Test laptopa ASUS Zenbook A14 (UX3407) – to poważny konkurent dla nowego Macbooka Air, ale z Windowsem

ASUS Zenbook A14 wyróżnia się wagą poniżej kilograma oraz czasem pracy na baterii do 32 godzin (według deklaracji producenta). Dla standardowych laptopów z Windows i procesorem x86 od Intela czy AMD są to nieosiągalne wyniki, dlatego z pomocą przyszedł Qualcomm z procesorem ARM - Snapdragon X Elite. Dynamiczny rozwój smartfonów przyczynił się do technologicznego skoku w komputerach osobistych.   Krótka historia   Chociaż historia procesorów ARM ma już 40 lat, dopiero gwałtowny rozwój smartfonów sprawił, że uzyskały ogromną popularność, a co za tym idzie gwałtownie przyspieszył ich rozwój. Z czasem procesory ARM stały się na tyle potężne, że znalazły zastosowanie nie tylko w telefonach, ale i w komputerach osobistych. Największe osiągnięcia na tym polu ma Apple z procesorami M, ale również komputery z Windows coraz śmielej sięgają po „nową” architekturę. Początek przygody Microsoftu z desktopową wersją systemu Windows na platformę ARM sięga 2012 i Windowsa RT, na bazie Windows 8. Na komercyjny sukces było jednak o wiele za wcześnie. W 2016 roku Microsoft nawiązał współpracę z Qualcommem i dopiero Windows 10 przyniósł możliwość emulowania klasycznego środowiska x86, a więc uruchamiania aplikacji ze zwykłego Windowsa. Wciąż jednak wydajność nie dorównywała klasycznym pecetom. Prawdziwa przygoda Microsoftu z platformą ARM zaczyna się właśnie teraz, wraz z Windows 11 oraz dużym naciskiem na obsługę sztucznej inteligencji. Nowe komputery noszą nazwę Copilot+ PC, a obraz systemu Windows 11 dla tych sprzętów został przygotowany w 2024 roku. Ostatnie targi CES obfitowały w wiele nowych modeli tego typu komputerów. Jednym z nich jest testowany przeze mnie ASUS Zenbook A14 o symbolu UX3407. Zabrałem go ze sobą na wyjazd służbowy i był to pierwszy raz, kiedy byłem całkowicie zdany na komputer z Windows na platformie ARM.   Design   Zenbook A14 to bardzo lekki 14 calowy laptop. Jego waga to 993 gramy, a wymiary to 31.07 x 21.39 x 1.34 ~ 1.59 cm. Z tego powodu idealnie nadaje się do podróży służbowych. Obudowa jest wykonana z matowego tworzywa, które producent nazywa ceraluminum i określa jako nowoczesną ceramikę. Tworzywo ma być odporne na zarysowania, upadki, i wibracje. Ja mogę potwierdzić, że po kilku tygodniach nie widzę na laptopie śladów użycia, a matowa faktura jest faktycznie odporna na zabrudzenia. Asus w tym modelu wprowadził nowy mechanizm zawiasu EasyLift, który pozwala otworzyć klapę laptopa jednym palcem, bez obaw, że urządzenie oderwie się od powierzchni stołu. Otwieranie jest faktycznie łatwiejsze niż w jakimkolwiek laptopie jaki dotąd miałem w rękach. Laptop ma następujące gniazda: 1 x USB 3.2 Gen 2 Type-A – pojedyncze, standardowe złącze USB z prawej strony 2x USB 4.0 Gen 3 Type-C z obsługą wyświetlania / zasilania i prędkością transmisji danych do 40 Gb/s 1x HDMI 2.1 1 x gniazdo audio mini-jack 3,5 mm typu combo Warto docenić, że możliwe jest podłączenie do trzech zewnętrznych monitorów jednocześnie. Zestaw gniazd jest bogaty, zwłaszcza standardowe USB oraz pełnowymiarowe HDMI nie są standardem w tym segmencie. Jedyne czego zabrakło to wbudowanego czytnika kart pamięci. Asus nie ma czytnika linii papilarnych, ale ma wbudowany system rozpoznawania twarzy Windows Hello, który, w przeciwieństwie do systemów opartych o samą kamerę, działa także w ciemności oraz skanuje twarz w 3D i nie da się go oszukać zdjęciem. Dodatkowo komputer ma czujnik obecności – automatycznie wygasza i blokuje ekran, gdy odchodzimy oraz wybudza się i odblokowuje, gdy siadamy z powrotem do pracy. To wygodne rozwiązanie.   Klawiatura i gładzik   Klawiatura w Asusie ma pełnowymiarowe, wyspowe klawisze i jest podświetlana. Górny rząd klawiszy funkcyjnych dodatkowo spełnia rolę klawiszy sterujących funkcjami laptopa. Obok prawego klawisza Alt znajduje się dedykowany przycisk Copilot, który uruchamia asystenta AI. Touchpad jest duży, precyzyjny i obsługuje przydatne gesty. Przesuwanie wzdłuż prawej krawędzi reguluje jasność ekranu, przesuwanie wzdłuż lewej krawędzi reguluje głośność, a przesuwanie wzdłuż górnej krawędzi przewija odtwarzane wideo. Podczas użytkowania nie miałem żadnych problemów z precyzją przesuwania kursora. Nie zawsze jednak potrafiłem powtarzalnie uzyskać interakcję kliknięcia. Czasami wystarczało dwukrotne dotknięcie, a czasami musiałem wcisnąć touchpad aż fizycznie kliknął, aby uzyskać ten sam efekt. Moje odczucia mówią mi, że miało to związek z konfiguracją oprogramowania i nie było sprzętowym problemem z gładzikiem i jego wykrywaniem dotyku.   Głośniki   Jakość dźwięku z Zenbooka A14 oceniam na szkolną czwórkę z plusem. Dźwięk jest donośny i przenosi dość szerokie pasmo. Jest lepiej niż w niejednym dużym laptopie dla graczy. Nie dorównał on jednak temu co oferuje o kilka tysięcy droższy, ale o podobnych rozmiarach Huawei MateBook X Pro 2024, który pod względem głośników jest moim numerem jeden.   Wyświetlacz   Ekran w Zenbooku A14 jest wykonany w technologii OLED. Ma przekątną

