Amerykanie zaraz podejmą ważną decyzję. Polska musi jeszcze poczekać

W środę bank centralny w USA zdecyduje, co dalej będzie działo się ze stopami procentowymi za oceanem. Decyzja Rezerwy Federalnej jest śledzona przez rynki na całym świecie z uwagi na kontekst, w którym zapadnie. Donald Trump zdążył już odpalić celne działa, a obawy o spowolnienie gospodarcze na globie się nasila. Jak w tej układance poradzi […] Artykuł Amerykanie zaraz podejmą ważną decyzję. Polska musi jeszcze poczekać pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.

Mar 18, 2025 - 17:36
 0
Amerykanie zaraz podejmą ważną decyzję. Polska musi jeszcze poczekać
W USA zapadnie zaraz ważna decyzja dot. stóp procentowych

W środę bank centralny w USA zdecyduje, co dalej będzie działo się ze stopami procentowymi za oceanem. Decyzja Rezerwy Federalnej jest śledzona przez rynki na całym świecie z uwagi na kontekst, w którym zapadnie. Donald Trump zdążył już odpalić celne działa, a obawy o spowolnienie gospodarcze na globie się nasila. Jak w tej układance poradzi sobie Polska?

Ta decyzja będzie niezwykle ważna. W środę Fed (Rezerwa Federalna) obniży, zostawi bez zmian, bądź podwyższy stopy procentowe w USA. Przy okazji tej decyzji zaprezentowane zostaną także nowe projekcje makroekonomiczne.

W USA bank centralny podejmie decyzję ws. stóp procentowych

Jak piszą amerykańskie media, w związku z dynamiczną sytuacją geopolityczną oraz polityką celną Donalda Trumpa, Rezerwa Federalna nie powinna spieszyć się z kontynuacją cięcia kosztu pieniądza (szczególnie po dokonaniu 100 punktów bazowych obniżek stóp w ubiegłym roku). Problemem też wciąż pozostaje dość silny rynek pracy i zduszenie inflacji do akceptowalnych poziomów (ostatni odczyt wskazał wzrost cen na poziomie 2,8 za luty 2025 r.).

Dość powiedzieć, że Amerykanie obawiają się znaczącej inflacji w USA. A wskaźnik, który to bada, w marcu osiągnął najgorszy poziom od 32 lat. O co chodzi? Uniwersytet Michigan, który co miesiąc bada długoterminowe oczekiwania inflacyjne Amerykanów, podał, że wzrosły one w lutym do 3,9 proc. i znalazły się najwyżej od początku 1993 r. Z kolei obawy o stabilność zatrudnienia załamały się do poziomów ostatnio widzianych w 2008 r.

Rynek spodziewa się zatem utrzymania stopy fed funds w przedziale 4,25-4,50 proc., po raz drugi w bieżącym roku. Kolejnym ruchem wg obecnych oczekiwań rynkowych ma być obniżka stóp o 25 pb. w czerwcu i dwa kolejne ruchy w tej samej skali do końca roku. Poprzednia projekcja Fed wskazywała na dwie obniżki rocznie w 2025 i 2026 r.

Fed z USA nie będzie się spieszył z obniżką stóp

Tuż przed okresem ciszy (chodzi o blackout, która obowiązuje przedstawicieli Fed od drugiej soboty poprzedzającej bieżące posiedzenie) prezes Fed Jerome Powell powiedział, że bank centralny może poczekać, aby zobaczyć, jak będą przebiegać działania administracji Donalda Trumpa, zanim ponownie podejmie decyzje w sprawie stóp procentowych.

Powell zalecił cierpliwość w sprawie polityki pieniężnej w obliczu wysokiego poziomu niepewności, gdy Biały Dom jest w trakcie wdrażania znaczących zmian w obszarze handlu, imigracji, polityce fiskalnej i w sferze regulacji. Dodał, że efekt netto tych zmian będzie miał znaczenie dla gospodarki i dla ścieżki stóp.

Tempo wzrostu gospodarczego uległo ochłodzeniu, ale inflacja pozostaje powyżej celu, a gospodarka nadal zwiększa liczbę miejsc pracy, więc obecnie nie ma pilnej potrzeby dodatkowego wsparcia monetarnego.

Może się to zmienić wraz z nasileniem się rządowych środków oszczędnościowych i obaw o cła, ale na razie spodziewamy się, że Fed pozostawi stopy procentowe na niezmienionym poziomie do wrześniowego posiedzenia – uważa ekonomista ING James Knightley.

