Fałszywe dowody i paszporty generowane przy użyciu ChataGPT i innych narzędzi AI
Wydaje mi się, że ostatnio w mediach społecznościowych trwa jakiś dziwny wyścig, pt. kto opisze najbardziej groźne zastosowanie narzędzi AI, takie, które utrudni nam wszystkim życie. Problem w tym, że za opisywanie pomysłów na te straszne zbrodnie biorą się chyba osoby, które z przeciwdziałaniem przestępczości chyba nie mają wiele wspólnego… Przykładem jest niedawna fala wpisów na […]

Wydaje mi się, że ostatnio w mediach społecznościowych trwa jakiś dziwny wyścig, pt. kto opisze najbardziej groźne zastosowanie narzędzi AI, takie, które utrudni nam wszystkim życie. Problem w tym, że za opisywanie pomysłów na te straszne zbrodnie biorą się chyba osoby, które z przeciwdziałaniem przestępczości chyba nie mają wiele wspólnego… Przykładem jest niedawna fala wpisów na temat generowania fałszywych dokumentów tożsamości za pomocą ChataGPT…
No więc nie wytrzymałem i popełniłem takiego posta na moim prywatnym LinkedIn. Ci z Was, którzy czytają profile niebezpiecznikowe na LinkedIn i Twitterze, mogli tego posta widzieć, bo został tam udostępniony. Na naszym Facebooku też był, choć tego pewnie nie zobaczyliście, patrząc na to, jak Meta ostatnio tnie zasięgi. Dla całej reszty wklejam go poniżej, bo chyba warto uspokoić i naprostować narrację w tym obszarze.
Jeszcze raz ktoś tu wstawi zdjęcie z dowodem/paszportem wygenerowanym za pomocą chataGPT i napisze, że “to straszne, bo teraz można się łatwo pod kogoś podszyć” to wrzucę jego numer telefonu na OLX z informacją “oddam TV 46 cali za darmo, proszę o kontakt”, żeby zrozumiał na czym faktycznie polega problem kradzieży tożsamości w sieci. Bo:
Nie, żadne wygenerowane chatemGPT i innymi publicznymi AI zdjęcia dokumentów nie są poprawne i nie przejdą żadnego procesu KYC. Nikt na nie konta w banku nie założy, ani nawet w revolucie. Nikt granicy nie przekroczy. Obawiam się, że nawet skanujący okiem kody QR* konduktor w PKP nie da się na nie nabrać.
Nie, żaden fałszerz dokumentów nie używa chataGPT ani innego AI. I używać nie będzie, bo *od lat* tworzy kwity innym oprogramowaniem, które daje mu szybszą i precyzyjniejszą kontrolę nad zmianami, a wgranego wzoru/tła/szablonu wiernego oryginałowi – w przeciwieństwie do chataGPT – nie zmienia :) Nawet niepełnoletni adepci tej sztuki, chcący kupić sobie na lewo energetyka, z powodzeniem generują lewe mDowody …bez AI.
Tak, posty z wygenrowanymi AI dokumentami dadzą Wam szybkie lajki, ale tylko od ludzi, którzy nie rozumieją na czym KYC polega (i dobrze). I to chyba jedyna korzyść z takich postów.
TL;DR: generujcie sobie dalej obrazki z “lewymi” dokumentami, to taka sama moda jak zmiana profikowego na anime czy wstawienie chałkonia. I równie niegroźna. Bo ludzie zajmujący się KYC tam gdzie to potrzebne, nie są półgłówkami.
___
*- tak, wiem że to Aztec a nie QR.
A w komentarzach możecie napisać, kiedy Wasi koledzy (bo przecież nie Wy) posłużyliście się podrobionym dokumentem. Czy wyłudziliście na niego zniżkę w klubie studenckim? A może nie chcieliście podać prawdziwych danych podczas noclegu w hotelu we Włoszech? Obiecujemy nie przekazywać żadnych IP komentujących pod tym postem organom ścigania ;-)