Słuchawki dla aktywnych: oto Hauwei FreeArc

Huawei nie zwalnia tempa. Po styczniowej premierze FreeBuds Pro 4 przyszedł czas na debiut słuchawek FreeArc przeznaczonych dla sportowców. W moje ręce trafił właśnie ten model w wersji czarnej. Polska prezentacja najnowszych słuchawek chińskiej marki miała miejsce kilka dni temu. W imprezie zorganizowanej w dość nietypowych, jak na tego typu wydarzenie okolicznościach wziął udział Marcin, który zdążył podzielić się z Wami swoimi wrażeniami. Ja z kolei będę miał okazję testować sprzęt przez kilka najbliższych tygodni, ale, jako że ten już do mnie dotarł, przedstawię Wam moje pierwsze odczucia. Jestem niezwykle ciekaw, jak FreeArc wypadną w porównaniu nie tylko z reprezentującymi segment premium FreeBuds Pro 4, ale także z testowanymi przeze mnie przed kilkoma tygodniami Baseusami Eli Sport 1, które celują dokładnie w ten sam segment rynku. Wygląda bowiem na to, że najnowsza propozycja od Huawei aspiruje do bycia czymś więcej niż tylko słuchawkami, które nie wypadają z uszu podczas treningu. Unboxing Projektując opakowanie FreeArc Huawei postawiło na prostotę, a niejeden powiedziałby nawet, że nudę. Mimo iż produkt przeznaczony jest dla osób aktywnych i z definicji pełnych energii, pudełko zawierające słuchawki nie nosi śladów żadnych sportowych akcentów. Być może jest to celowy zabieg mający podkreślić, że ten sprzęt sprawdza się w każdych warunkach i producent postanowił nie ograniczać się tylko do jednej grupy odbiorców. Wszak FreeArc nie trzeba ściągać z uszu tuż po wyjściu z siłowni. Dla wielu może to być zaskoczenie, ale w pudełku znajdziemy jedynie słuchawki oraz etui ładujące. O ile brak ładowarki jest już standardem, o czym przypomina zresztą przekreślona ikona wydrukowana z boku opakowania, o tyle nie spodziewałem się, że w zestawie nie ma także przewodu USB. Wziąwszy jednak pod uwagę fakt, że kupując bezprzewodowe słuchawki najpewniej mamy już smartfon, decyzja podjęta przez producenta wydaje się całkiem racjonalna. Duży plus dla Huawei za ograniczenie produkcji plastiku – opakowanie w ogóle go nie zawiera. Niemałych rozmiarów (zwłaszcza na wysokość) etui prezentuje się w moim odczuciu elegancko i schludnie. Wykonano je z matowego tworzywa, które sprawia wrażenie solidnego i gotowego znieść wielokrotne podróże na dnie sportowej torby, ale i w przegródce miejskiego plecaka. Same słuchawki umieszczono wewnątrz w dość ciekawy sposób, oszczędzając dzięki temu na szerokości urządzenia. Tak jak wspomniałem wcześniej, w opakowaniu poza samymi słuchawkami oraz etui nie znajdziemy żadnych akcesoriów, pora zatem przyjrzeć się bliżej samym słuchawkom. Jakość wykonania i wygląd Muszę przyznać, że FreeArc są dość niewielkie (ich wymiary to 45, 4 mm × 18,35 mm × 47,50 mm) i zaskakująco lekkie. Jak na sportowe słuchawki przystało, charakteryzują się one specyficzną budową. Po pierwsze są mamy tu do czynienia z typem open ear, czyli rozwiązaniem, w którym żaden z elementów nie znajduje się bezpośrednio w uchu, a ponadto ze specjalnie zaprojektowanym zausznikiem, dzięki któremu słuchawki mają pozostawać na swoim miejscu podczas najróżniejszych aktywności. Zausznik jest giętki i elastyczny, ale jak zauważyłem, nawet po wyginaniu w różnych kierunkach,  zawsze wraca do swojego kształtu. Same słuchawki są bardzo przyjemne w dotyku, nie ma tutaj mowy o żadnych niedoskonałościach. Sprzęt wykonano z najwyższą starannością, a zdecydowaną większość (ponad 80%) ich powierzchni pokryto silikonem. Słuchawki są bardzo wygodne i mając je na głowie bez przerwy przez ponad dwie godziny, nie odczułem żadnego dyskomfortu ani też męczącego ciężaru. Sprzęt może pochwalić się certyfikatem IP57, co oznacza, że urządzenie jest chronione przed szkodliwym przenikaniem wody na głębokości do 1 metra przez maksymalnie 30 minut. Choć producent określa kolor słuchawek jako czarny, ja powiedziałbym, że jest to bardzo ciemny granat. Uważam, że FreeArc prezentują się świetnie, ich design przywodzi na myśl sportowy charakter, ale jest przy tym na tyle stonowany, że chętnie będę nosił je po prostu na co dzień. Podoba mi się też, połączenie ciemnego koloru ze srebrną obwódką i nierzucający się w oczy napis HUAWEI. Pierwszy odsłuch i dopasowanie Myślę, że wciąż jestem rozpieszczony jakością FreeBuds Pro 4 i trudno będzie oceniać inne słuchawki, nie spoglądając przez pryzmat właśnie tego modelu. Niemniej jednak nawet mając świadomość, że FreeArc nie mogą z nim bezpośrednio konkurować, odniosłem wrażenie, że dźwięk testowanych przeze mnie właśnie słuchawek zbyt daleko odbiega, od tego, czego się spodziewałem. Jak wspomniałem wcześniej, podczas dwugodzinnego firmowego spotkania, na jakość dźwięku nie mogłem narzekać, jednak odsłuch muzyki jak na razie odbieram jako rozczarowujący. FreeArc grają zbyt płasko i nawet jak na słuchawki typu open air brak niskich tonów jest mocno odczuwalny. Na plus zdecydowanie zaliczam dopasowanie do ucha, bo w tym aspekcie nowość od Huawei wygrywa z konkurencją. Sporym, pozytywnym

