Paraliżujący ZOOOOOOM, czyli Nikon P1100 w naszych rękach
Tak się złożyło, że w nasze ręce w tym samym czasie trafiły dwa, dość wyjątkowe aparaty. Jednym z nich jest Sigma BF, której pierwsze wrażenia możecie już przeczytać na stałce, a drugim aparatem jest Nikon P1100.

Tak się złożyło, że w nasze ręce w tym samym czasie trafiły dwa, dość wyjątkowe aparaty. Jednym z nich jest Sigma BF, której pierwsze wrażenia możecie już przeczytać na stałce, a drugim aparatem jest Nikon P1100.