Recenzja słuchawek SteelSeries Arctis GameBuds. Jedyny słuszny wybór

Kiedy na początku 2024 r. recenzowałem słuchawki TWS PlayStation Pulse Explore, miałem im wiele do zarzucenia. Były bardzo niewygodne, brakowało im aktywnej redukcji szumów (ANC), no i samo forsowanie bezprzewodowego przesyłania dźwięku przez PlayStation Link zamiast Bluetooth było dość dyskusyjne. Wtedy jednak nie miały one żadnej konkurencji. Rok później SteelSeries Arctis GameBuds już istnieją, by […] Artykuł Recenzja słuchawek SteelSeries Arctis GameBuds. Jedyny słuszny wybór pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.

Mar 22, 2025 - 12:45
 0
Recenzja słuchawek SteelSeries Arctis GameBuds. Jedyny słuszny wybór
Białe bezprzewodowe słuchawki douszne Steelseries Arctis GameBuds w otwartym etui ładującym leżące na drewnianym stole.

Kiedy na początku 2024 r. recenzowałem słuchawki TWS PlayStation Pulse Explore, miałem im wiele do zarzucenia. Były bardzo niewygodne, brakowało im aktywnej redukcji szumów (ANC), no i samo forsowanie bezprzewodowego przesyłania dźwięku przez PlayStation Link zamiast Bluetooth było dość dyskusyjne.

Wtedy jednak nie miały one żadnej konkurencji. Rok później SteelSeries Arctis GameBuds już istnieją, by zawalczyć z flagowym projektem SONY. Nie spodziewałem się jednak, że to starcie skończy się tak szybkim nokautem.

Zalety

  • stylowa zgodność z białą PlayStation 5
  • są tak wygodne, że można zapomnieć, iż ma się je na uszach
  • bardzo kompetentne ANC, jak na sprzęt w tej cenie
  • możliwość wyboru ustawień korektora dla konkretnych gier
  • wystarczająco mocne akumulatory etui i słuchawek
  • przelotka USB-C –> USB-A w zestawie
  • kompatybilność z PC, PlayStation 5, Nintendo Switch i smartfonem

Wady

  • element łączenia w etui wydaje się wybitnie delikatny
  • brak dostępu do ustawień słuchawek z poziomu konsoli
  • brak kompatybilności z odtwarzaczem PlayStation Portal
  • konieczność instalacji aplikacji do odblokowania pełnej głośności słuchawek

SteelSeries Arctis GameBuds — podsumowanie recenzji

Jeżeli szukacie porządnych pchełek do PlayStation 5, to SteelSeries Arctis GameBuds są znacznie lepszym wyborem niż droższe, mniej wygodne i uboższe w funkcje PlayStation Pulse Explore. Sama obecność ANC to nokaut, a wizualnie sprzęt również komponuje się świetnie z konsolą. Do perfekcji brakuje tylko kilku detali i współpracy z PS Portal, co jest intrygującym przeoczeniem.

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena SteelSeries Arctis GameBuds

Opakowanie słuchawek SteelSeries Arctis GameBuds z nadrukowanym logo marki, obrazem białych słuchawek w etui ładującym oraz informacjami o funkcjach takich jak aktywna redukcja szumów, bezprzewodowe połączenie 2,4 GHz, Bluetooth i kompatybilność z PS5.
Fot. Szymon Baliński / Android.com.pl

Co mnie zdziwiło przy rozpakowywaniu SteelSeries Arctis GameBuds w wydaniu dla PlayStation, to brak charakterystycznego, biało-niebieskiego kartonu. Nie jest to gadżet na oficjalnej licencji SONY, ale nie przeszkadza to mu w wizualnym wpasowaniu się w biało-czarną kolorystykę PS5.

Poniżej możecie zobaczyć pełny zestaw, w jakim przychodzą te słuchawki TWS. W klasycznym dość etui znajdziemy nie tylko słuchawki, ale i dongle protokołu Wireless 2,4 GHz, z którego korzystamy przy podłączeniu do PS5. Oprócz tego w zestawie mamy niepozorną, ale istotną przelotkę USB-C –> USB-A, dwa dodatkowe rozmiary silikonowych wkładek oraz przewód USB-C do ładowania etui.

Szczerze przyznam, że bardzo przydatna w pierwszych godzinach użytkowania okazała się ściągawka komend zaprogramowanych na przyciskach lewej i prawej pchełki. Jest ona widoczna od razu po otwarciu pudełka. Co istotne, zestaw sprawia wrażenie bogatego, szczególnie iż w kwestii ceny SteelSeries Arctis GameBuds mamy małą niespodziankę.

