Alarm dla Polski. Nadchodzi sześć problemów, od których nie da się już uciec
Polska gospodarka jest przykładem światowego cudu gospodarczego. Nasz PKB per capita wzrósł 3-krotnie od czasu wejścia do UE w 2004 r., a gospodarka wykazała niebywałą odporność w czasach globalnego kryzysu finansowego i pandemii COVID-19. Ten czas się może jednak nieubłaganie kończyć. Dlaczego? Wszystko przez sześć problemów nadwiślańskiego silnika gospodarczego. Polska jest krajem cudu gospodarczego, ale […] Artykuł Alarm dla Polski. Nadchodzi sześć problemów, od których nie da się już uciec pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.


Polska gospodarka jest przykładem światowego cudu gospodarczego. Nasz PKB per capita wzrósł 3-krotnie od czasu wejścia do UE w 2004 r., a gospodarka wykazała niebywałą odporność w czasach globalnego kryzysu finansowego i pandemii COVID-19. Ten czas się może jednak nieubłaganie kończyć. Dlaczego? Wszystko przez sześć problemów nadwiślańskiego silnika gospodarczego.
Polska jest krajem cudu gospodarczego, ale dotychczasowy, udany model polskiego wzrostu gospodarczego, oparty na niskich kosztach pracy i orientacji na eksport, się wyczerpuje – uważają Rafał Benecki i Rafał Kąsek, ekonomiści ING Banku Śląskiego.
Polska gospodarka – sześć problemów, które trzeba rozwiązać
Ich zdaniem Unia Europejska (i Polska) podlegają obecnie znacznie silniejszej presji konkurencyjnej niż w poprzednich dekadach. Wynika to głównie ze strony ekspansji Chin, protekcjonizmu USA i podwyższonej niepewności geopolitycznej, przy wciąż trwającej rosyjskiej wojnie w Ukrainie.
To wszystko sprawia, że na nasz kraj powinien przemyśleć inny model rozwoju i zaadaptować się do nowych warunków panujących na świecie. Szczególnie że według ekonomistów ING coraz silniej ujawniają się problemy strukturalne polskiej gospodarki. Jakie? Oddajmy głos ekspertom banku.
1. Przeregulowanie gospodarki
Dużym kłopotem, na który narzekają firmy nad Wisłą, jest przeregulowania gospodarki na wielu jej etapach, począwszy
od stanowienia prawa na poziomie unijnych i warunków konkurencji UE z innymi regionami na świecie, na wprowadzaniu nowego prawa w kraju i podejściu samych urzędników.
Firmy narzekają na niską jakość stanowionego prawa i ciężary biurokratycznie na każdym z etapów jego tworzenia – ogólnie i w odniesieniu do regulacji na poziomie sektorowym (np. firmy farmaceutyczne czy budowlane – na regulacje branżowe, duże firmy – na nadmierne preferencje MŚP w dostępie do funduszy unijnych).
Przeregulowanie jest jedną z największych bolączek Unii Europejskiej. Mam też wrażenie, że Polska, jako jeden z najmłodszych jej członków, stara się być w tym obszarze prymusem i często jest nadgorliwa we wprowadzaniu różnego rodzaju regulacji. Działając na różnych europejskich rynkach, doskonale widzimy, jak te unijne zasady są wprowadzane przez inne kraje członkowskie. Mogę powiedzieć, że szczegółowość regulacji Unii Europejskiej jest potęgowana przez podwójną szczegółowość polską – mówi w raporcie ING Banku Śląskiego Marek Piechocki, współzałożyciel i prezes LPP.
2. Sprawność administracji publicznej
Jakość regulacji idzie w parze ze sprawnością administracji oraz kompetencjami urzędników, w tym prokuratorów i sędziów. Przekłada się na czas poświęcony przez przedsiębiorców na procedury administracyjne i kontrolne czy dochodzenie swoich praw. Zbigniew Jakubas, prezes Multico zwrócił w raporcie banku uwagę na „skandaliczną przewlekłość” postępowań prokuratorskich i przewodów sądowych (są przykłady spraw ciągnących się przez dekady).
Przy wydłużonych procesach, sędziowie, prokuratorzy czy adwokaci muszą po pół roku przypominać sobie szczegóły sprawy, w tym rozbudowaną dokumentację. Dodatkowe niebezpieczeństwo stanowią zmiany składów sędziowskich, bo wtedy sprawy zaczynają się de facto od nowa.
Również Krzysztof Pawiński, prezes największej firmy spożywczej w kraju – Maspeksu – wskazuje na przewlekłość postępowań sądowych i stracony czas dla firm. Trwa to tak długo, że w niektórych sprawach strony mogą po prostu zapomnieć, o co się sądziły. Przywołuje przy tym przykład zakończonego ugodą sporu gospodarczego w swojej firmie, który trwał 13 lat i przez ten czas nie zapadł nawet wyrok pierwszej instancji.
3. Niekorzystne trendy demograficzne i brak kompleksowej polityki migracyjnej
O zapaści demograficznej w Polsce mówi się już od dłuższego czasu. To kolejny strukturalny problem naszej gospodarki. Niestety, starzenie się polskiego społeczeństwa postępuje w ostatnich latach znacznie szybciej niż w innych krajach UE. I choć odnotowujemy w kraju ciągły wzrost wskaźnika aktywności zawodowej, to wciąż jest wiele do zrobienia.
Karolina Czekaj z Adamed Pharma wskazała w raporcie ING Banku Śląskiego na możliwość aktywizacji zawodowej kobiet przez wprowadzenie instrumentów wspierających rodziny i kobiety wracające na rynek pracy. Widzi także możliwość wydłużenia aktywności zawodowej osób starszych czy wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami poprzez dostosowania stanowisk pracy.
