Nosił zegarek Apple Watch przez dekadę. Oto jak zmienił jego życie

Lance Ulanoff, doświadczony dziennikarz technologiczny, redaktor i współpracownik tak uznanych tytułów jak TechRadar, Mashable, LifeWire czy amerykański PCMag przez dziesięć lat nosił Apple Watcha. To, co zaczęło się jako zwykły eksperyment z kolejnym nowym gadżetem, stało się podróżą, która zmieniła jego nawyki, podejście do zdrowia i sposób postrzegania technologii. Początki z Apple Watch Historia Lance’a […] Artykuł Nosił zegarek Apple Watch przez dekadę. Oto jak zmienił jego życie pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.

Kwi 21, 2025 - 20:17
 0
Nosił zegarek Apple Watch przez dekadę. Oto jak zmienił jego życie

Lance Ulanoff, doświadczony dziennikarz technologiczny, redaktor i współpracownik tak uznanych tytułów jak TechRadar, Mashable, LifeWire czy amerykański PCMag przez dziesięć lat nosił Apple Watcha. To, co zaczęło się jako zwykły eksperyment z kolejnym nowym gadżetem, stało się podróżą, która zmieniła jego nawyki, podejście do zdrowia i sposób postrzegania technologii.

Początki z Apple Watch

Historia Lance’a pokazuje, jak urządzenie na nadgarstku może subtelnie, ale trwale wpłynąć na życie. I to bez specjalnych intencji użytkownika, za to z korzyścią dla niego.

Gdy w marcu 2015 roku Lance po raz pierwszy założył Apple Watcha, nie spodziewał się, że zostanie z nim na dekadę. Jak sam twierdzi, był on zafascynowany urządzeniem od momentu premiery we wrześniu 2014 roku, ale nie sądził, że będzie go nosił non-stop przez tak długi czas.

Początkowo zegarek był dla niego głównie przedłużeniem iPhone’a: sprawdzał na nim powiadomienia, godzinę (w końcu to zegarek, prawda?) i eksperymentował z funkcjami. Jednak z czasem Apple Watch stał się czymś więcej – narzędziem, które zaczęło kształtować jego codzienność w nieoczekiwany przez niego sposób.

Aktywność, która wciąga

Kluczową zmianą, jaką Apple Watch wniósł w życie Lance’a, było podejście do aktywności fizycznej. Funkcja pierścieni aktywności – ruchu, ćwiczeń i stania – na początku wydawała mu się intrygującą nowością. Jak sam deklaruje, nie sądził, że te kolorowe kółka, czyli pierścienie aktywności, tak go wciągną.

Zamykanie pierścieni stało się dla niego codziennym wyzwaniem, które stopniowo przekształciło się w nawyk. Zegarek motywował go do ruchu nawet w dni, gdy wolałby zostać na kanapie. Subtelna sugestia na czytelnym wyświetlaczu czasomierza Apple informująca o tym, jak niewiele brakuje do osiągnięcia celu, powodowała, że wstawał i robił szybki spacer.

Z czasem Lance zauważył, że regularna aktywność poprawiła jego kondycję i samopoczucie. Apple Watch nie tylko przypominał o ruchu, ale także uczył go konsekwencji. Zegarek działał jak mały, personalny trener, będący zawsze przy tobie. Trener, który nigdy nie odpuszcza, ale robi to w dyskretny sposób. Znacznie bardziej skuteczny od typowych nakazów. Funkcje takie jak śledzenie treningów czy monitorowanie kalorii pomogły mu lepiej zrozumieć, jak jego ciało reaguje na wysiłek, co zrewolucjonizowało jego podejście do szlifowania kondycji.

Zdrowie pod czujnym okiem

Apple Watch odegrał też istotną rolę w monitorowaniu zdrowia Lance’a. Zegarek regularnie dostarczał mu danych o tętnie, a w nowszych modelach także o poziomie tlenu we krwi czy stabilności chodu. Szczególnie ta ostatnia funkcja jest bardzo interesująca. Zapewne niewiele osób zdaje sobie sprawę, że delikatne wahania w stabilności chodu mogą świadczyć o potencjalnych problemach, nie tylko z samą motoryką, ale też zakorzenionych głębiej w naszym organizmie.