Cena i parametry SteelSeries Arctis GameBuds

  • Łączność: 2,4 GHz Wireless, Bluetooth 5.3;
  • Akumulator: do 40 godzin (etui), do 10 godzin (w pełni naładowane słuchawki), ładowanie Qi;
  • Czas ładowania: 90 minut na 100%, 15 minut na 3 godziny pracy;
  • Mikrofony: Tak, przy każdej słuchawce;
  • ANC: TAK;
  • Inne: odporność IP55, wsparcie dla dźwięku przestrzennego;

Nie da się ukryć, już „na papierze” Arctis GameBuds prezentują się lepiej od konkurencyjnych Pulse Explore. Obecność aktywnej redukcji szumów to jedno, ale też praca na jednym ładowaniu jest prawie dwa razy dłuższa.

Te dwie sprawy zauważyłem od razu, gdy po całym dniu pracy przy stoliku w galeryjnej kawiarni nie byłem zmęczony wrzaskiem każdego innego człowieka, a słuchawki się nie zdążyły rozładować, mimo że siedziałem tam bite 8 godzin.

No i najważniejsze, SteelSeries Arctis GameBuds są tymi tańszymi pchełkami TWS. Za sprzęt zapłacimy obecnie 649 złotych, podczas gdy propozycja SONY jest o prawie 200 złotych droższa.

Prawie był nokaut w pierwszej rundzie, ale wyszło kilka głupotek

Białe bezprzewodowe słuchawki douszne SteelSeries Arctis GameBuds z czarnymi nakładkami, leżące na drewnianym stole, obok etui ładującego z otwartą pokrywą.
Fot. Szymon Baliński / Android.com.pl

Wiemy już, że są to słuchawki tańsze. Ale pierwsze wrażenie na cenie się nie skończyło. Potem było jeszcze lepiej, gdyż w standardowym rozmiarze, pchełki idealnie wsunęły się wgłąb moich uszu. Serio, nawet Jabra Elite 10, z których korzystam codziennie w pracy i na zewnątrz, nie okazały się tak wygodne. W kontekście konstrukcji sprzętu, uwagę mam jedynie do samego etui. Choć po otwarciu charakterystyczny klik wskazuje koniec mechanizmu, tak zawsze ma się wrażenie, że od złamania dzieli mnie jedno mocniejsze lub gwałtowniejsze wygięcie.

Komfort nie wiąże się jednak tylko z samym krojem słuchawek. To również pierwsze pchełki TWS, które przekonały mnie o przyszłości bez wejścia USB-A. Dongle USB-C jest niemalże niewidoczny, i to niezależnie czy używamy go przy laptopie, czy też konsoli PS5. I choć już teraz jest on dość mały, to nie połączymy go jednak z PlayStation Portal. Brakuje odrobinę przestrzeni między ekranem a złączem USB-C, by to bezproblemowo zadziałało. A przenośny odtwarzacz SONY nie obsługuje Bluetooth, więc alternatywna metoda nie zadziała.

Zbliżenie na tylną część urządzenia Sony z widocznym czarnym uchwytem, na którym znajduje się czerwona strzałka wskazująca na plastikowy element lub zakładkę.
Fot. Szymon Baliński / Android.com.pl

Zostańmy jednak na chwilę przy dongle 2,4 GHz Wireless, bo ktoś tu naprawdę pomyślał. Jedną z naczelnych różnic między PlayStation 5 FAT (2020), a PlayStation 5 Slim (2023) jest rozmieszczenie portów USB. Starsza konsola ma z przodu USB-C i USB-A, podczas gdy nowy model korzysta z dwóch portów USB-C.

Wspominam o tym, ponieważ w swojej podstawowej formie, dongle USB-C dla SteelSeries Arctis GameBuds blokuje możliwość podłączenia PlayStation VR2. Ale przez to, że w zestawie znajduje się przelotka na USB-A, problem rozwiązuje się sam! To miła odmiana, że pomyślano o posiadaczach starszej PS5 FAT, gdzie na ogół wszystkie nowe akcesoria powstają wyłącznie z myślą o PS5 Slim i PS5 Pro.

Zbliżenie na podłączony dongle słuchawek SteelSeries Arctis GameBuds wpięty do portu USB urządzenia elektronicznego, prawdopodobnie konsoli do gier PlayStation 5.
Fot. Szymon Baliński / Android.com.pl

Dźwięk w Arctis GameBuds, czyli dlaczego jest tak cicho?

