Test Cupra Born VZ Advantage Edition. Elektryk z temperamentem
Cupra Born VZ – dynamiczny elektryk czy tylko agresywnie stylizowany kompakt? Hiszpańska marka obiecuje, że wersja VZ to coś więcej niż tylko szybszy Born. Moc podniesiona do 326 KM, dopracowane zawieszenie i bardziej bezpośredni układ kierowniczy mają sprawić, że ten elektryk wywoła uśmiech na twarzy kierowcy. Ale czy faktycznie potrafi rozpalić emocje jak gorące hatchbacki […] Artykuł Test Cupra Born VZ Advantage Edition. Elektryk z temperamentem pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.


Cupra Born VZ – dynamiczny elektryk czy tylko agresywnie stylizowany kompakt? Hiszpańska marka obiecuje, że wersja VZ to coś więcej niż tylko szybszy Born. Moc podniesiona do 326 KM, dopracowane zawieszenie i bardziej bezpośredni układ kierowniczy mają sprawić, że ten elektryk wywoła uśmiech na twarzy kierowcy. Ale czy faktycznie potrafi rozpalić emocje jak gorące hatchbacki z dawnych lat? Sprawdzam, czy Cupra Born VZ to elektryczny hot hatch, na który czekaliśmy, czy tylko kolejny „szybki” EV na papierze.
Spis treści
Cupra Born VZ – VZ znaczy Veloz (szybko)
Cupra Born to auto, które gościło już na łamach naszego serwisu, choć dotychczas żadna z testowanych przez naszą redakcję wersji nie była tą najmocniejszą. Mieliśmy już w testach wariant z akumulatorem 77 kWh (przeczytaj test Cupra Born 77 kWh), a także najbardziej atrakcyjny cenowo podstawowy wariant Cupra Born 58 kWh. Tym razem cena zdecydowanie wyższa, ale za to szybszego i mocniejszego w gamie wariantu hiszpańska marka obecnie nie oferuje.
Nie jest tajemnicą, że Cupra Born to model będący technicznym bliźniakiem Volkswagena ID.3. Oba auta powstały na tej samej platformie dla elektrycznych aut kompaktowych, obydwa dziedziczą bardzo wiele komponentów i rozwiązań technicznych. Jednak testowany wariant Cupry Born, czyli VZ Advantage Edition wyciska z dostępnej platformy maksymalny potencjał.
Taka ciekawostka: ten wariant Cupry Born jest szybszy i mocniejszy od VW ID.3 GTX. To nie wszystko, Volkswagen ma w swojej ofercie nadwersję ID.3 o nazwie ID.3 GTX Performance, która zrównuje się mocą z testowanym tu pojazdem, ale i tak jest w sprincie do setki minimalnie wolniejsza od Cupry Born VZ Advantage Edition. To elektryk który nie stawia na kompromisy, choć… z drugiej strony pod względem dynamiki do Tesli Model S Plaid trochę mu brakuje, ale nie mieszajmy może aut z różnych segmentów, z różnymi napędami o różnej mocy, a przede wszystkim o bardzo różnej cenie.
Zalety
- Niby bliźniak VW ID.3, ale z wyrazistym charakterem
- Kapitalne sportowe fotele Sabelta
- Bardzo dobra dynamika i pewne prowadzenie
- Jest też tryb do spokojnej jazdy (przydatny zimą)
- Atrakcyjny wizualnie i sprawnie działający system pokładowy
- Płynna współpraca z Apple CarPlay i Android Auto
Wady
- Drugi rząd jest wygodny, ale brakuje funkcjonalnych drobiazgów
- Przygotowanie baterii do ładowania zauważalnie zwiększa zużycie energii
- Brak fizycznych przycisków może niektórym przeszkadzać
Test Cupra Born VZ – krótka opinia
Cupra Born VZ w wersji Advantage Edition to auto, którego wybór nie będzie wynikać z racjonalnych przesłanek. Takie samochody kupuje się emocjami, a nie pragmatyzmem. Najnowsza Cupra Born to udane zmiany w systemie inforozrywki, VZ to najmocniejsza odmiana, zatem i najbardziej dynamiczna.
Cena i wersje wyposażenia
Zgodnie z najnowszym (w trakcie przygotowywania niniejszego materiał) cennikiem hiszpańskiej marki, model Cupra Born jest aktualnie wyceniany według poniższych stawek:
