Baseus Bipow 2 – mobilna energia w nowoczesnym wydaniu
Powerbanki od lat są nieodłącznym towarzyszem osób żyjących w biegu – studentów, podróżników czy profesjonalistów, którzy nie mogą pozwolić sobie na rozładowany smartfon w kluczowym momencie. Miałem okazję sprawdzić nowość na polskim rynku, model Baseus Bipow 2 z bardzo mocnym, zintegrowanym kablem. W gąszczu dostępnych modeli trudno jednak znaleźć taki, który łączy w sobie wygodę,... Jeśli artykuł Baseus Bipow 2 – mobilna energia w nowoczesnym wydaniu nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.


Powerbanki od lat są nieodłącznym towarzyszem osób żyjących w biegu – studentów, podróżników czy profesjonalistów, którzy nie mogą pozwolić sobie na rozładowany smartfon w kluczowym momencie. Miałem okazję sprawdzić nowość na polskim rynku, model Baseus Bipow 2 z bardzo mocnym, zintegrowanym kablem.
W gąszczu dostępnych modeli trudno jednak znaleźć taki, który łączy w sobie wygodę, niezawodność i przystępną cenę. Baseus Bipow 2, nowy gracz na polskim rynku, zdaje się jednak wychodzić naprzeciw tym oczekiwaniom. Wyposażony w zintegrowany kabel USB-C, oferowany w dwóch wariantach pojemności (10 000 mAh i 20 000 mAh – ja dysponowałem tą zasobniejszą w energię wersją), obiecuje być nie tylko praktycznym, ale i trwałym rozwiązaniem. Czy spełnia te obietnice? Przyjrzałem się mu bliżej, by odpowiedzieć na to pytanie.
Design i pierwsze wrażenia
Pierwsze, co rzuca się w oczy po wyjęciu Baseus Bipow 2 z pudełka, to jego minimalistyczny, ale elegancki design. Obudowa wykonana z wysokiej jakości tworzywa sztucznego o zmiennej fakturze jest przyjemna w dotyku, a matowe wykończenie (z wyjątkiem obszaru skrywającego niewielki wyświetlacz) sprawia, że sprzęt nie zbiera odcisków palców tak łatwo, jak powerbanki w całości wykończone na wysoki połysk. Wariant 20 000 mAh, którym dysponowałem waży 460 g, jeżeli aż takiej porcji energetycznej nie potrzebujecie, a zależy wam na lekkości podręcznego bagażu, wersja 10 000 mAh waży sporo mniej, bo 271 g. To jednak tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że sprzęt oferuje faktycznie deklarowaną pojemność. Gabaryty sprzętu mimo sporej pojemności pozostają na tyle niewielkie, że sprzęt bez problemu zmieści się do większej kieszeni kurtki nie mówiąc o jakiejkolwiek torbie czy plecaku.
Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest zintegrowany kabel USB-C. Niby nic takiego, ot kabel wbudowany w obudowę, na stałe do niej przymocowany ze schludnie schowaną wtyczką USB-C w specjalnej wnęce. Wygląda solidnie i jest rzeczywiście wyjątkowo solidny.
Baseus mocno podkreśla w swoich materiałach, że przyłożył się do konstrukcji zintegrowanego kabal. Przewód podobno przeszedł 5000 prób wyginania i ciągnięcia w laboratorium producenta, co budzi zaufanie. Ja specjalnie go nie zginałem, ale jakość jego wykonania istotnie budzi zaufanie co do trwałości tej konstrukcji. Przypadkowe szarpnięcia nie robią na nim wrażenia. Co więcej, kabel może pełnić funkcję uchwytu, co jest sprytnym dodatkiem, szczególnie gdy trzymamy powerbank razem z telefonem w jednej ręce.
Na froncie znajduje się prosty wyświetlacz LED, który w czytelny sposób pokazuje procentowy poziom naładowania. To rozwiązanie proste, ale skuteczne – nie trzeba zgadywać, ile energii zostało w zapasie, co bywa zmorą powerbanków z jedynie diodowymi wskaźnikami, które są po prostu zbyt mało precyzyjne. Obok kabla mamy dwa porty: USB-A oraz USB-C, co daje możliwość ładowania aż trzech urządzeń jednocześnie. Całość prezentuje się nowocześnie i funkcjonalnie – Baseus wyraźnie postawił na ergonomię i wygodę.
