„Grzesznicy” – recenzja. Krwawa jatka w rytmie bluesa
Jeśli macie zapamiętać tylko dwie rzeczy o „Grzesznikach” Ryana Cooglera („Czarna Pantera”, „Creed”), niech będą to te: po pierwsze to bardzo udany film, po drugie nie oglądajcie żadnych zwiastunów. Naprawdę. Lepiej wiedzieć mniej przed seansem.