Jak widać wyróżniającego się dynamicznym, sportowym stylem kompaktowego hatchbacka można obecnie zamówić za kwotę od 183 700 zł, za bazową (wcale nie słabą, 231 KM) wersję z akumulatorem 59 kWh. Jak wspomniałam, testowany i opisywany tu wariant to najdroższa odmiana modelu, startuje od 226 500 zł.
Oczywiście ponieważ mamy do czynienia z autem elektrycznym i cena nie przekracza narzuconych przez nowy (uruchomiony w lutym br.) rządowy program wsparcia elektromobilności NaszEauto, chętni na opisywany model (niekoniecznie najszybszy wariant) mogą starać się o dopłatę w kwocie do 40 000 zł. W praktyce bardziej realne jest uzyskanie 30 000 zł, bo dodatkowe 10 000 zł uzyskamy jedynie za zezłomowanie starszego auta. Przypuszczam, że ktoś, kto dysponuje pojazdem nadającym się wyłącznie na złom raczej nie będzie zainteresowany elektrycznym kompaktem kosztującym w okolicach 200 tys. zł).
Wracając do bohaterki naszej recenzji, testowany wariant to nie tylko najmocniejsza w gamie wersja VZ, ale też dodatkowo wyposażona edycja specjalna Advantage Edition. W cenie otrzymujemy tu naprawdę sporo:
- system kamer 360 z widokiem z góry;
- system monitorowania martwego pola Side Assist;
- sygnalizacja o zbliżającym się pojeździe podczas wysiadania Exit Warning Alarm;
- system ochrony pasażerów Pre-Crash Assist;
- system bezkluczykowy Kessy;
- schowek z funkcją bezprzewodowego ładowania smartfonu;
- podświetlenie zewnętrznych klamek drzwi z przodu
- system audio klasy premium sygnowany marką Sennheiser
- lakier metalizowany
Oczywiście wersja Advantage, co widać w powyższym cenniku jest droższa od „zwykłej” VZ, jednak zgodnie z deklaracją marki, kupno wymienionych opcji odrębnie (nie jako wersja Advantage Edition) oznaczałaby kwotę 11 202 zł wyższą.
Ile kosztuje ubezpieczenie Cupry Born VZ Advantage Edition?
Według danych Rankomat ubezpieczenie OC testowanej Cupry Born VZ Advantage Edition dla kierowcy z kilkuletnim prawem jazdy może wynieść około 770 złotych. Sprawdź, ile Ciebie będzie kosztować ubezpieczenie Cupry Born VZ Advantage Edition, klikając poniższy link.
Jednak jak w całej Grupie VW AG, również w marce Cupra zdecydowanie się na najbogatszy, najdroższy, najszybszy wariant absolutnie nie wyklucza możliwości wyboru szerokiego wachlarza opcji. Dość napisać, że testowany przeze mnie egzemplarz wyceniony był finalnie na kwotę 249 522 zł. Oto elementy wyposażenia opcjonalnego, które trafiły do testowanego egzemplarza Cupry Born VZ Advantage Edition:
- panoramiczne okno dachowe (dopłata 5596 zł);
- pakiet AR-HUD (wyświetlacz HUD z funkcjami rozszerzonej rzeczywistości; 5595 zł);
- pakiet cargo (podwójna podłoga bagażnika i kabel do ładowania AC ze zwykłego gniazdka, jednofazowy 10 A; 1978 zł);
- kabel do ładowania prądem zmiennym AC ze stacji ładującej 32A, 3 fazy (1098 zł);
- pakiet Pilot L (szerszy zakres systemów ADAS; 1998 zł);
- pompa ciepła (5595 zł);
Panoramiczne okno dachowe w aucie o sportowym charakterze zawsze wydaje mi się zbędną atrakcją, niemniej jak ktoś lubi. Szkoda natomiast, że nawet w topowej wersji Cupra nie oferuje pompy ciepła w standardzie, bo ten akurat element pozwala poprawić efektywność energetyczną pojazdu, szczególnie w temperaturach poniżej zera z jakimi przyszło się mierzyć testowanej Cuprze w trakcie naszego testu. Ponadto zgodnie z aktualnym konfiguratorem marki, testowany egzemplarz był malowany na charakterystyczny ciemnozielony lakier Dark Forest, który również wymaga dopłaty (1162 zł), natomiast widoczne na zdjęciach charakterystyczne, aż 20-calowe felgi ze stopów lekkich, wzór Thunderstorm w testowanym wariancie oferowane są w cenie.
System multimedialny Cupry Born VZ