Lut 20, 2025 - 11:00
 0
Słuchawki dla aktywnych: oto Hauwei FreeArc

Huawei FreeArc zafoliowane opakowanie

Huawei nie zwalnia tempa. Po styczniowej premierze FreeBuds Pro 4 przyszedł czas na debiut słuchawek FreeArc przeznaczonych dla sportowców. W moje ręce trafił właśnie ten model w wersji czarnej.

Polska prezentacja najnowszych słuchawek chińskiej marki miała miejsce kilka dni temu. W imprezie zorganizowanej w dość nietypowych, jak na tego typu wydarzenie okolicznościach wziął udział Marcin, który zdążył podzielić się z Wami swoimi wrażeniami. Ja z kolei będę miał okazję testować sprzęt przez kilka najbliższych tygodni, ale, jako że ten już do mnie dotarł, przedstawię Wam moje pierwsze odczucia. Jestem niezwykle ciekaw, jak FreeArc wypadną w porównaniu nie tylko z reprezentującymi segment premium FreeBuds Pro 4, ale także z testowanymi przeze mnie przed kilkoma tygodniami Baseusami Eli Sport 1, które celują dokładnie w ten sam segment rynku. Wygląda bowiem na to, że najnowsza propozycja od Huawei aspiruje do bycia czymś więcej niż tylko słuchawkami, które nie wypadają z uszu podczas treningu.

Unboxing

Projektując opakowanie FreeArc Huawei postawiło na prostotę, a niejeden powiedziałby nawet, że nudę. Mimo iż produkt przeznaczony jest dla osób aktywnych i z definicji pełnych energii, pudełko zawierające słuchawki nie nosi śladów żadnych sportowych akcentów. Być może jest to celowy zabieg mający podkreślić, że ten sprzęt sprawdza się w każdych warunkach i producent postanowił nie ograniczać się tylko do jednej grupy odbiorców. Wszak FreeArc nie trzeba ściągać z uszu tuż po wyjściu z siłowni. Huawei FreeArc opakowanie Dla wielu może to być zaskoczenie, ale w pudełku znajdziemy jedynie słuchawki oraz etui ładujące. O ile brak ładowarki jest już standardem, o czym przypomina zresztą przekreślona ikona wydrukowana z boku opakowania, o tyle nie spodziewałem się, że w zestawie nie ma także przewodu USB. Wziąwszy jednak pod uwagę fakt, że kupując bezprzewodowe słuchawki najpewniej mamy już smartfon, decyzja podjęta przez producenta wydaje się całkiem racjonalna. Duży plus dla Huawei za ograniczenie produkcji plastiku – opakowanie w ogóle go nie zawiera. Huawei FreeArc czarne unboxing, widok na etui ładujące Niemałych rozmiarów (zwłaszcza na wysokość) etui prezentuje się w moim odczuciu elegancko i schludnie. Wykonano je z matowego tworzywa, które sprawia wrażenie solidnego i gotowego znieść wielokrotne podróże na dnie sportowej torby, ale i w przegródce miejskiego plecaka. Same słuchawki umieszczono wewnątrz w dość ciekawy sposób, oszczędzając dzięki temu na szerokości urządzenia. Tak jak wspomniałem wcześniej, w opakowaniu poza samymi słuchawkami oraz etui nie znajdziemy żadnych akcesoriów, pora zatem przyjrzeć się bliżej samym słuchawkom. Huawei FreeArc czarne para słuchawek w etui ładującym