Mar 24, 2025 - 09:27
 0
Test laptopa ASUS Zenbook A14 (UX3407) – to poważny konkurent dla nowego Macbooka Air, ale z Windowsem

ASUS Zenbook A14 wyróżnia się wagą poniżej kilograma oraz czasem pracy na baterii do 32 godzin (według deklaracji producenta). Dla standardowych laptopów z Windows i procesorem x86 od Intela czy AMD są to nieosiągalne wyniki, dlatego z pomocą przyszedł Qualcomm z procesorem ARM - Snapdragon X Elite. Dynamiczny rozwój smartfonów przyczynił się do technologicznego skoku w komputerach osobistych.

 

Krótka historia

 

Chociaż historia procesorów ARM ma już 40 lat, dopiero gwałtowny rozwój smartfonów sprawił, że uzyskały ogromną popularność, a co za tym idzie gwałtownie przyspieszył ich rozwój. Z czasem procesory ARM stały się na tyle potężne, że znalazły zastosowanie nie tylko w telefonach, ale i w komputerach osobistych. Największe osiągnięcia na tym polu ma Apple z procesorami M, ale również komputery z Windows coraz śmielej sięgają po „nową” architekturę.

Początek przygody Microsoftu z desktopową wersją systemu Windows na platformę ARM sięga 2012 i Windowsa RT, na bazie Windows 8. Na komercyjny sukces było jednak o wiele za wcześnie. W 2016 roku Microsoft nawiązał współpracę z Qualcommem i dopiero Windows 10 przyniósł możliwość emulowania klasycznego środowiska x86, a więc uruchamiania aplikacji ze zwykłego Windowsa. Wciąż jednak wydajność nie dorównywała klasycznym pecetom.

