Google w tarapatach. Sąd uważa, że gigant nadużywa swojej pozycji
To już drugi raz, gdy sąd federalny w USA uznaje, że Google utrzymuje nielegalny monopol. Tym razem chodzi o technologie reklamowe, czyli narzędzia, które stoją za finansowaniem treści, jakie codziennie konsumujemy w internecie. Sąd: „Google świadomie utrzymało monopol” W czwartek sędzia Leonie Brinkema z sądu federalnego w Alexandrii uznała, że Google „świadomie zdobyło i utrzymywało […] Artykuł Google w tarapatach. Sąd uważa, że gigant nadużywa swojej pozycji pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.


To już drugi raz, gdy sąd federalny w USA uznaje, że Google utrzymuje nielegalny monopol. Tym razem chodzi o technologie reklamowe, czyli narzędzia, które stoją za finansowaniem treści, jakie codziennie konsumujemy w internecie.
Sąd: „Google świadomie utrzymało monopol”
W czwartek sędzia Leonie Brinkema z sądu federalnego w Alexandrii uznała, że Google „świadomie zdobyło i utrzymywało monopol” na dwóch rynkach: serwerów reklamowych dla wydawców oraz giełd reklamowych pośredniczących między kupującymi i sprzedającymi reklamy.
Oprócz uniemożliwienia konkurentom udziału w rynku, to wykluczające zachowanie poważnie zaszkodziło klientom Google wśród wydawców, procesowi konkurencji i – ostatecznie – konsumentom informacji w otwartym internecie. Leonie Brinkema, sędzia okręgowa, cytowana przez Reuters
To poważny cios dla Google i potencjalny przełom dla całego sektora technologii. Sąd nie tylko potwierdził, że firma nadużywała swojej pozycji, ale także umożliwił Departamentowi Sprawiedliwości USA domaganie się bardziej drastycznych środków zaradczych – w tym podziału firmy lub sprzedaży części aktywów.
Krwioobieg informacji
Na celowniku znalazły się technologie wykorzystywane przez portale informacyjne i inne serwisy do zarabiania na reklamach. To właśnie one umożliwiają finansowanie niezależnych mediów, treści edukacyjnych czy opiniotwórczych.
Przeczytaj też: Jaki powerbank kupić?
„Te fundusze to krwioobieg internetu” – podkreśliła sędzia Brinkema, odnosząc się do wpływów z reklam, które są często głównym źródłem dochodu dla wydawców.
Google – według sądu – wykorzystywało swoją dominującą pozycję, by wymuszać korzystanie z własnych rozwiązań; powiązało dostęp do giełdy reklamowej z obowiązkiem korzystania z własnego serwera reklamowego i wprowadzało zasady niekorzystne dla swoich klientów.
Google się nie zgadza i zapowiada apelację
Google od razu zapowiedziało apelację. Firma zaznacza, że sąd oddalił jeden z głównych zarzutów — dotyczący monopolu na rynku sieci reklamowych dla reklamodawców. Co więcej, podtrzymuje swoje stanowisko, że wydawcy korzystają z jej usług dobrowolnie.
Wygraliśmy połowę tej sprawy i odwołamy się od drugiej połowy. Wydawcy mają wiele opcji i wybierają Google, ponieważ nasze narzędzia są proste, przystępne cenowo i skuteczne. Lee-Anne Mulholland, wiceprezeska ds. regulacyjnych w Google, cytowana przez Reuters
Po ogłoszeniu wyroku akcje Alphabetu spadły o 1,4%, choć analitycy nie spodziewają się natychmiastowych strat finansowych. Znacznie ważniejsze mogą okazać się długofalowe skutki regulacyjne.
DOJ: To przełomowe zwycięstwo
Departament Sprawiedliwości USA nie kryje satysfakcji. Prokurator generalna Pamela Bondi określiła wyrok jako symboliczny i znaczący krok w walce o większą przejrzystość rynku technologicznego.
To przełomowe zwycięstwo w trwającej walce, by powstrzymać Google przed monopolizowaniem cyfrowej przestrzeni publicznej.
Ten Departament Sprawiedliwości będzie nadal podejmował zdecydowane działania prawne, by chronić wolność słowa i wolny rynek przed nadużyciami firm technologicznych. Pamela Bondi, prokurator generalna, cytowana przez Reuters
Punkt zwrotny dla całego sektora?
Wyrok może mieć szerokie konsekwencje. Eksperci mówią o tzw. inflection point – momencie, który może zmienić podejście amerykańskich sądów do całego sektora Big Tech.
To może zwiększyć ryzyko regulacyjne dla największych spółek technologicznych, szczególnie tych, które – jak Amazon czy Meta – działają w podobnie zintegrowanych ekosystemach. Michael Ashley Schulman, główny strateg w Running Point Capital, cytowany przez Reuters
Sprawy antymonopolowe przeciwko gigantom technologicznym toczyły się zarówno za prezydentury Donalda Trumpa, jak i Joe Bidena. Pokazuje to ponadpartyjne poparcie dla działań regulacyjnych wobec platform cyfrowych.
W przyszłym tygodniu rusza kolejny proces przeciwko Google — tym razem w sprawie dominacji na rynku wyszukiwarek i przeglądarek. Prokuratorzy domagają się m.in. odsprzedaży przeglądarki Chrome i innych działań, które miałyby zakończyć monopol firmy w segmencie wyszukiwania.
Senatorka Amy Klobuchar nie ma wątpliwości, że obecna decyzja sądu to krok we właściwym kierunku.
To wielkie zwycięstwo dla konsumentów, małych firm i twórców treści. Może otworzyć rynek cyfrowy na więcej innowacji i niższe ceny. Anny Klobuchar, senatorka, cytowana przez Reuters
Źródło: Reuters. Zdjęcie otwierające: Below the Sky / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
Artykuł Google w tarapatach. Sąd uważa, że gigant nadużywa swojej pozycji pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.