Pojemność i wydajność
Jak wspomniałem model Baseus Bipow 2 dostępny jest w dwóch wersjach: 10 000 mAh oraz 20 000 mAh. W praktyce oznacza to, że mniejszy wariant wystarczy na pełne dwa ładowania i niewielkie doładowanie przeciętnego smartfona (z baterią około 4000 mAh), podczas gdy większy może zasilić do pełna iPada Air i trzy razy iPhone’a 16. To wartości, które nie są rekordowe, ale w zupełności wystarczające, tym bardziej, że Baseus miał dla mnie kilka niespodzianek.
Maksymalna moc ładowania wynosi 20 W. To również nie jest rekordowa wartość. W pierwszej chwili można uznać to ograniczenie, bo przecież taka moc nie pozwala na zasilenie z tego powerbanka np. laptopa, prawda? Owszem, nie każdego, ale jeżeli dysponujecie w miarę nowoczesnym ultrabookiem, to fakt, iż testowany powerbank obsługuje Power Delivery via USB-C, oznacza, że nawet jeżeli jego moc nie wystarczy do uzupełnienia energii w komputerze przenośnym, to o ile komputer przenośny również może być zasilany z USB-C z PD, powerbank pozwala na znaczne wydłużenie czasu jego pracy. To rzecz nie do przecenienia, szczególnie gdy utkniecie gdzieś na lotnisku, gniazdka zajęte, a deadline’y gonią.
Oczywiście przy podłączeniu kilku urządzeń moc jest rozdzielana, co naturalnie wydłuża czas ładowania każdego z podłączonych sprzętów, ale proces ten przebiega stabilnie. Sam powerbank można naładować (poprzez gniazdko USB-C) z mocą do 18 W, co przy odpowiedniej ładowarce (np. 20 W z PD) pozwala na pełne uzupełnienie energii w około 5-6 godzin dla wersji 20 000 mAh. Nawet jeżeli nie mamy kabla do ładowania, to wbudowany przewód USB-C działa w trybie dwukierunkowym, zatem wystarczy bezpośrednio podłączyć powerbank do ładowarki. W praktyce powerbank podłączony przed snem w hotelu, rano zawsze będzie gotowy na kolejny dzień.
Funkcjonalność i bezpieczeństwo
Baseus Bipow 2 nie jest tylko „baterią z kablem” – to urządzenie, które stara się być inteligentne. Wbudowany chip kontrolujący proces ładowania dostosowuje moc do podłączonego sprzętu, co minimalizuje ryzyko przegrzania czy uszkodzenia baterii telefonu. W praktyce oznacza to, że powerbank „wie”, ile energii dostarczyć smartfonowi, a ile np. słuchawkom bezprzewodowym, co zwiększa ich żywotność. Testowałem go z różnymi urządzeniami – od iPhone’a 16 Plus, przez tablet Huawei, iPada Air, kilka modeli smartfonó z Androidem, po smartwatch Amazfit – i za każdym razem ładowanie przebiegało płynnie, bez niepokojących objawów typu nadmierne nagrzewanie.
Producent podkreśla też zabezpieczenia przed przegrzaniem, przepięciami czy zwarciami. Podczas ponaddwutygodniowego użytkowania opisywanego urządzenia, obudowa powerbanku, bez względu na to, do jakiego urządzenia go podłączałem, pozostawała co najwyżej letnia, nawet przy intensywnym ładowaniu dwóch urządzeń naraz. To zasługa nie tylko chipu, ale i konstrukcji, która efektywnie rozprasza ciepło. Wyświetlacz dodatkowo pomaga monitorować stan urządzenia, nawet gdy nic nie mamy w danym momencie podłączonego do powerbanka, odczyt stanu uzyskamy natychmiast po naciśnięciu niewielkiego przycisku na bocznej ramce obudowy powerbanku. Drobiazd, ale dzięki temu brak energii nie zaskoczy nas w najmniej odpowiednim momencie.
Co ciekawe, Baseus przewidział scenariusz, w którym kabel mógłby ulec uszkodzeniu (choć naprawdę trudno mi sobie wyobrazić scenariusz, w którym normalna eksploatacja mogłaby do takiego uszkodzenia doprowadzić). Nawet jeśli zostanie odcięty, powerbank nadal działa dzięki portom USB-A i USB-C. Miałem do czynienia z produktem przemyślanym i przygotowanym na różne sytuacje.
Wady, ale czy na pewno?