Prawdziwa przygoda Microsoftu z platformą ARM zaczyna się właśnie teraz, wraz z Windows 11 oraz dużym naciskiem na obsługę sztucznej inteligencji. Nowe komputery noszą nazwę Copilot+ PC, a obraz systemu Windows 11 dla tych sprzętów został przygotowany w 2024 roku. Ostatnie targi CES obfitowały w wiele nowych modeli tego typu komputerów. Jednym z nich jest testowany przeze mnie ASUS Zenbook A14 o symbolu UX3407. Zabrałem go ze sobą na wyjazd służbowy i był to pierwszy raz, kiedy byłem całkowicie zdany na komputer z Windows na platformie ARM.

 

Design

 

Zenbook A14 to bardzo lekki 14 calowy laptop. Jego waga to 993 gramy, a wymiary to 31.07 x 21.39 x 1.34 ~ 1.59 cm. Z tego powodu idealnie nadaje się do podróży służbowych.

Obudowa jest wykonana z matowego tworzywa, które producent nazywa ceraluminum i określa jako nowoczesną ceramikę. Tworzywo ma być odporne na zarysowania, upadki, i wibracje. Ja mogę potwierdzić, że po kilku tygodniach nie widzę na laptopie śladów użycia, a matowa faktura jest faktycznie odporna na zabrudzenia.

Asus w tym modelu wprowadził nowy mechanizm zawiasu EasyLift, który pozwala otworzyć klapę laptopa jednym palcem, bez obaw, że urządzenie oderwie się od powierzchni stołu. Otwieranie jest faktycznie łatwiejsze niż w jakimkolwiek laptopie jaki dotąd miałem w rękach.

Laptop ma następujące gniazda:

  • 1 x USB 3.2 Gen 2 Type-A – pojedyncze, standardowe złącze USB z prawej strony
  • 2x USB 4.0 Gen 3 Type-C z obsługą wyświetlania / zasilania i prędkością transmisji danych do 40 Gb/s
  • 1x HDMI 2.1
  • 1 x gniazdo audio mini-jack 3,5 mm typu combo

Warto docenić, że możliwe jest podłączenie do trzech zewnętrznych monitorów jednocześnie. Zestaw gniazd jest bogaty, zwłaszcza standardowe USB oraz pełnowymiarowe HDMI nie są standardem w tym segmencie. Jedyne czego zabrakło to wbudowanego czytnika kart pamięci.

Asus nie ma czytnika linii papilarnych, ale ma wbudowany system rozpoznawania twarzy Windows Hello, który, w przeciwieństwie do systemów opartych o samą kamerę, działa także w ciemności oraz skanuje twarz w 3D i nie da się go oszukać zdjęciem. Dodatkowo komputer ma czujnik obecności – automatycznie wygasza i blokuje ekran, gdy odchodzimy oraz wybudza się i odblokowuje, gdy siadamy z powrotem do pracy. To wygodne rozwiązanie.

 

Klawiatura i gładzik

 

Klawiatura w Asusie ma pełnowymiarowe, wyspowe klawisze i jest podświetlana. Górny rząd klawiszy funkcyjnych dodatkowo spełnia rolę klawiszy sterujących funkcjami laptopa. Obok prawego klawisza Alt znajduje się dedykowany przycisk Copilot, który uruchamia asystenta AI.

Touchpad jest duży, precyzyjny i obsługuje przydatne gesty. Przesuwanie wzdłuż prawej krawędzi reguluje jasność ekranu, przesuwanie wzdłuż lewej krawędzi reguluje głośność, a przesuwanie wzdłuż górnej krawędzi przewija odtwarzane wideo.

Podczas użytkowania nie miałem żadnych problemów z precyzją przesuwania kursora. Nie zawsze jednak potrafiłem powtarzalnie uzyskać interakcję kliknięcia. Czasami wystarczało dwukrotne dotknięcie, a czasami musiałem wcisnąć touchpad aż fizycznie kliknął, aby uzyskać ten sam efekt. Moje odczucia mówią mi, że miało to związek z konfiguracją oprogramowania i nie było sprzętowym problemem z gładzikiem i jego wykrywaniem dotyku.