Nikt z nas nie maszeruje idealnie równo. Każdy z nas ma delikatną asymetrię chodu (wynika z drobnych różnic anatomicznych, np. minimalnie różnej długości nóg, a także różnic biomechanicznych czy neurologicznych; zainteresowanym tematem polecam „Journal of Biomechanics”).

Co więcej, sposób, w jaki się poruszamy, jest jedną naszych cech biometrycznych. Na podstawie tego, jak chodzisz, można rozpoznać kim jesteś. A zmiany w sposobie poruszania mogą stanowić cenne dane diagnostyczne i informować o potencjalnie niepożądanych niedomaganiach naszego organizmu. Zresztą, to nie tylko kwestia samego zdrowia i kondycji, ale też życia.

Historie o Apple Watchu ratującym życie, mogą brzmieć jak miejskie legendy, od legend odróżnia je jednak to, że wydarzyły się naprawdę. Opisywaliśmy na naszych łamach historię tego, jak Apple Watch uratował życie strażakowi, czy ciężarnej kobiecie i jej nienarodzonemu dziecku. Sam Lance, choć jak przyznaje, nie doświadczył dramatycznych sytuacji, doceniał, że urządzenie daje mu wgląd w jego stan zdrowia.

Podaje przykład sytuacji, kiedy zaobserwował nietypowe tętno w stanie spoczynku, informacja, która skłoniła go do sprawdzenia, co się dzieje. Jeżeli chcesz, by smartwatch zadbał też o twoje zdrowie, polecam nasz nasz ranking: Najlepszy smartwatch. Jaki zegarek warto kupić?

Funkcja EKG, wprowadzona w późniejszych modelach, zrobiła na nim szczególne wrażenie. Niesamowite, że niewielkie, ubieralne urządzenie jest dziś w stanie wykonać badanie, które jeszcze zaledwie kilka lat temu wymagało profesjonalnego sprzętu szpitalnego. Świadomość, że urządzenie może wychwycić potencjalne problemy, daje poczucie bezpieczeństwa, nawet jeśli na co dzień użytkownicy, podobnie jak bohater niniejszego materiału, nie skupiali się na tych danych.

Technologia bliżej człowieka

Relacja Lance’a z Apple Watchem różni się od tej, jaką ma z iPhone’em. Lance metaforycznie porównuje smartfon do jeziora informacji, w którym można zanurkować i przepaść na długo, zegarek to krótkie spojrzenia, szybkie interakcje. Delikatne wibracje na nadgarstku informują go o powiadomieniach, ale nie przytłaczają. Z czasem Lance nauczył się dostosowywać ustawienia, by zegarek nie rozpraszał go niepotrzebnie. Jak sam twierdzi, wyłączył większość powiadomień, zostawiając jedynie te kluczowe, najważniejsze dla niego. „To narzędzie, które ma mi służyć, a nie mną rządzić” – podkreśla.

Funkcje takie jak tryb „nie przeszkadzać” czy monitorowanie snu pomogły mu lepiej zarządzać czasem i odpoczynkiem. Zegarek pokazał mu jak mało spał, co było dla niego sygnałem, aby zmienić priorytety. Apple Watch stał się dla Lance’a nie tylko gadżetem, ale także narzędziem do budowania równowagi między pracą a życiem prywatnym.

Więcej niż zegarek

Po dziesięciu latach noszenia Apple Watcha Lance patrzy na to urządzenie z perspektywy, której nie miał na początku. Zaawansowane urządzenie ubieralne to coś więcej niż zegarek i powiadomienia. To narzędzie, które pomaga ludziom lepiej poznać siebie. Lance jest tego doskonałym przykładem. Zegarek Apple nie tylko zmienił jego podejście do zdrowia i aktywności, ale także pokazał, jak technologia może być dyskretnym, ale potężnym sojusznikiem w codziennym życiu.

Historia Lance’a Ulanoffa to dowód na to, że nawet niewielkie urządzenie może mieć wielki wpływ. I choć minęła dekada, Lance wciąż z ciekawością czeka na kolejne innowacje, które Apple Watch przyniesie do jego codzienności.

Źródło: Lance Ulanoff, TechRadar. Zdjęcie otwierające: Apple / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł Nosił zegarek Apple Watch przez dekadę. Oto jak zmienił jego życie pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.