Cła będą uderzały w gospodarki

Z kolei analitycy Goldman Sachs wskazali w najnowszym raporcie, że bank centralny będzie musiał ponownie przemyśleć swoje prognozy, „teraz gdy pierwsze cła weszły w życie, a Biały Dom najwyraźniej zamierza nałożyć jeszcze większe cła”.

Krzysztof Kamiński, analityk OANDA TMS podsumowuje to tak:

Fed utrzymuje ostrożne podejście i nie spieszy się ze zmianą stóp procentowych. Rynki przewidują z 99-procentowym prawdopodobieństwem, że na najbliższym posiedzeniu w środę bank centralny pozostawi stopy na niezmienionym poziomie. Jednocześnie inwestorzy czekają na projekcje ekonomiczne FOMC, które uwzględnią inflację i wzrost gospodarczy, co może mieć kluczowe znaczenie dla dalszych oczekiwań rynkowych wobec polityki monetarnej.

Co to wszystko oznacza? Otóż rynek może układać się pod spowolnienie gospodarcze. W tym miejscu warto wspomnieć o najnowszych projekcjach Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), która na początku tygodnia obniżyła swoje szacunki dynamiki wzrostu globalnego PKB w 2025 r. do 3,1 proc. wobec wcześniejszych 3,3 proc. W 2026 r. światowy PKB ma wzrosnąć o 3 proc. wobec 3,3 proc. szacowanych wcześniej.

Ostatnie wskaźniki aktywności gosp. zaczęły wskazywać na osłabienie perspektyw wzrostu globalnego PKB. Nastroje biznesowe i konsumenckie osłabły w niektórych krajach, a wskaźniki niepewności co do polityki gospodarczej wyraźnie wzrosły na całym świecie.

Zaszły znaczące zmiany w polityce handlowej, które, gdyby się utrzymały, uderzyłyby w globalny wzrost i podniosły inflację. Presja inflacyjna nadal utrzymuje się w wielu gospodarkach. Inflacja usług jest nadal wysoka, rynki pracy są napięte, a inflacja dóbr podnosi się z bardzo niskich poziomów – napisano w raporcie.

Co dalej z Polską?

Jak to wszystko wpłynie na nasz kraj? Przypomnijmy, że inflacja w lutym wyniosła 4,9% rok do roku (r/r), poniżej oczekiwań (5,3% r/r). Zaskoczenie wynikało głównie z corocznej aktualizacji wag koszyka inflacyjnego, która obniżyła inflację za styczeń o 0,4 punkty procentowe (pp). W ciągu miesiąca ceny wzrosły o 0,3% m/m. Ceny towarów przyspieszyły trzeci miesiąc z rzędu, głównie przez drożejącą żywność, a ceny usług wzrosły o 6,6% r/r.

W zeszłym tygodniu Narodowy Bank Polski zaprezentował również najnowszy raport o inflacji, w którym przedstawił najświeższe prognozy dotyczące wzrostu cen nad Wisłą.

Analitycy zakładającą wyższą inflację w 2026 r., głównie ze względu na wzrost regulowanych cen energii. Bank centralny prognozuje także szybszy wzrost gospodarczy w dwóch najbliższych latach, napędzany głównie ożywieniem inwestycji.

Inflacja odpuści dopiero za rok?

Zgodnie z nową projekcją inflacja w 2025 r. ma wzrosnąć do 4,9% z 3,6% w 2024. W porównaniu z listopadową prognozą inflacja na 2025 ma być o 0,7 pp. niższa, ale w 2026 o 0,7 pp. wyższa. Głównym czynnikiem podbijającym prognozę inflacji jest założone odmrożenie cen nośników energii – od drugiego kwartału tego roku przywrócona zostanie opłata mocowa, a od trzeciego kwartału nastąpi odmrożenie maksymalnych cen prądu.

W efekcie inflacja pod koniec roku może wynieść 4,8% r/r wobec 4,1% r/r w III kw. Zdaniem ekonomistów PKO BP taki scenariusz może być nieco zawyżony.