 

Głośniki

 

Jakość dźwięku z Zenbooka A14 oceniam na szkolną czwórkę z plusem. Dźwięk jest donośny i przenosi dość szerokie pasmo. Jest lepiej niż w niejednym dużym laptopie dla graczy. Nie dorównał on jednak temu co oferuje o kilka tysięcy droższy, ale o podobnych rozmiarach Huawei MateBook X Pro 2024, który pod względem głośników jest moim numerem jeden.

 

Wyświetlacz

 

Ekran w Zenbooku A14 jest wykonany w technologii OLED. Ma przekątną 14 cali i rozdzielczość WUXGA czyli 1920 x 1200 pikseli. Jego maksymalna jasność to 400 nitów (600 nitów w trybie HDR, punktowo), a odświeżanie to standardowe 60 Hz.

Z jednej strony sam fakt, że mamy do czynienia z ekranem OLED, to przeskok technologii w porównaniu do wielu starszych modeli na rynku. Wyświetlacz ma nasycone kolory, głębokie czernie, krótki czas reakcji. Oglądanie filmów czy praca z obrazem to na nim przyjemność.

Z drugiej strony nie jest to ekran dotykowy, a odświeżanie 60 Hz odchodzi powoli do lamusa. Nawet w laptopach do pracy 90 Hz lub 120 Hz stanowi rozsądną wartość i poprawia komfort, choćby podczas przewijania stron WWW. Określiłbym więc taki panel jako wystarczający do większości zadań, ale skonfigurowany tak aby nie podnosił za bardzo ceny urządzenia.

 

Specyfikacja i wydajność

 

Dochodzimy do najciekawszych, z punktu widzenia platformy ARM, kwestii – specyfikacji i wydajności.

Specyfikacja:

  • Procesor - Snapdragon X Elite X1E 78 100 (42MB Cache, do 3.4GHz, 12 rdzeni, 12 wątków); Qualcomm Hexagon NPU do 45TOPS
  • RAM - 32 GB pamięci LPDDR5X
  • Dysk - 1TB M.2 NVMe PCIe 4.0 SSD
  • Wi-Fi 7(802.11be) (Triple band) 2*2
  • Bluetooth 5.4

Pozytywnie zaskoczyła mnie konfiguracja pamięci – 32 GB RAM nie zawsze było dotąd dostępne w najmniejszych i najlżejszych laptopach na rynku.

Zacznijmy od wyników syntetycznych benchmarków:

  • Geekbench dla jednego rdzenia – 2260
  • Geekbench dla wszystkich rdzeni – 13545
  • Geekbench układu graficznego OpenCL – 20914
  • Cinebench R23 dla jednego rdzenia – 1113
  • Cinebench R23 dla wszystkich rdzeni – 11374
  • Sekwencyjny odczyt z dysku SSD – 6,98 GB/s
  • Sekwencyjny zapis na dysku SSD – 6,11 GB/s

Jeśli oceniać wydajność po samych cyfrach, to jest podobna do wspomnianego wcześniej, znacznie droższego Huawei MateBook X Pro 2024 z procesorem Intel i mniej więcej o połowę mniejsza niż w 14 calowym MacBook Pro z procesorem  Apple M4 Max.

 

Windows 11 ARM w praktyce – jak z kompatybilnością?

 

Zacznijmy od pierwszego wrażenia, jakie sprawia komputer po uruchomieniu. Jest ono takie, że wszystko działa wyjątkowo szybko. To nie tylko moje odczucia. Gdy dałem komputer do ręki znajomym, spontanicznie skomentowali, że działa wyjątkowo szybko.

To co mnie od początku zastanawiało, to jak w praktyce będzie wyglądało używanie takiego komputera. W końcu jedną z kluczowych cech Windows, jako systemu operacyjnego, jest bezkonkurencyjna kompatybilność wsteczna oraz największa liczba dostępnych aplikacji. Przesiadka z architektury x86 na ARM jest częściowo w sprzeczności z tą kluczową zaletą. Częściowo, bo aplikacje, które nie są natywne na platformie ARM, najczęściej mogą być emulowane.

