Zapomniane wynalazki PRL-u. Część z nich wygląda jak z innej planety

W ostatnich kilkudziesięciu latach technologia rozwijała się bardzo szybko. Wynalazki PRL-u, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu były uznawane za niezwykle nowoczesne i przydatne, dziś są często jedynie wspominane podczas wizyty w muzeum. Przyjrzyjmy się sprzętom, z których kiedyś prawie każdy korzystał (lub chciał to robić), lecz zostały one wyparte przez nowsze odpowiedniki. Wynalazki PRL-u. Te […] Artykuł Zapomniane wynalazki PRL-u. Część z nich wygląda jak z innej planety pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.

Kwi 20, 2025 - 12:07
 0
Zapomniane wynalazki PRL-u. Część z nich wygląda jak z innej planety
Stare radio Grundig z wbudowanym magnetofonem kasetowym na biurku, z notatnikiem, szklaną butelką i kubkiem w tle, w przytulnej kawiarni.

W ostatnich kilkudziesięciu latach technologia rozwijała się bardzo szybko. Wynalazki PRL-u, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu były uznawane za niezwykle nowoczesne i przydatne, dziś są często jedynie wspominane podczas wizyty w muzeum. Przyjrzyjmy się sprzętom, z których kiedyś prawie każdy korzystał (lub chciał to robić), lecz zostały one wyparte przez nowsze odpowiedniki.

Wynalazki PRL-u. Te urządzenia były kiedyś popularne

Radiomagnetofon

Film pokazujący działanie radiomagnetofonu Kasprzak.

W czasach PRL-u nikt nie słyszał o soundbarach, głośnikach Bluetooth, bezprzewodowych słuchawkach ani o serwisach streamingowych, a pierwsze płyty CD z muzyką pojawiły się w naszym kraju tuż przed transformacją ustrojową. W polskich domach używano sprzętów takich jak radiomagnetofon Kasprzak, który był produkowany w Warszawie przez Zakłady Radiowe Unitra.

Posiadacze takiego urządzenia mogli słuchać nagrań z kaset lub radia. Nie było mowy o automatycznym wyszukiwaniu i zapisywaniu stacji. Trzeba było je znaleźć, korzystając z pokrętła.

Telefon stacjonarny z tarczą

telefon stacjonarny CB-49
Fot. Muzeum Inżynierii i Techniki w Krakowie / materiały prasowe

To urządzenie nie jest zupełnie zapomniane. Nawet jeśli należycie do młodszej grupy naszych czytelników, istnieje możliwość, że pamiętacie taki sprzęt z odwiedzin w domu dziadków w dzieciństwie. Powiedzmy sobie jednak szczerze, współcześnie korzystanie ze stacjonarnego telefonu wydaje się pozbawione sensu.

Nawet jeśli ktoś nie potrzebuje przydatnych funkcji oferowanych przez najlepsze smartfony, wybierze klasyczny telefon z klawiaturą, który można zabrać ze sobą niemal w dowolne miejsce. Po co nam telefon, którego nie będziemy mogli użyć poza domem, kiedy może być on nam najbardziej potrzebny?

W PRL-u nie było jednak takiego wyboru i telefon stacjonarny był jedyną opcją. W dodatku niedostępną dla każdego, bo często należało czekać wiele lat na przyłączenie linii i przydział samego urządzenia. Jeśli jesteście ciekawi, jak działało wybieranie numeru na tarczy w telefonie z PRL-u, zajrzyjcie do podlinkowanego tekstu.

Pralka Frania

Film pokazujący działanie pralki Frania.

Ten sprzęt jest na tyle ikoniczny, że trudno mówić, by został całkowicie zapomniany. Młodsi czytelnicy będą go jednak zapewne kojarzyć jedynie z wizyty w muzeum. Niemal nikt nie będzie na poważnie myślał, by użyć takiego urządzenia w celu wyprania ubrań.

W czasach PRL Frania była jednak wyjątkowo nowoczesna. Nie trzeba było już prać ręcznie. Należało poświęcić trochę czasu na napełnienie urządzenia gorącą wodą, dosypać proszek, uruchomić pralkę i poczekać, aż zakończy pracę. Co dalej?

Mokre ubrania wyciągało się z gorącej wody za pomocą drewnianych szczypiec, zasadą działania przypominające pincetę.  Następnie tkaniny przechodziły przez wyżymaczkę – dwa walce z korbą.

Po zakończeniu prania, mydliny, o charakterystycznej ciemnej barwie, której stopień nasycenia zależał od zawodów wykonywanych przez domowników, za pomocą węża wylewało się z pralki do wiaderka lub bezpośrednio do ujścia kanalizacyjnego. Jeśli do wiaderka lub wanienki, to należało przenieść je w jakieś miejsce odpływu. Potem jeszcze tylko płukanie… Opis przebiegu prania z użyciem pralki Frani ze strony Ośrodka Brama Grodzka

To, co kiedyś uznawano za nowoczesne, dziś wydaje się skomplikowane i pełne niedogodności. Mamy w końcu pralki automatyczne, w przypadku których nie musimy się martwić o napełnianie urządzenia lub wylewanie brudnej wody.

Saturator do wody

Film pokazujący odnowiony saturator z PRL.

Saturatory do wody z czasów PRL od dawna nie są widziane na polskich ulicach. Kilkadziesiąt lat temu można było jednak natrafić na takie sprzęty w formie wózków lub czegoś przypominającego dużą lodówkę (saturatory automatyczne). Omawiane urządzenia były wyposażone w butlę z dwutlenkiem węgla i służyły do przygotowywania wody gazowanej.

W licznych sklepach i automatach można współcześnie kupić przeróżne napoje, więc duże saturatory w miejscach publicznych nie mają racji bytu. Przetrwały jednak znacznie mniejsze urządzenia do przygotowywania wody gazowanej, choć w zmienionej formie. Chodzi o sprzęt typu SodaStream. Przy użyciu odpowiednich syropów można przygotować w domu nie tylko wodę gazowaną, ale również popularne napoje.

Prodiż

Film wyjaśniający, jak działa prodiż.

W PRL-u popularne były także prodiże, czyli sprzęty, które można określić jako przenośne piekarniki. W takim urządzeniu można było przygotować przeróżne potrawy, np. mięsa oraz ciasta. Co ciekawe, prodiże w nieco nowocześniejszej formie można wciąż czasem kupić w sklepach, choć są one rzadkością. W czasach, w których tak powszechne są elektryczne piekarniki oraz mikrofalówki, mało kto sięga po taki sprzęt.

Źródło: muzeum.zsl.gda.pl, teatrnn.pl, opracowanie własne. Zdjęcie otwierające: Fotokon / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł Zapomniane wynalazki PRL-u. Część z nich wygląda jak z innej planety pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.