Żyjące na wolności szympansy dzielą się sfermentowanymi owocami

Nie tylko ludzie lubią alkohol. Kamery rozstawione w Parku Narodowym Cantanhez w Gwinei Bissau nagrały, jak mieszkające tam szympansy dzielą się sfermentowanymi owocami. Naukowcy wskazują, że alkohol jest od tysiącleci spożywany przez ludzi, co miało korzystny wpływ we wzmacnianiu więzi społecznych. Sugerują, że szympansy mogą robić coś podobnego

Kwi 23, 2025 - 10:09
 0
Żyjące na wolności szympansy dzielą się sfermentowanymi owocami

Nie tylko ludzie lubią alkohol. Kamery rozstawione w Parku Narodowym Cantanhez w Gwinei Bissau nagrały, jak mieszkające tam szympansy dzielą się sfermentowanymi owocami. Naukowcy wskazują, że alkohol jest od tysiącleci spożywany przez ludzi, co miało korzystny wpływ we wzmacnianiu więzi społecznych. Sugerują, że szympansy mogą robić coś podobnego.

Naukowcy z University of Exeter zarejestrowali na nagraniach, jak wolno żyjące szympansy spożywają i dzielą się sfermentowanymi owocami rośliny Treculia africana. Uczeni przyłapali naszych najbliższych kuzynów co najmniej 10 razy na takich praktykach. Ich zachowanie tłumaczą tym, że szympansy również odczuwają pociąg do procentów, jako środka wzmacniającego więzi społeczne, podobnie jak Homo sapiens.

Rezultaty oraz opis badań ukazał się na łamach pisma „Current Biology” (DOI: 10.1016/j.cub.2025.02.067).

Alkohol w przyrodzie

Alkohol w środowisku naturalnym pojawił się około 100 milionów lat temu, gdy rośliny kwitnące zaczęły produkować słodki nektar i owoce, a drożdże znalazły sposób na ich fermentację. Uważa się, że drożdże wytwarzają etanol z cukru, aby zwalczać bakterie łakome na bogate w cukry pożywienie. Z czasem alkohol stał się powszechnym produktem. Z tej początkowej interakcji ekologicznej wykiełkował cały ewolucyjny łańcuch zdarzeń obejmujący rośliny, drożdże, bakterie, owady i ssaki.

Większość sfermentowanych owoców osiąga około 1 do 2 procent objętości alkoholu, co oznacza, że ​​należy zjeść ich dużo lub mieć bardzo niską tolerancję, aby się upić. Ale znane są też przypadki przejrzałych owoców palmy, w których stwierdzono stężenia sięgające nawet 10,2 proc.

Większość zwierząt, których dieta opiera się na słodkich owocach czy nektarze, jest narażona w pewnym stopniu na działanie alkoholu. Gdy weźmie się pod uwagę fakt, że obecność etanolu jest oznaką, że żywność ma wysoką zawartość cukru, a zatem jest bogata w energię, wiemy, dlaczego jest atrakcyjnym składnikiem diety.

„Biesiady” szympansów

Dzielenie się sfermentowanymi owocami w Parku Narodowym Cantanhez zaobserwowano co najmniej 10 razy, w 10 różnych lokalizacjach. Uczeni podkreślają, że nie jest to normalne zachowanie. – Szympansy nie dzielą się jedzeniem cały czas, więc takie zachowanie w przypadku sfermentowanych owoców może mieć znaczenie – przyznała dr Kimberley Hockings z University of Exeter, główna autorka badania.

Badacze tłumaczą zachowanie szympansów, jako element zacieśniania więzi. – W przypadku ludzi wiemy, że picie alkoholu prowadzi do uwolnienia dopaminy i endorfin, a w rezultacie do uczucia szczęścia i relaksu – powiedziała Anna Bowland z University of Exeter, współautorka publikacji. – Wiemy również, że dzielenie się alkoholem, w tym poprzez tradycje, takie jak ucztowanie, pomaga tworzyć i wzmacniać więzi społeczne. Wiemy, że dzikie szympansy jedzą i dzielą się owocami zawierającymi etanol – pytanie brzmi: czy mogą one odnosić podobne korzyści? – dodała.

Owoce Treculia africana są bogate w cukry i w odpowiednich warunkach zachodzi w nich fermentacja. Naukowcy zbadali pozostałości po szympańsiej „imprezie” i sfermentowane owoce miały do 0,61 proc. objętości alkoholu. To stosunkowo mało w porównaniu z napojami alkoholowymi wypijanymi przez ludzi, ale w przypadku szympansów może mieć znaczenie. 60–85 proc. diety szympansów to owoce, zatem różnorakie produkty zawierające niskie poziomy alkoholu mogą i tak mieć efekt.

Naukowcy podkreślają, że mało prawdopodobne jest, aby szympansy upiły się owocami. Wskazują, że upojenie alkoholowe w dżungli zdecydowanie nie wróżyłoby dobrze przetrwaniu. Istnieje jednak możliwość, że zjedzą wystarczająco dużo sfermentowanych owoców, aby się rozluźnić i stać się bardziej otwartymi.

– Musimy dowiedzieć się więcej o tym, czy celowo poszukują sfermentowanych owoców i jak je metabolizują, ale to zachowanie może być wczesnym etapem ewolucyjnym „biesiadowania”. Jeśli tak, sugeruje to, że ludzka tradycja ucztowania może mieć swoje korzenie głęboko w naszej historii ewolucyjnej – wyjaśniła Hockings.

Hipoteza pijanej małpy

Niektórzy badacze sugerują, że pociąg człowieka do alkoholu ma korzenie ewolucyjne. Koncepcja ta znana jest pod nazwą hipotezy pijanej małpy. Według niej, wczesne naczelne były przyciągane zapachem alkoholu i poszukiwały dojrzałych, bogatych w energię owoców. Etanol łatwo paruje i może unosić się w powietrzu, dzięki czemu jego zapach rozprzestrzenia się na duży obszar.

Istnieją przekonujące dowody na to, że już wczesne naczelne potrafiły rozkładać etanol. Niektóre zwierzęta mogły nabyć większą wydajność metaboliczną w kierunku etanolu, aby umożliwić spożycie żywności zawierającej ten związek.

Hipoteza pijanej małpy wskazuje, że upodobanie człowieka do alkoholu zostało odziedziczone po przodkach, którzy wybierali owoce z dodatkiem etanolu ze względu na ich większą wartość odżywczą (więcej na ten temat w tekście: Hipoteza „pijanej małpy”. Nowe odkrycia mogą tłumaczyć słabość ludzi do alkoholu).

Źródło: University of Exeter, fot. Bowland et al.