rozwinąć skrzydła dzięki bardziej wydajnym chipsetom i większej ilości RAM montowanych w smartfonach.
Cieszy mnie, że One UI nie ma nachalnych lub absurdalnych funkcji, a opcjonalne możliwości, które wzbogacają doświadczenie użytkownika. Za przykład mogę podać ewolucję panelu bocznego, w którym moim ulubionym narzędziem jest niezmiennie Inteligentny wybór. Pozwala mi wybrać wycinek ekranu i go udostępnić np. przez komunikator.
Raduje też fakt, że Samsung idzie z duchem czasu i udostępnia kolejne funkcje Galaxy AI w tym możliwość usuwania obiektów na zdjęciach, podsumowywanie notatek czy Live Translate. Mam jednak nadzieję, że producent nie przesadzi, żeby nie doszło do sytuacji przeładowania systemu.
Warto też podkreślić jeszcze większe możliwości, jakie daje One UI w kwestii dostosowania interfejsu do potrzeb użytkownika względem TouchWiza. Z każdą aktualizacją ich przybywa – przykładowo modyfikowanie ekranu blokady, zmiany rodzaju ikon czy palet kolorów systemowych to bajka. Jeżeli komuś mało, to One UI oferuje dodatek w postaci Good Lock, który jeszcze bardziej ingeruje w interfejs, pozwalając na rozszerzone ustawienia, z których często korzystam np. możliwość ustawienia 9 ikon w docku.
Jeszcze 10 lat temu nie pomyślałbym, że będę chwalił nakładkę na Androida od Samsunga. Kiedyś brzydkie i powolne kaczątko, które wiecznie dostawało czkawek – dzisiaj prawdziwy łabędź wśród oprogramowania na smartfony.
Źródło: opracowanie własne. Zdjęcie otwierające: Jolanta Szczepaniak / Android.com.pl
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
Artykuł Przed One UI smartfony Samsunga były koszmarne. TouchWiz był dla mnie udręką pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.