System multimedialny testowanego modelu to najnowsza wersja pokładowego oprogramowania trafiającego do modeli Cupry. I, co ważne jest to wersja zauważalnie poprawiona względem tego, z czym musieliśmy się mierzyć w poprzednich testach starszych wersji opisywanego modelu. Zmiany widoczne są już na pierwszy rzut oka: bazowy ekran interfejsu prezentowany na centralnym ekranie o przekątnej 12,9 cala został gruntownie przeprojektowany, całość działa też zauważalnie płynniej. Sam wyświetlacz również unowocześniowo, ekran jest obecnie większy niż w starszych wersjach, ma też wyższą rozdzielczość.
Zmiana wyglądu interfejsu to nie wszystko, zwiększyły się również możliwości personalizacji systemu pod własne potrzeby. Obsługa całości jest teraz nie tylko prostsza niż w Bornie sprzed zmian, ale przede wszystkim płynniejsza, po wcześniejszych kłopotach z jego działaniem nie ma śladu.
Dotykowe panele/gładziki do regulacji m.in. głośności czy temperatury nie zostały zastąpione fizycznymi manipulatorami, ale przynajmniej zyskały podświetlenie (jest jednak ono widoczne tylko wtedy, gdy mamy włączony napęd; jeżeli np. na postoju korzystamy z ekranu, ale silnik jest wyłączony, wówczas podświetlenia brak).
Skoro mowa o systemie multimedialnym nie można pominąć systemu audio. W testowanym egzemplarzu był to topowy w gamie Borna 10-głośnikowy system audio (4 głośniki z przodu, tyle samo z tyłu, głośnik centralny i subwoofer) sygnowany marką Sennheiser. Swoją drogą to tylko o dwa głośniki mniej niż w większym Cupra Tavascan z systemem audio Sennheisera.
System Sennheiser w Cupra Born VZ dostarcza 425 watów mocy. To solidna wartość dla samochodu tej klasy, wystarczająca, by zapewnić dynamiczne i czyste brzmienie nawet przy wysokim poziomie głośności, bez zauważalnych zniekształceń. Z drugiej strony to nieco niższa moc od tej, jaką dysponował niedawno przeze mnie opisywany system audio najnowszego VW Golfa R-Line (tam był 12-kanałowy wzmacniacz 480 W). Najlepsza w wersji Advantage Edition zaleta audio Sennheisera to nie tylko solidne brzmienie, ale też fakt, że nie trzeba za niego dopłacać.
Centralny ekran

Wspominałam już że centralny ekran modelu Born urósł. Niby niewiele, bo o 0,9 cala, ale zmiana jest widoczna. Interfejs jest też lepiej rozplanowany i czytelniejszy, reakcja na dotyk poprawna, bez opóźnień. Wyraźnie lepsza od tego, z czym mieliśmy do czynienia w wersjach sprzed zmian.
Nawigacja, Android Auto i Apple CarPlay

Oprogramowanie nowej Cupry Born VZ Advantage Edition bezproblemowo i bezprzewodowo współpracuje z Apple CarPlay oraz Android Auto. Oprócz nawigacji dostępnych z podłączonych urządzeń, użytkownicy mają do dyspozycji rozbudowaną nawigację pokładową, która została zoptymalizowana pod kątem współpracy z systemami pojazdu – na przykład z zaawansowaną asystą kierowcy, taką jak Travel Assist, czy funkcją Car2X, umożliwiającą komunikację z innymi pojazdami i infrastrukturą drogową. Dostawczą danych nawigacyjnych do Cupry Born jest HERE Technologies. Z tej samej firmy korzysta m.in. BMW czy Mercedes. Teoretycznie system oferuje aktualizacje OTA, ale w trakcie testów mapa pokładowej nawigacji nie uwzględniała obecności oddanego w grudniu 2024 odcinka autostrady A2 pomiędzy węzłami Kałuszyn, a miastem Siedlce.
Cyfrowe zegary i użyteczny HUD