Przede wszystkim zaskoczyło mnie, że zdecydowana większość aplikacji, których się najbardziej obawiałem, jest dostępna w wersji natywnej. Dotyczy to Photoshop’a, Lightroom’a oraz DaVinci Resolve w wersji Studio. Proces instalacji był prosty, bo zazwyczaj aplikacje domyślnie pobierały się w wersji natywnej, tylko w przypadku DaVinci musiałem pogrzebać i znaleźć linki do pliku instalacyjnego na stronie obsługi technicznej.

Wszystkie aplikacje natywne działały bezproblemowo i wydajnie. Eksport wideo 4K w DaVinci był porównywalny z najszybszymi laptopami z Windows jakich używałem. W tym zakresie nie napotkałem żadnych problemów ani niespodzianek. Z programów, których używam zabrakło mi jedynie Adobe Bridge.

Pod kątem pracy napotkałem tylko jedną niedogodność nie związaną wprost z oprogramowaniem – podłączone kablem USB smartfony, w celu zgrania zdjęć z ich pamięci, reagowały różnie. Jeden nieustannie wywoływał dźwięk podłączania i odłączania USB, jeden był całkowicie niewidoczny, mój prywatny S24 Ultra podłączył się, ale po kilkudziesięciu sekundach generowania podglądów obrazów (mam ich w pamięci telefonu kilka tysięcy) rozłączał się. W sumie na 4 telefony bezproblemowo zgrałem pliki tylko z jednego i nie wiem co jest źródłem problemu. Za to na moim komputerze stacjonarnym każdy z tych 4 telefonów dał się podłączyć po USB bez przeszkód.

Osobna kwestia dotyczy instalowania aplikacji, które nie mają natywnych wersji. Część instaluje się i działa, jak gdyby nigdy nic. Ale są wyjątki, a ja trafiłem na dwa. Testowałem różne programy do obróbki i wywoływania plików RAW w nadziei, że uwolnię się od subskrypcji Adobe (spoiler – nie udało się). Spośród wielu różnych programów ON1 Photo RAW 2025.1 nie zainstalował się w ogóle. Podobny problem dotyczy oprogramowania do obsługi radia dla entuzjastów SDRConnect. Dostałem informację na grupie pasjonatów radia, że jak się przekopiuje pliki po instalacji na standardowym Windowsie, to będzie działać.

Emulowane gry mają okazjonalne spadki wydajności w niektórych momentach, nawet gdy są proste, z dwuwymiarową grafiką.

Aby sprawdzić kompatybilność z aplikacjami, można skorzystać z jednego z wielu serwisów, które oferują takie informacje np. Windows on ARM | Software Compatibility List.

Laptop na sam koniec zrobił mi niespodziankę – wbudowany w system mechanizm resetowania ustawień i przywracania do stanu fabrycznego każdorazowo kończył się błędem. Nie mogłem skutecznie zresetować sprzętu. Dostałem informację, że to błąd Windows i jest już przygotowana aktualizacja, która rozwiązuje ten problem.

 

Funkcje AI

 

Jedną z cech Copilot+ PC jest położenie nacisku na funkcje sztucznej inteligencji. Oprócz dedykowanego przycisku na klawiaturze, wywołującego Copilota, znajdziemy w systemie kilka innych nowości. Jest testowa wersja Recall, która nagrywa wszystko co robimy i pozwala wyszukiwać dosłownie wszędzie. Samo wyszukiwanie w systemie lepiej wspiera naturalny język. Jest więcej opcji generatywnej edycji obrazu, w tym nowa możliwość w Paint wygenerowania grafiki na podstawie naszego szkicu i opisu. Są też napisy i tłumaczenia generowane na żywo do każdego rodzaju obrazu i dźwięku jaki możemy uruchomić. Możemy także uruchomić dodatkowe efekty dotyczące wideo z kamery, podczas wideokonferencji.

