Chiny tak chcą zniszczyć zachodnie marki odzieżowe. Używają do tego TikToka

TikTok został w ostatnich dniach zalany przez Chiny falą filmików z fabryk produkujących towary dla największych luksusowych marek. W ten sposób chcą pokazać, że zachodni świat ogromnie przepłaca za niektóre logotypy na odzieży i galanterii. Sprzedawcy z Państwa Środka próbują przy tym zachęcić do bezpośrednich zakupów, z pominięciem oryginalnych zleceniodawców.

„Nie ma rzeczy, których Chiny oraz ich fabryki nie stworzą”

Tak jedno ze swoich nagrań na TikToku zaczyna influencerka z konta LunaSourcingChina. Cel każdego z tych nagrań jest dokładnie taki sam. Wymienić znane zachodnim konsumentom luksusowe marki i pokazać, że ich produkty są wytwarzane tak naprawdę w Chinach, z dodatkową informacją o tym, jak konsumenci mogą zakupić te produkty w bardziej bezpośredni sposób.

Patrząc na to, jak cła Donalda Trumpa sparaliżowały handel między USA i Chinami, moment „eksplozji” tych filmików nie wygląda na przypadkowy. Przypomnijmy, cła dla Państwa Środka wynoszą już 145%, podczas gdy pozostałe kraje (te, które nie wprowadziły ceł odwetowych) mają je zamrożone na 90 dni. A zakupy z Temu też mogą być droższe, bo zniesiona została reguła de minimis, pozwalająca na wwiezienie przesyłek o wartości poniżej 800 dolarów bez cła na teren USA.

Filmy innego użytkownika o nicku @sen.bags skupiają się na uświadamianiu o tym, że to w Chinach znajdują się fabryki czołowych producentów luksusowych toreb, ale europejskie i amerykańskie marki wyraźnie się tego wstydzą. A szkoda, bo świat technologii wyraźnie pokazuje, że najlepsze smartfony są tworzone m.in. właśnie tam.

Przykładowy koszt jednej z toreb luksusowej marki Hermes ma – według informacji zawartych w filmie – wynosić 1400 dolarów, zamiast oryginalnych 38 tys. dolarów. Wyższa cena wynika z „dopieszczania” toreb we Francji lub Włoszech i doklejania metki „Made in France” lub „Made in Italy”.

Na stronie marki Hermes czytamy natomiast, że:

Rodzinna, niezależna i społecznie odpowiedzialna firma zobowiązuje się do utrzymania większości swojej produkcji we Francji, dzięki 60 zakładom produkcyjnym i ośrodkom szkoleniowym, jednocześnie rozwijając międzynarodową sieć dystrybucji obejmującą 294 sklepy w 45 krajach. Informacja prasowa na stronie marki Hermes Paris.

W podobnych nagraniach padają takie nazwy jak Ralph Lauren, Calvin Klein czy też Michael Kors. Chiny „nie biorą jeńców”, wystawiając każdy brand w luksusowej galanterii i odzieży na próbę.

Chiny zachęcają, kupuj bezpośrednio na WhatsApp

Słowa przeciwko słowom, ale zamieszanie już zniechęciło komentujących na TikToku do sporej liczby marek odzieżowych i galanteryjnych. Twórcy nagrań aktywnie udzielają się w komentarzach, podając numery do WhatsApp i czekając na informacje o tym, jak kupować towary z chińskich fabryk bezpośrednio.

Spontanicznie dołączają się też amerykańscy twórcy wideo, którzy podają adresy chińskich stron do składania bezpośrednich zamówień. Powyższe strony dla Polaka lub nawet osoby posługującej się językiem angielskim są trudne do nawigacji, nie tylko przez chiński język, ale i budzące obawy luki w certyfikatach stron WWW i brak znajomych metod logowania.

Z pewnością warto wziąć poprawkę na to, że powyższe filmy mogą być działaniem propagandowym ze strony Chin. Niemniej jednak to pokazuje, jak dużą reakcję w sektorze sprzedaży wywołały cła Trumpa. Państwo Środka szuka teraz dróg porozumienia z konsumentami, którzy, odwracając się od zachodnich marek, mogliby zmienić kurs światowego rynku na przyjaźniejszy wobec Chin.

Źródło: Indy100, TikTok. Zdjęcie otwierające: lizchinasourcing / TikTok

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł Chiny tak chcą zniszczyć zachodnie marki odzieżowe. Używają do tego TikToka pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.