Cyfrowe zegary w Cuprze Born wcześniej były skromne i… w sumie takie pozostały. Ekran widoczny przed kierowcą jest znacznie mniejszy od centralnego wyświetlacza. W zasadzie jest identyczny jak w technicznym kuzynie: VW ID.3. Jednak zapewnia wystarczającą ilość informacji. Zakres personalizacji jest jednak tutaj ograniczony.
Na przykład prowadząc ten pojazd nie możemy mieć mapy przed sobą. Na wyświetlaczu kierowcy dostępne są jedynie wskazówki nawigacyjne (np. najbliższe manewry). Sam wygląd też możemy zmieniać w niewielkim zakresie, w zasadzie pozostawiono jedynie możliwość nieznacznej zmiany układu prezentowanych informacji poprzez wysuwane boczne panele. Możemy też wybrać układ minimalistyczny, w którym będzie widoczne tylko centralne kółko informacyjne z prędkościomierzem cyfrowym w jego centrum i niewielką liczbą dodatkowych wskazań (zasięg, procent baterii, rozpoznany znak ograniczenia prędkości itp.).
W zasadzie jedyną zmianą jaką możemy wymusić to wybór typu informacji, jakie chcemy widzieć na bocznym panelu. Widać to na powyższych zdjęciach. Na jednym widoczne są wskazania nawigacji, na drugim informacje komputera pokładowego.

Ewentualne poczucie niedostatku informacyjnego wywołanego zawartością ekranu kierowcy z nawiązką równoważy rozbudowany i funkcjonalny ekran przezierny (HUD projekcyjny; obraz jest rzutowany na przednią szybę) z funkcją rozszerzonej rzeczywistości. W zasadzie na przedniej szybie widoczne są dwa wydzielone obszary.
Mniejszy z zestawem wskazań dla kierowcy (np. prędkość, znaki ograniczenia, zużycie energii, nastawy tempomatu itp.) oraz zauważalnie większy obszar z informacjami nawigacyjnymi rozszerzonej rzeczywistości. To fajny bajer. Gdy np. zbliżamy się do skrętu na zaplanowanej trasie, w tym obszarze zobaczymy zbliżający się symbol skrętu we właściwą stronę. Dodatkowym uzupełnieniem nawigacyjnej warstwy informacyjnej jest oświetlenie Smart Light. Biegnąca na podszybiu, wzdłuż całej deski rozdzielczej długa listwa LED poinformuje nas np. o kierunku skrętu do którego się zbliżamy, a także wizualnie zaalarmuje w razie aktywacji jakieś systemu ADAS (np. ostrzeżenie o zbliżającej się przeszkodzie).
Wnętrze

Wnętrze Cupry Born w topowej wersji VZ Advantage Edition to przestrzeń urządzona ze smakiem, z wykorzystaniem ciekawych (oczywiście ekologicznych) materiałów o miłych dla oka wzorach i przyjemnych w dotyku fakturach. Podobały mi się charakterystyczne dla marki miedziane wstawki oraz nawiązujące do zielonej barwy nadwozia kolorowe panele np. na desce rozdzielczej. Udany projekt. Twardych plastików w kokpicie nie brakuje, ale rozmieszczono je głównie tam, gdzie nie sięgamy często ani wzrokiem, ani dłońmi.
Pierwszy rząd

Otwarcie przednich drzwi topowej odmiany Cupry Born daje nam dostęp do charakternie i na sportowo urządzonej przestrzeni. Nie ma tu może przesadnej elegancji i szyku, bo, jak wspomniałam, jest to auto sportowe. Niemniej to zdecydowanie markowe dresy, a nie tani ortalion z dyskontu, jeżeli wiecie co mam na myśli.
Sportowa elegancja nie wyklucza funkcjonalności. Pomiędzy fotelami mamy regulowany wzdłużnie podłokietnik, są zasuwane roletką miejsca na napoje, a także bliżej konsoli centralnej tacka indukcyjna czy gniazda USB-C.
Obite na miękko materiałem przypominającym szary zamsz podłokietniki w boczkach drzwi również przydają estetycznego charakteru temu wnętrzu. Kieszenie w boczkach drzwi są sporych rozmiarów, nie są jednak flokowane. Podszybie jak i dolną część boczków wykończono sztywnymi tworzywami.
Fotele