Jakość wykonania i wygląd

Muszę przyznać, że FreeArc są dość niewielkie (ich wymiary to 45, 4 mm × 18,35 mm × 47,50 mm) i zaskakująco lekkie. Jak na sportowe słuchawki przystało, charakteryzują się one specyficzną budową. Po pierwsze są mamy tu do czynienia z typem open ear, czyli rozwiązaniem, w którym żaden z elementów nie znajduje się bezpośrednio w uchu, a ponadto ze specjalnie zaprojektowanym zausznikiem, dzięki któremu słuchawki mają pozostawać na swoim miejscu podczas najróżniejszych aktywności. Huawei FreeArc czarne, słuchawka na etui ładującym Zausznik jest giętki i elastyczny, ale jak zauważyłem, nawet po wyginaniu w różnych kierunkach,  zawsze wraca do swojego kształtu. Same słuchawki są bardzo przyjemne w dotyku, nie ma tutaj mowy o żadnych niedoskonałościach. Sprzęt wykonano z najwyższą starannością, a zdecydowaną większość (ponad 80%) ich powierzchni pokryto silikonem. Słuchawki są bardzo wygodne i mając je na głowie bez przerwy przez ponad dwie godziny, nie odczułem żadnego dyskomfortu ani też męczącego ciężaru. Sprzęt może pochwalić się certyfikatem IP57, co oznacza, że urządzenie jest chronione przed szkodliwym przenikaniem wody na głębokości do 1 metra przez maksymalnie 30 minut. Huawei FreeArc czarne, słuchawki poza etui Choć producent określa kolor słuchawek jako czarny, ja powiedziałbym, że jest to bardzo ciemny granat. Uważam, że FreeArc prezentują się świetnie, ich design przywodzi na myśl sportowy charakter, ale jest przy tym na tyle stonowany, że chętnie będę nosił je po prostu na co dzień. Podoba mi się też, połączenie ciemnego koloru ze srebrną obwódką i nierzucający się w oczy napis HUAWEI.

Pierwszy odsłuch i dopasowanie

Myślę, że wciąż jestem rozpieszczony jakością FreeBuds Pro 4 i trudno będzie oceniać inne słuchawki, nie spoglądając przez pryzmat właśnie tego modelu. Niemniej jednak nawet mając świadomość, że FreeArc nie mogą z nim bezpośrednio konkurować, odniosłem wrażenie, że dźwięk testowanych przeze mnie właśnie słuchawek zbyt daleko odbiega, od tego, czego się spodziewałem. Jak wspomniałem wcześniej, podczas dwugodzinnego firmowego spotkania, na jakość dźwięku nie mogłem narzekać, jednak odsłuch muzyki jak na razie odbieram jako rozczarowujący. FreeArc grają zbyt płasko i nawet jak na słuchawki typu open air brak niskich tonów jest mocno odczuwalny. Na plus zdecydowanie zaliczam dopasowanie do ucha, bo w tym aspekcie nowość od Huawei wygrywa z konkurencją. Sporym, pozytywnym zaskoczeniem jest też dla mnie precyzyjna obsługa gestów, szczególnie regulacji głośności, która jest możliwa poprzez przesunięcie palca po powierzchni słuchawki. Jeśli chodzi o jakość dźwięku, nie przekreślam szans FreeArc na dobry rezultat, być może ten model potrzebuje nieco czasu i delikatnej konfiguracji, by pokazać swoje możliwości. O tym, czy tak się stanie przekonam się w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

Dane techniczne

  • Model: FreeArc
  • Wymiary: Każda słuchawka: 45, 4 mm × 18,35 mm × 47,50 mm, etui ładujące 67,8 mm x 67,8 mm x 26,5 mm
  • Waga: Każda słuchawka: około 8,9 grama, etui ładujące: 67 gramów
  • Głośnik: 17 mm x 12 mm przetwornik o wysokiej czułości z magnesem neodymowym
  • Łączność: Bluetooth 5.2, do dwóch urządzeń jednocześnie
  • Bateria: Słuchawki: 55 mAh, etui ładujące: 510 mAh
  • Odporność: zgodnie z normą IP57
  • Ładowanie: Ładowanie słuchawek w etui: ok. 40 minut, 10 minut ładowania słuchawek w etui pozwala na 3 godziny słuchania muzyki, Przewodowe ładowanie etui (bez słuchawek): ok. 60 minut
  • Czas pracy:
    • 7 godzin ciągłego słuchania muzyki
    • 28 godzin z doładowaniem z etui
    • 3 godziny słuchania muzyki po 10 minutach ładowania