Oszczędzał 30 tys. miesięcznie na rachunkach za prąd. Dostał mandat za fotowoltaikę
Fotowoltaika wzbudza wiele emocji, więc co chwila pojawiają się też doniesienia o bardzo wysokich rachunkach mimo odnawialnych źródeł energii. Tym razem dostaliśmy jednak historię pokazującą, że ignorowanie konserwatora zabytków, nawet w słusznej sprawie, jaką jest inwestycja w zieloną energię, to niezbyt dobry pomysł. Nielegalna fotowoltaika w gdańskiej bazylice Chodzi o instalację fotowoltaiczną, która została nielegalnie […] Artykuł Oszczędzał 30 tys. miesięcznie na rachunkach za prąd. Dostał mandat za fotowoltaikę pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.


Fotowoltaika wzbudza wiele emocji, więc co chwila pojawiają się też doniesienia o bardzo wysokich rachunkach mimo odnawialnych źródeł energii. Tym razem dostaliśmy jednak historię pokazującą, że ignorowanie konserwatora zabytków, nawet w słusznej sprawie, jaką jest inwestycja w zieloną energię, to niezbyt dobry pomysł.
Nielegalna fotowoltaika w gdańskiej bazylice
Chodzi o instalację fotowoltaiczną, która została nielegalnie zainstalowana na dachu XVI-wiecznej bazyliki św. Brygidy w Gdańsku. Decyzję o koniecznym demontażu „dzikiej fotowoltaiki” podjął Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków. To jednak nie wszystko.
Proboszcz parafii, ksiądz Ludwik Kowalski, oprócz poniesienia kosztów nakazanego demontażu instalacji będzie musiał opłacić mandat za brak zgody na instalację.
Założenie paneli na dachu zabytkowej budowli sakralnej to nie jest kwestia ostatnich miesięcy. Pojawiły się one na bazylice św. Brygidy około 2,5 roku temu. Proboszcz tłumaczył, że instalując panele kierował się zachętą papieża Franciszka do ekologicznego stylu życia i korzystania z dobrodziejstw środowiska.
Niskie rachunki i rosnąca kara
Duchowny podkreśla też, że chciał w ten sposób obniżyć rachunki za prąd, które – jak zdradził w rozmowie z serwisem Wyborcza.pl – dzięki instalacji były niższe o niemal 80 tys. zł od momentu zainstalowana paneli. Proboszcz zaznaczał również, że panele umieszczono tak, by nie były widoczne z ulicy i nie zakłócały estetyki zabytkowej bazyliki.
Konserwator pozostał jednak nieugięty uznając, że montaż odbył się bez wymaganej zgody, co jest faktem potwierdzanym także przez duchownego. Konserwator wyznaczył termin usunięcia instalacji fotowoltaicznej do 31 grudnia 2024 roku. Panele działają jednak do dziś.
Proboszcz Kowalski zapowiedział jednak, że mandat zapłaci, ale poprosił o przedłużenie terminu demontażu do sierpnia 2025 roku. Najprawdopodobniej ma to związek z oczekiwanymi zmianami w prawie i wejściem w życie przepisów o tzw. wirtualnym prosumencie (mają wejść w życie od 2 lipca 2025 roku).
Nowe przepisy pozwoliłyby parafii dalej korzystać z zielonej energii z instalacji zlokalizowanej poza bazyliką. Umożliwiłoby to dalsze osiąganie korzyści z zielonej energii, ale bez naruszania decyzji PWKZ.
Duchowny podobno nie upiera się przy pozostawieniu paneli na dachu, szukając alternatywnego rozwiązania. Jednocześnie rzecznik PWKZ, Marcin Tymiński, zaznacza, że brak demontażu w terminie może skutkować kolejnymi karami.
Sprawa wywołuje dyskusje nie tylko w Gdańsku: jedni chwalą proboszcza za proekologiczną inicjatywę i skuteczne szukanie oszczędności, inni wskazują na konieczność ochrony zabytkowego charakteru świątyni. Wspomniane nowe przepisy o wirtualnym prosumencie pozwoliłyby rozstrzygnąć ten konflikt interesów i taką też strategię obrała gdańska parafia.
Źródło: Wyborcza.pl. Zdjęcie otwierające: Los Muertos Crew/Pexels
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
Artykuł Oszczędzał 30 tys. miesięcznie na rachunkach za prąd. Dostał mandat za fotowoltaikę pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.