Dlatego według ekonomistów przy ograniczonych możliwościach wpływu na stopę urodzeń Polsce wciąż brakuje mądrej polityki imigracyjnej, a dyskusja o wydłużeniu wieku emerytalnego stała się tematem tabu w polityce.
Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego twierdzi, że warto szybko wcielić w życie politykę imigracyjną, nastawioną na fachowców. „Dziś także Hiszpanie czy Brazylijczycy chcą pracować w Polsce, ale tym żywiołowym trendom trzeba dopomóc. Warto też skutecznie zachęcać do powrotu „ze świata” naszych rodaków” – czytamy w raporcie banku.
4. Niskie wydatki na badania i rozwój
Przejście na gospodarkę opartą na wiedzy i innowacjach wymaga pokaźnych inwestycji w badania i rozwój oraz efektywnej współpracy między światem nauki a biznesem. Tymczasem Polska wciąż mało wydaje na ten obszar.
Zdaniem Karoliny Czekaj z Adamed Pharma, Polska nie wykorzystuje swego potencjału innowacyjnego. Wskaźniki takie jak nakłady na badania i rozwój, liczba patentów czy współpraca nauki z biznesem są niższe niż w bardziej innowacyjnych gospodarkach, takich jak Niemcy, Szwecja czy Korea Południowa. Polska przeznacza obecnie około 1,4% PKB na B+R, podczas gdy liderzy innowacji – powyżej 3%.
Co więcej, występują luki we wsparciu innowacyjnych firm czy mechanizmów wspierających komercjalizację innowacji i skalowanie działalności.
Artur Bielak z Herbapol-Lublin wskazuje w raporcie ING na niedostateczną komercjalizację wyników badań naukowych w Polsce. Przyczyny ograniczonej aktywności innowacyjnej mogą również leżeć w podejściu krajowych firm, które niekoniecznie widzą potrzebę konkurowania w tym obszarze.
Dochodzi też na tej niwie do pewnego absurdu. O co chodzi?
Szansą na zwiększenie działalności innowacyjnej pozostaje przyciąganie zagranicznych inwestycji bezpośrednich, przy założeniu, że pozwalają na transfer know-how. Zasób prawie 0,5 mln informatyków jest wielkim atutem, ale wielu z nich świadczy usługi outsourcingowe dla firm zagranicznych. W rezultacie to międzynarodowe korporacje komercjalizują technologie opracowane w Polsce, a rodzime firmy później muszą kupować licencje na produkty, które powstały dzięki polskim ekspertom – przekonują Rafał Benecki i Rafał Kąsek.
5. Przewaga firm MŚP w strukturze gospodarki jest barierą dla innowacji i
umiędzynarodowienia
Kolejnym problemem polskiej gospodarki jest zbyt mała liczba „polskich championów”.
W opinii ekspertów ING za niskim poziomem innowacyjności polskiej gospodarki częściowo odpowiada struktura przedsiębiorstw. W naszej gospodarce dominują firmy z sektora MŚP (małych i średnich przedsiębiorstw), które są z reguły mniej innowacyjne m.in. z powodu ograniczeń w dostępie do finansowania, mają mniejsze możliwości skalowania działalności czy ekspansji na rynki zagraniczne.
Jak czytamy w raporcie, „na razie nie powiódł się proces skalowania polskich firm do formatu korporacji międzynarodowych”. A to często właśnie takie przedsiębiorstwa wydają dużo na badania i rozwój oraz podnoszą przeciętny poziom wydajności w gospodarce i zyskowność firm
dzięki działaniom optymalizacyjnym, usprawnieniom w zarządzaniu czy ofercie produktowej.
Polskie firmy są średnio mniejsze niż w UE czy Niemczech. Polityki chroniące mały biznes (nieintencjonalnie) ograniczają innowacyjność, wydajność i wzrost. Tymczasem, duże przedsiębiorstwa, zatrudniające przynajmniej 250 pracowników, są trzy razy bardziej wydajne od firm najmniejszych. Hipotetycznie, gdyby struktura wielkości firm w Polsce była taka jak w Niemczech, to przeciętna wydajność byłaby blisko 15% wyższa.
6. Wciąż płytki rynek finansowy
Polskie gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa należą do najmniej zadłużonych w relacji do PKB. W 2022 roku, wartość długu prywatnego odpowiadała około 65% PKB i była druga najniższa w EU, po Rumunii. Zdaniem ekonomistów odzwierciedla to „płytkość rynku finansowego”.
Dojrzały rynek kapitałowy polega na komplementarności – dopasowaniu potrzeb rosnącej gospodarki do źródeł finansowania. Dla start-upu właściwym finansującym nie są banki, lecz wsparcie anioła biznesu czy venture capital. Małe firmy mogą być wspierane przez gwarancje rządowe czy preferencyjne pożyczki, a duże firmy mogą sięgać po finansowanie z banków, giełdy, funduszy czy finansowania dłużnego na rynku kapitałowym.
W Polsce skala zróżnicowanego finansowania jest ciągle ograniczona, a kredyt bankowy – stosunkowo drogi, na co wpływają m.in. regulacje i decyzje polityków – czytamy w raporcie ING Banku Śląskiego.

Oprac. Damian Szymański. Zdjęcie otwierające: Kris Duda / Flickr.com CC BY 2.0
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
Artykuł Alarm dla Polski. Nadchodzi sześć problemów, od których nie da się już uciec pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.