Warto zwrócić uwagę na prognozowaną ścieżkę cen żywności, która według NBP ma być wyższa niż wcześniej zakładano, zwłaszcza w 2026 r. Jednocześnie oczekuje się niższej inflacji bazowej, co wynika z osłabienia dynamiki kosztów pracy, ograniczonej presji popytowej i przytłumionej inflacji w otoczeniu zagranicznym. To kolejna projekcja wskazująca na spadek inflacji bazowej – czytamy w raporcie banku.

Wśród czynników ryzyka dla realizacji projekcji NBP wskazał m.in. rozwój konfliktów zbrojnych, sytuację gospodarczą w strefie euro oraz ewentualną wojnę celną między USA a UE.

Polska gospodarka przyspieszy w 2025 r. Później będzie gorzej

NBP prognozuje, że w 2025 wzrost PKB przyspieszy do 3,7%, by w kolejnych latach wyhamować do 2,9% i 2,3%. Kluczowym czynnikiem determinującym dynamikę wzrostu gospodarczego będzie skala napływu funduszy unijnych w ramach KPO. Dynamika konsumpcji pozostanie umiarkowana, ograniczana przez wysokie realne stopy procentowe, wysoką stopę oszczędności i hamujący wzrost realnych wynagrodzeń.

NBP zakłada, że 2025 i 2026 r. przyniosą silne ożywienie inwestycji, które w 2027 zaczną spadać wraz z zakończeniem realizacji KPO i przewidywanym osłabieniem inwestycji prywatnych.

PKO BP w tym zakresie jest większym optymistą niż NBP. Bank spodziewa się jeszcze silniejszego boomu inwestycyjnego w okresie 2025-26, a w 2027 r. raczej jego wyhamowania niż spadku inwestycji.

Co więcej, według NBP gospodarka od 2023 do końca 2027 będzie działać poniżej potencjału, choć w mniejszym stopniu, niż wynikało to z listopadowej projekcji. Jak to wszystko wpłynie więc na stopy procentowe w naszym kraju?

Naszym zdaniem projekcja NBP dostarcza argumentów za luzowaniem polityki pieniężnej. Inflacja bazowa oraz tempo wzrostu wynagrodzeń wyraźnie spadają, a luka popytowa pozostaje ujemna przez cały okres objęty analizą.

Nasze zrewidowane prognozy inflacyjne (uwzględniające wpływ nowego koszyka) wskazują, że w drugiej połowie tego roku inflacja powróci do dopuszczalnego przedziału odchyleń od celu NBP. Biorąc pod uwagę opóźnienia w oddziaływaniu polityki pieniężnej na gospodarkę, optymalny moment na rozpoczęcie obniżek stóp procentowych wydaje się już bliski – podsumowuje PKO BP.

Co zrobi RPP?

Co więc zrobi Rada Polityki Pieniężnej odpowiedzialna za decyzję ws. kosztu pieniądza nad Wisłą? Wiesław Janczyk, jeden z członków RPP, przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że inflacja może pozostać podwyższona na dłużej, a niepewność z tym związana nie pozwala obecnie na zgłaszanie wniosku o obniżkę stóp procentowych.

Nieco innego zdania jest Przemysław Litwiniuk. We wtorek na antenie RMF 24 pytany o to, czy Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy procentowe do lipca tego roku odpowiedział: „Nie jest to scenariusz wykluczony, istnieje niezerowe prawdopodobieństwo, że tego typu inicjatywa zostanie poddana pod głosowanie Rady”.

Podkreślił również, że ostatnie tygodnie przynoszą wiele informacji, „które nakazują korygować takie spojrzenie w przyszłość, które było mniej optymistyczne z przebiegu ścieżki inflacji”.

Dzisiaj wiemy więcej, za miesiąc będziemy wiedzieć jeszcze więcej, jeżeli chodzi na przykład o zjawiska na rynku pracy. To pozwoli na podejmowanie decyzji niezależnie od dotychczas deklarowanych kierunków – dodał.

Podczas zeszłotygodniowej konferencji prezes NBP Adam Glapiński stwierdził, że obecnie nie ma żadnych podstaw do obniżek stóp procentowych. Jako przyczyny wymienił: silny wzrost inflacji przy wysokiej dynamice płac, podwyższoną inflację bazową, a także postępujące ożywienie gospodarcze.

Damian Szymański, zastępca redaktora naczelnego Android.com.pl

Zdjęcie główne: Wikimedia Commons/CC BY-SA 4.0

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł Amerykanie zaraz podejmą ważną decyzję. Polska musi jeszcze poczekać pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.