Żaden produkt nie jest idealny, a Baseus Bipow 2 również ma swoje słabsze strony. Po pierwsze, maksymalna moc 20 W, choć wystarczająca dla większości smartfonów, może rozczarować użytkowników nowszych urządzeń obsługujących szybsze standardy ładowania, jak 30 W czy 45 W. W dobie flagowców, które ładują się w 15-20 minut znacznie większą mocą, 20 W wydaje się krokiem w tył. Z drugiej strony brak bardzo dużej mocy przesyłanej do urządzeń pozwala lepiej chronić akumulatory ładowanych urządzeń. Dominujące w świecie elektroniki użytkowej akumulatory litowo-jonowe, nawet gdy obsługują szybkie ładowanie, to taki sposób ładowania skraca ich żywotność. Fizyki nie oszukamy. W tym kontekście te 20 W mocy z powerbanka Baseusa, pozornie uznane za wadę staje się w dłuższej perspektywie zaletą w kontekście ochrony baterii ładowanych nim urządzeń.
Brak dodatkowych kabli w zestawie, co w przypadku innego powerbanku mogłoby być poczytane za wadę, tutaj jest niwelowane przez obecność superwytrzymałego zintegrowanego kabla USB-C, a fakt, że jest on zintegrowany daje nam pewność, że… go nie zgubimy. Jeżeli chodzi o inne złącza czy kable (np. USB-Lightning) to już musimy ogarnąć we własnym zakresie według potrzeb, ale to również nie jest wada, zwłaszcza, że w UE mamy oficjalnie jeden standard: USB-C.
Gdybym miał się faktycznie czepiać jakichś detali, to może zwróciłbym uwagę na brak wodoodporności testowanego urządzenia. Po prostu w plenerze lepiej mieć to na uwadze.
Dla kogo jest Baseus Bipow 2?
Ten powerbank to propozycja dla osób, które szukają wygodnego, niezawodnego źródła energii w rozsądnej cenie o możliwe sporej pojemności, która jednak nie wzbudzi popłochu wśród pracowników linii Ryanair na lotnisku. Tak dla przypomnienia przed wakacjami: w bagażu rejestrowanym nie można w ogóle przewozić powerbanków czy innego typu akumulatorów litowo-jonowych. Taki sprzęt przewozimy zawsze w bagażu podręcznym. Pojemności? Te warto skonfrontować bezpośrednio z przedstawicielami linii, z których chcemy skorzystać. Na przykład polski przewoźnik – LOT – akceptuje powerbanki o pojemności nawet do 160 Wh, przy czym przekroczenie 100 Wh wymaga uzyskania zgody od przewoźnika. 20000 mAh, a tyle ma pojemniejszy wariant powerbanku Baseusa, to około 74 Wh, zatem spokojnie mieścimy się w limicie.
Zintegrowany kabel USB-C to strzał w dziesiątkę dla użytkowników smartfonów z Androidem czy nowych iPhone’ów (od serii 15), eliminując problem plączących się przewodów i zapomnianych akcesoriów. Możliwość ładowania trzech urządzeń jednocześnie docenią ci, którzy noszą przy sobie istny arsenał sprzętu (telefon, słuchawki i np. smartwatch). I choć nie jest to powerbank, który udźwignie ładowanie laptopa, to fakt, że dzięki obsłudze Power Delivery jest w stanie zauważalnie wydłużyć pracę komputera przenośnego, był dla mnie nie do przecenienia.
Podsumowanie
Baseus Bipow 2 to udana ewolucja popularnego modelu Bipow, która wnosi na rynek kilka świeżych pomysłów. Zintegrowany, wytrzymały kabel USB-C to jego największy atut – nie tylko ułatwia życie, ale i wyróżnia go na tle konkurencji. W połączeniu z solidną pojemnością (10 000 lub 20 000 mAh), wsparciem dla Power Delivery, inteligentnym chipem i przystępną ceną (119-139 zł), otrzymujemy produkt, który ma szansę zdobyć serca użytkowników ceniących praktyczność. W swojej kategorii cenowej i funkcjonalnej trudno znaleźć równie dobrze wyważoną propozycję. Baseus Bipow 2 to nie rewolucja, ale solidny krok w stronę wygodniejszego ładowania w codziennym życiu. Jeśli szukasz powerbanka, który po prostu działa i nie zawodzi w trasie, warto dać mu szansę. Ode mnie mocne 8/10.
- Plusy: zintegrowany, trwały kabel USB-C, lekkość, przyzwoity gabaryt (mieści się nawet w kieszeni spodni), możliwość ładowania trzech urządzeń jednocześnie z inteligentnym doborem mocy, brak przegrzewania, czytelny wyświetlacz, przystępna cena.
- Minusy: brak wodoodporności, niektórzy mogą oczekiwać większej mocy niż 20 W.
Baseus Bipow 2 – nowy powerbank ze zintegrowanym, mocnym kablem
Jeśli artykuł Baseus Bipow 2 – mobilna energia w nowoczesnym wydaniu nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.