To jedna z największych zalet wersji VZ Advantage Edition. Sygnowane marką Sabelt sportowe fotele ze zintegrowanymi zagłówkami, wszechstronną regulacją elektryczną i pamięcią ustawień są klasą samą w sobie. Wykonane z wysokiej jakości materiałów, niby tkaninowe, a w odczuciu wyglądające jak coś, co przypomina połączenie alcantary i ekoskóry, do tego miedziane akcenty, wzorzysty rzucik na siedziskach, bogate stebnowanie na boczkach i tzw. kołnierzach.
Siedziska doskonale łączą cechy oczekiwane od sportowych foteli z wygodą wymaganą w dłuższej trasie. Brak wysuwanych podparć podudzi nie jest problemem, bo same siedziska są dość długie, mają też regulację kąta wychylenia siedziska względem podłogi (w niewielkim, ale wystarczającym zakresie). Te Sabelty nie tylko świetnie wyglądają, ale i zapewniają doskonałe trzymanie boczne – idealne na dynamiczną jazdę, którą obiecuje moc 326 KM tego elektryka. Do tego system podgrzewania umila podróż w mroźne dni.
Kierownica

Trójramienna, skórzana, z lekko spłaszczonym u dołu wieńcem i perforowaną skórą po bokach, sportowa kierownica wersji VZ wygląda świetnie, bardzo dobrze leży w dłoniach, ale… nie jest ideałem. Powodem tego jest to, co znajduje się na jej bocznych ramionach. Zamiast fizycznych przycisków, Cupra wciąż obstaje przy haptycznych, dotykowych panelach pokrytych materiałem piano black. Podczas spokojnej jazdy haptyka nie jest szczególnym problemem. Jednak podczas dynamiczniejszej jazdy dobrze byłoby bardziej czuć, że faktycznie coś się kliknęło. Dobrze chociaż, że pozostawiono dwa fizyczne, okrągłe przyciski zmiany trybów jazdy oraz dedykowany przycisk aktywujący najbardziej sportowy tryb Cupra.
Co znajdziemy na samej kierownicy? Na jej lewym ramieniu mamy blok manipulatorów odpowiedzialnych za kontrolę adaptacyjnego tempomatu: regulacja nastawionej prędkości, zmiana trybu pracy tempomatu (zwykły tempomat, ogranicznik, tempomat adaptacyjny, czy inteligentny tempomat systemu Travel Assist z dostosowywaniem prędkości do ograniczeń i konfiguracji drogi, konfigurowalny z poziomu głównego ekranu). W tym miejscu, skrajnie z prawej strony umieszczono także haptyczne przełączniki regulacji głośności (radia, multimediów, telefonu, zależnie, z czego w danym momencie korzystamy). Pod lewym ramieniem wspomniany okrągły i fizyczny przycisk zmiany trybów jazdy.
Natomiast na prawym ramieniu kierownicy mamy przyciski wywołujące asystę głosową, haptyczny przełącznik utworów/kanałów radia, a także przyciski pozwalające zmieniać zawartość wyświetlacza kierowcy.
Deska rozdzielcza

Cupra umieszcza dodatkowe haptyczne przyciski również na desce rozdzielczej. Oprócz wspomnianego wcześniej panelu regulacji temperatury czy głośności (pod centralnym ekranem) jest jeszcze umieszczony po lewej stronie kierowcy panel wyboru świateł. Jednak dzięki bardzo dobrze działającej automatyce świateł mijania/drogowych rzadko sięga się do tego panelu. Nawet gdy ręcznie włączymy np. światła pozycyjne, a potem ruszymy w trasę, Born samodzielnie przejdzie na tryb automatyczny świateł. Swoją drogę z pewnym zaskoczeniem stwierdziłam, że ta bogato wyposażona Cupra nie ma świateł matrycowych i nie są one w ogóle dostępne w gamie tego modelu. Muszą nam wystarczyć automatyczne światła drogowe (notabene: działają dobrze).
Drugi rząd