Doskonale pamiętam swoją pierwszą myśl po podłączeniu słuchawek do PlayStation 5. Są zdecydowanie za ciche! Z uporem maniaka wciskam szybko prawą słuchawkę trzy razy i przytrzymuję: stuk, stuk, stuk, ale głośność się nie zwiększa. Niczym klockowy ludek w reklamie LEGO City reaguję: „Hej!” i sięgam do sekcji najczęściej zadawanych pytań. Tam czeka mnie kolejna z niespodzianek:

To dobra i zła wiadomość. Dobra, bo jeszcze z moim słuchem nie jest tak źle, skoro od razu coś mi nie zagrało. No i miło ze strony Unii Europejskiej, że próbuje dbać o nasz słuch. Zła, gdyż chciałem to ustawienie jednak zmienić. Niestety, bez aplikacji SteelSeries Arctis Companion (dostępnej na Android oraz iOS) tego zrobić się nie da.

Z aplikacji warto skorzystać jeszcze z jednego, myślę, że wyjątkowego, powodu. SteelSeries przygotowało w niej dedykowane presety ustawień korektora dla konkretnych gier. Co miłe, nowe konfiguracje są regularnie dodawane w aktualizacjach. Gdy zaczynałem testować sprzęt, było ich 222. Z chwilą, gdy piszę ten tekst, jest ich nieco więcej, bo 227.

Sprawdziłem to na tytułach, z którymi spędzam sporo czasu: EA Sports FC 25 i Fortnite. Różnice były słyszalne natychmiastowo, w takiej piłce nożnej equalizer od razu podbijał dźwięk komentarza Tomasza Smokowskiego i Jacka Laskowskiego. Niemniej jednak podstawowa jakość dźwięku z włączonym ANC jest już tak dobra, że nie jest konieczne, by włączać te presety zawsze tam, gdzie to możliwe.

Nie bez powodu też znajdziecie na liście presetów gry z Mario, ponieważ dzięki obsłudze Bluetooth, sprzęt połączymy też z Nintendo Switch. Przez urlop nadrabiałem tak Super Mario Galaxy (2007) i nie napotkałem żadnych opóźnień dźwięku. A warto dodać, że SteelSeries Arctis GameBuds jest kompatybilne również z goglami VR Meta Quest 2 i 3, oprócz komputerów PC i smartfonów.

Zrzut ekranu aplikacji GG Engine na komputerze, wyświetlający sekcję 'Gear' z Arctis GameBuds, pokazując wskaźniki baterii: lewy (67%) i prawy (69%). Menu nawigacji po lewej stronie zawiera opcje takie jak Sonar, Moments, 3D Aim Trainer, Engine, Giveaways, Settings i Feedback. Na dolnym pasku narzędziowym widoczne są różne ikony aplikacji i wyświetlany czas oraz data.
Fot. SteelSeries GG / zrzut ekranu

Dla porządku dodam też, że inna aplikacja wspierająca słuchawki znajduje się na systemie Windows oraz MacOS. SteelSeries GG jest o tyle istotne, że to jedyna, przewodowa droga do możliwości zaktualizowania wewnętrznego oprogramowania słuchawek. Jest to irytujące, gdy przy Jabra Elite 10 udało się to rozwiązać ze smartfonową aplikacją Sound+, bezprzewodowo.

SteelSeries Arctis GameBuds – taniej, lepiej i wygodniej

Białe słuchawki PlayStation i biały zestaw słuchawkowy SteelSeries leżą na półce przed rzędem gier w pudełkach.
Fot. Szymon Baliński / Android.com.pl

Mając do wyboru SteelSeries Arctis GameBuds oraz PlayStation Pulse Explore, nie wyobrażam sobie scenariusza, w którym wybieracie te „oficjalne” słuchawki. Recenzowany model naprawdę brzmi lepiej, idealnie wsuwa się w uszka i ma wbudowane ANC. Przy tym wszystkim jest tańszy o prawie 200 złotych, więc nie ma tu tak naprawdę żadnej dyskusji. A gdyby nie pasowała wam biel, dostępny jest również czarny wariant urządzenia.

No, chyba że korzystacie też z PlayStation Portal na słuchawkach, wtedy rzeczywiście Arctis GameBuds nie spełnią swojego zadania. Poza tym jednak są to pchełki prawie idealne jak na potrzeby gamingowe. Tylko pamiętajcie, by znieść limit głośności w aplikacji, bo miejscami może być bez tego za cicho!

Źródło: oprac. własne, Zdjęcie otwierające: Szymon Baliński / Android.com.pl

Słuchawki otrzymaliśmy od SteelSeries. Dostawca nie miał wpływu na treść materiału — prezentowana opinia jest niezależnym i subiektywnym poglądem autora tekstu. Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł Recenzja słuchawek SteelSeries Arctis GameBuds. Jedyny słuszny wybór pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.