Podobnie jak w smartfonach, część z tych funkcji bywa przydatna, ale jeszcze nie stanowi kluczowej funkcjonalności dla urządzenia. To co jest najważniejsze i najbardziej użyteczne, czyli sam asystent, możemy uruchomić na każdym komputerze. Być może z czasem różnice będą się w tej kwestii pogłębiać. Dziś nie powinny stanowić jednego z kluczowych argumentów o wyborze komputera.

 

Bateria

 

ASUS Zenbook A14 ma baterię o pojemności 70 Wh oraz ładowarkę z USB C o mocy 90W.

Czas działania na baterii jest największą zaletą tego komputera. Producent obiecuje do 32 godzin działania. W moim teście strumieniowania wideo z YouTube z jasnością ekranu ustawioną na połowę (wartość większa, niż wymagana do korzystania z laptopa w pomieszczeniach) komputer działał przez 21 godzin, aktywnie strumieniując wideo z sieci. Laptopy Apple osiągają takie wyniki, ale dla sprzętu z Windows to nowość i nieosiągalny wynik w przypadku procesora x86. Jest to laptop bez wątpienia pracujący kilkakrotnie dłużej na baterii niż typowy odpowiednik nie mający procesora ARM. Wspomniany dwukrotnie Huawei MateBook X Pro 2024 ma baterię identycznej pojemności, a działa niemal trzykrotnie krócej, oferując podobną wydajność.

 

Podsumowanie

 

ASUS Zenbook A14 to imponujący technicznie sprzęt. Zachwyca zwłaszcza swoją lekkością, czasem działania na baterii i wyjątkowo miłym w obsłudze zawiasem. Zestaw gniazd i możliwość podłączenia trzech monitorów to również jego zaleta. Gdyby ekran miał odświeżanie chociaż 90 Hz, to nie miałbym uwag, co do specyfikacji. Na tym sprzęcie niewiele cięższym od dużego tabletu z klawiaturą mogłem zarówno wygodnie napisać tekst, jak i bez wysiłku wyeksportować wideo 4K. Można powiedzieć, że do moich potrzeb służbowych sprawdza się w zasadzie idealnie (gdyby nie problem z podłączeniem smartfonów po kablu).

Wiele jednak zależy od tego, do czego chcemy laptop wykorzystać i czy wiemy jakie programy chcemy na nim uruchamiać. Windows na ARM, choć bez porównania lepszy niż kiedyś, nie jest jeszcze rozwiązaniem dla każdego.

Natrafiłem na dwie aplikacje, które w ogóle nie chciały się zainstalować, a emulowana wydajność w nawet prostych grach z platformy Steam była najwyżej podstawowa.

Jeśli chcemy na ASUS Zenbook A14 pracować, a aplikacje, których używamy są w wersji natywnej (moje są) i na dodatek zależy nam na sprzęcie lekkim i długo działającym na baterii, to Asus jest naprawdę zaskakująco dobrym wyborem.

Jeśli jednak nie mamy pewności czy wszystkie aplikacje, których potrzebujemy, będą działały, albo zdarza się, że kupimy i chcemy zainstalować coś nieszablonowego, jak w moim wypadku aplikacja do obsługi radia dla hobbystów, to może nie wszystko dać się uruchomić.

W ostatecznym rozrachunku trudno mi się zdecydować. Kompatybilność Windowsa ze wszystkim ma dla mnie dużą wartość i ciężko mi z niej dobrowolnie zrezygnować. Z drugiej strony lekkość konstrukcji, czas działania i wydajność w natywnych aplikacjach, których używałem, zachwycała. Dlatego określiłbym taki komputer jako sprzęt dedykowanego określonym, przewidywalnym z góry zastosowaniom.

ASUS Zenbook A14 (UX3407) w swojej najmocniejszej konfiguracji kosztuje 6 199,00 zł co jest wysoką ceną dla laptopa ogólnie, ale stosunkowo niewysoką ceną w klasie ultralekkich sprzętów premium. W tym artykule porównywałem go sprzętu kosztującego ponad 10 tysięcy złotych i pod wieloma względami Asus wypadł równie dobrze albo i lepiej.