Jeżeli chodzi o drugi rząd, to z jednej strony trudno mi się przyczepić do przestrzeni i wygody, z drugiej muszę przyczepić się do braków funkcjonalności.
Dzięki płaskiej podłodze (brak tunelu środkowego, bo to elektryk) i rozstawowi osi wynoszącemu 2766 mm, miejsca na nogi jest całkiem sporo jak na tę klasę – porównywalnie do VW ID.3 czy nawet niektórych kompaktów spalinowych, jak Golf. Osoby o wzroście do około 180-185 cm powinny siedzieć komfortowo, nawet jeśli przednie fotele są ustawione dość daleko do tyłu. Jednak przy maksymalnym odsunięciu przednich siedzeń (np. dla wysokich kierowców) przestrzeń na kolana może być już nieco ograniczona.
Z miejscem na głowę dla wysokich (zwłaszcza tych bardziej wysokich, powyżej 185 cm) może być tu trochę gorzej – linia dachu opada ku tyłowi, co jest typowe dla sportowego designu Cupry, więc osoby powyżej 185 cm mogą czuć się lekko przytłoczone. Wysokość nad głową wynosi około 90-95 cm (od siedziska do dachu), ale nachylenie podsufitki sprawia, że wyżsi pasażerowie mogą dotykać jej głową, zwłaszcza jeśli siedzą prosto. Za to dzięki temu że profil kanapy jest jednolity i nie ma tunelu środkowego, auto jest realnie pięciomiejscowe, choć w tej konfiguracji pasażerskiej nie wybierałabym się w dłuższą trasę.
Gdy z tyłu podróżuje dwójka, ma do dyspozycji rozkładany podłokietnik z dwoma miejscami na napoje, a także dwa gniazda USB i niewielkie kieszenie w boczkach drzwi. I… to w zasadzie tyle. W oparciach sportowych Sabeltów nie ma nic, żadnych kieszonek, gazetowników itp. Również w tunelu centralnym nie ma żadnych wylotów wentylacji, brak też ich na słupkach B. Skromnie. Rozumiem że to auto sportowe, ale też kompakt, czyli segment, który ma być najbardziej uniwersalny.
Bagażnik




Bagażnik Cupry ani nie jest rekordowy, ani też nie powinien specjalnie rozczarowywać. Mimo braku frunka, podwójna podłoga bagażnika skrywa niższy poziom na kable. Podłoga jest łamana, co jest pewnym ułatwieniem, gdy coś mamy w bagażniku: nie trzeba wyciągać wszystkiego by wyjąć kable. Producent deklaruje pojemność 385 litrów. To o 4 litry więcej niż w najnowszym Golfie, ale kable w Cuprze zjadają nadwyżkę. No chyba, że nie będziemy ich wozić zakładając ładowanie tylko z szybkich stacji DC z własnymi, zintegrowanymi kablami.
Bagażnik Cupry Born jest jednostronnie oświetlony, lampka jest dość wysoko, co jest zaletą, mniejsza walizka jej nie zasłoni. Nie zabrakło haczyków na siatki z zakupami, zabrakło cięgien do składania oparć kanapy. Ta ostatnia składa się w proporcjach 40/60, ale jest otwierana centralna przelotka na dłuższe przedmioty, co pozwala podróżować w czwórkę mimo potrzeby przewiezienia czegoś dłuższego.
Cupra Born VZ Advantage Edition – wrażenia z jazdy

