Google AI Overview pod ostrzałem. Twórcy między młotem a kowadłem
Google znalazł się w centrum kontrowersji po wprowadzeniu funkcji AI Overview, w Polsce znanej jako „Przegląd od AI”, która wyświetla podsumowania odpowiedzi nad tradycyjnymi linkami w wynikach wyszukiwania. Wydawcy i twórcy internetowi odnotowują znaczący spadek ruchu na swoich stronach, mimo że ich treści są wykorzystywane do trenowania algorytmów AI. Co gorsza, problem narasta, nawet gdy […] Artykuł Google AI Overview pod ostrzałem. Twórcy między młotem a kowadłem pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.


Google znalazł się w centrum kontrowersji po wprowadzeniu funkcji AI Overview, w Polsce znanej jako „Przegląd od AI”, która wyświetla podsumowania odpowiedzi nad tradycyjnymi linkami w wynikach wyszukiwania. Wydawcy i twórcy internetowi odnotowują znaczący spadek ruchu na swoich stronach, mimo że ich treści są wykorzystywane do trenowania algorytmów AI. Co gorsza, problem narasta, nawet gdy autorzy formalnie zakazują używania ich materiałów do takich celów.
Google dawał użytkowników, a wydawcy treści. Układ się psuje
Od dwóch dekad wydawcy traktowali Google jako kluczowe źródło odbiorców, udostępniając treści do indeksowania w zamian za ruch. Jednak w 2024 roku, wraz z globalnym wdrożeniem AI Overview, ta nieformalna symbioza zaczęła się rozpadać. W maju 2025 roku wielu twórców obserwuje paradoks: ich teksty nadal zasilają algorytmy Google, ale ruch na ich stronach drastycznie maleje.
Funkcja AI Overview, odpowiadając bezpośrednio na zapytania użytkowników, zniechęca do klikania w linki, co uderza w przychody wydawców zależnych od reklam i odwiedzin. Co więcej, Google chce monetyzować odpowiedzi AI, i to nie tylko własnych.
Sytuację pogarsza fakt, że Google, mimo zakazów ze strony autorów, wydaje się ignorować kwestie praw do treści. Jedynym sposobem na wstrzymanie modelu AI przed przeglądaniem treści jest nieindeksowanie treści, czyli w praktyce niemal całkowite wyłączenie ich z ekspozycji w internecie.
Kwestia praw autorskich jest częścią szerszego sporu, który zaostrzył się w kwietniu 2025 roku podczas przełomowej fazy procesu antymonopolowego prowadzonego przez amerykański Departament Sprawiedliwości przeciwko Google. Firma jest oskarżana o monopolistyczne praktyki, w tym o wykorzystywanie dominującej pozycji do narzucania zasad, które faworyzują jej własne usługi kosztem niezależnych twórców i wydawców.
Groźba marginalizacji niedużych wydawców
Eksperci zwracają uwagę, że obecny model działania Google może prowadzić do dalszej marginalizacji mniejszych wydawców, którzy nie mają środków na walkę prawną z technologicznym gigantem. W środowisku twórców rośnie frustracja, a wielu z nich apeluje o nowe regulacje, które wymuszą na platformach takich jak Google bardziej sprawiedliwy podział zysków z monetyzacji treści. Czy mali wydawcy zostaną przez Google skasowani jak niedawno miliony aplikacji?
Wśród postulatów pojawiają się m.in. propozycje wprowadzenia systemów licencjonowania treści na potrzeby modeli AI, rozwijania technologii umożliwiających twórcom skuteczniejsze zarządzanie prawami do ich dzieł w cyfrowym środowisku, a także dyskusje na temat roli organów regulacyjnych w zapewnieniu równowagi między innowacjami technologicznymi a ochroną praw twórców i pluralizmu mediów.
Zobacz też: Ranking smartfonów z dobrą baterią
Źródło: opracowanie własne. Zdjęcie otwierające: Fot: kovop58 / Adobe Stock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
Artykuł Google AI Overview pod ostrzałem. Twórcy między młotem a kowadłem pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.