Testowany wariant napędzał jednosilnikowy układ elektryczny. Elektryczna jednostka w tym modelu napędza tylną oś, generując pokaźną moc 326 KM. Jeszcze bardziej imponujący jest dostępny praktycznie od startu (cecha aut elektrycznych) moment obrotowy wynoszący tu 545 Nm. Jak na auto z napędem na tylną oś, kontrola trakcji utrzymywała moc w ryzach więcej niż poprawnie, jednocześnie nie dławiąc dynamicznego potencjału auta.
Testowany wariant wyposażony był również w adaptacyjne, regulowane zawieszenie DCC. Pozwala to decydować o tym, jak bardzo sztywno zawieszonym autem chcemy podróżować. Komfortu na miarę pneumatyki tu nie uzyskamy, ale też z drugiej strony można uzyskać nastawy zapewniające płynną i spokojną jazdę. Z drugiej strony w trybie Cupra przy usztywnionym zawieszeniu Born jedzie jak przyklejony, oczywiście po suchym asfalcie, bo na mokrym, a tym bardziej na śniegu lepiej pokłady dynamiki zamienić na pokłady rozsądku.
JW testowanym wariancie zastosowano progresywny układ kierowniczy co sprzyja sportowemu charakterowi tego auta, a jednocześnie nie neguje miejskiej wygody w manewrowaniu. Przy bardziej dynamicznej jeździe układ wyraźnie staje się bardziej precyzyjny. Pewnym rozczarowaniem może być brak matrycowych świateł w topowej wersji modelu, podczas gdy wiele kompaktowych aut jest dziś już wyposażanych w adaptacyjne światła.
Dynamika

Na wstępie zadałam pytanie, czy Cupra Born jest czy tylko udaje hot-hatcha? Jeżeli pominiemy akustykę (strzałów z wydechu tu nie ma), to Cupra Born VZ Advantage Edition jest zdecydowanie elektrycznym hot hatchem, który łączy sportową dynamikę z codzienną użytecznością, a jego osiągi potrafią przykleić uśmiech na twarzy każdego fana motoryzacji. Z mocą 326 KM (240 kW) i momentem obrotowym 545 Nm, rozpędza się od 0 do 100 km/h w zaledwie 5,6 sekundy – to wynik, który zawstydza niejednego spalinowego konkurenta. Prędkość maksymalna? Ograniczona do 200 km/h. Aż nadto wystarczy na drogi publiczne. Dla porównania bazowy Born rozpędzi się do 160 km/h. Dzięki napędowi na tylną oś i ulepszonemu zawieszeniu DCC, auto prowadzi się jak rasowy sportowiec – precyzyjnie i zwinnie, a progresywny układ kierowniczy tylko potęguje frajdę z pokonywania zakrętów.
Zużycie energii, jej uzupełnianie i zasięg

Testy najmocniejszego, elektrycznego kompaktowego hatchbacka Cupry przypadły na najmroźniejsze dni tegorocznej zimy. Co niestety nie pozostało bez wpływu na większe zużycie energii. Mimo to uzyskana średnia z całego testu wynosząca 24,9 kWh/100 km nie jest złym wynikiem. Oczywiście to wartość znacznie wyższa od homologowanych danych zgodnych z WLTP (wg których ten model zużywa ok. 15-16 kWh/100 km). Zasięg według WLTP wynoszący 593 km jest nierealny do uzyskania w zimowych warunkach, nawet dysponując pojazdem z opcjonalną pompą ciepła. Na ile możemy zatem liczyć w mroźne dni? Realny zasięg to nieco ponad 300 km. Przy jeździe nieprzesadnie wykorzystującej dynamiczny potencjał wozu.
A jak z ładowaniem? To zależy jak się do tego przygotujemy. Cupra Born VZ jest wyposażona w funkcję przygotowania baterii do ładowania. Deklarowana przez producenta maksymalna moc ładowania to 185 kW, jednak zimą sam system pokładowy informuje jaka może być maksymalna moc ładowania przy aktualnym stanie baterii (i proponuje jej przygotowanie do ładowania).
Na przykład dysponując kilkunastoma procentami pozostałej w baterii (pojemność 79 kWh netto) energii i wybierając się do położonej niecałe 8 kilometrów dalej szybkiej ładowarki DC o nominalnej mocy 200 kW, komputer pokładowy dla nieprzygotowanej baterii sugerował moc rzędu 60-70 kW. Gdy system przygotowania baterii został uaktywniony, komputer wyświetlił informację, że przygotowanie baterii potrwa kilkadziesiąt minut. Oczywiście ten czas możemy wykorzystać np. na dotarcie do wybranego punktu ładowania.
Tutaj muszę zwrócić uwagę na pewien szczegół. O ile na mrozie w mieście Cupra Born VZ zużywała ok. 20-25 kWh/100 km, o tyle po włączeniu funkcji przygotowania baterii do ładowania, zużycie średnie podczas krótkiego przejazdu do stacji ładowania było zauważalnie wyższe i sięgało 40 kWh/100 km. To energetyczny koszt doprowadzenia baterii do optymalnej temperatury dla ładowania.
Czy to przygotowanie dało efekt? Owszem, po podłączeniu auta do wspomnianej ładowarki 200 kW, Cupra Born VZ Advantage Edition była w stanie ładować się z mocą nawet 183 kW, co praktycznie odpowiada deklaracjom producenta. Oczywiście taka moc nie była pobierana przez cały czas. Niestety, nie jestem w stanie wam powiedzieć o krzywej ładowania. Głównie dlatego, że w trakcie sesji napełniania Cupry energią do wykorzystywanej przeze mnie stacji podjechało i podłączyło się inne auto, w efekcie pomiar stracił sens (stacja miała podział mocy na liczbę aktywnych przyłączy), bo szybkość ładowania spadła z okolic 170-180 kW to nieco ponad 90 kW. Mimo to sesja ładowania od 10% do 100% zajęła mi niecałe 50 minut. Co jest przyzwoitym wynikiem. 80% uzyskamy już po ok. pół godziny ładowania.
Test Cupra Born VZ: systemy wsparcia

Cupra Born VZ Advantage Edition to auto bogato wyposażone jeżeli chodzi o asystę kierowcy, oto czym dysponowałam na pokładzie użyczonego egzemplarza:
- predykcyjny tempomat (dostosowanie prędkości do znaków i do topografii wytyczonej trasy w pokładowej nawigacji)
- ogranicznik prędkości
- asystent świateł drogowych
- asystent znaków drogowych
- system kamer 360 z widokiem z góry
- system monitorowania martwego pola Side Assist
- monitorowanie ruchu poprzecznego z tyłu Exit Asisst
- sygnalizacja zbliżającego się pojazdu w trakcie wysiadania Exit Warning
- asystent aktywnego utrzymania pasa ruchu Lane Assist Plus (jedzie środkiem pasa, bez wężykowania)
- asystent jazdy w korku
- asystent zasłabnięcia kierowcy Emergency Assist
- inteligentny asystent parkowania z funkcją zdalnego sterowania z telefonu
- system półautonomicznego parkowania w garażu Training Parking Assist
- system komunikacji pomiędzy pojazdami i infrastrukturą drogową Car2X
Jak widać było na bogato, jednak podobnie jak w wielu innych współczesnych pojazdach nie wszystko działało prawidłowo. Na przykład funkcja rozpoznawania znaków drogowych czasami się myliła odczytując ograniczenia prędkości ze zjazdów z tras szybkiego ruchu, z których nie korzystałam, albo z bocznych dróg. W przypadku gdy trasa przebiegała stosunkowo świeżo oddanym (w grudniu 2024) odcinkiem autostrady A2 od węzła Kałuszyn do Siedlec, system pokładowy Cupry w ogóle uznał, że jestem poza drogą publiczną i przestał odczytywać znaki drogowe.
Test Cupra Born VZ Advantage Edition – podsumowanie i nasza opinia

Cupra Born VZ Advantage Edition udowadnia, że elektryk może mieć duszę i temperament, jakich oczekujemy od hot hatcha z prawdziwego zdarzenia. Zrywna dynamika (5,6 s do setki i 545 Nm momentu dostępnego od razu), precyzyjne prowadzenie, kapitalne sportowe fotele Sabelta, które trzymają Cię w zakrętach – to wszystko składa się na auto, które nie tylko wygląda agresywnie, ale i jeździ z pazurem.
Jasne, w zimowe dni bateria przypomina, że elektromobilność ma swoje kaprysy, a brak fizycznych przycisków czasem irytuje, ale gdy wciskasz gaz i czujesz, jak ten zielony pocisk katapultuje się do przodu, te drobiazgi schodzą na dalszy plan. To nie jest tylko „szybki EV na papierze” – to rasowy zawodnik, który w segmencie kompaktów stawia poprzeczkę wysoko.
Źródło: oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Agnieszka Serafinowicz / Android.com.pl
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
Artykuł Test Cupra Born VZ Advantage Edition. Elektryk z temperamentem pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.