Recenzja Mandragora Whispers of the Witch Tree. Czy to najlepsza Soulsvania tego roku?
Muszę się Wam przyznać, że uwielbiam metroidvanie. Dynamiczny rozwój sektora gier niezależnych sprawił, że gatunek ten wzbogacił się o kilka wybitnych produkcji. Jednak w ostatnich latach dało się odczuć, że twórcy usilnie rozszerzają swoje dzieła o elementy znane z gier typu soulslike. Rezultatem tych starań było powstanie terminu „soulsvania”. Nie wszystkim graczom przypadło do gustu takie połączenie. Sam byłem sceptykiem w tej materii, jednak perełka w postaci Hollow Knight przekonała mnie, że swoista gatunkowa transmutacja w odpowiednich rękach ma sens. Niestety, od tamtej pory poprzeczka została postawiona bardzo wysoko. Wyczekiwany od lat Silksong powoli zmienił się mrzonkę, a pozostałym tytułom brakowało metaforycznej „duszy”. Czy debiutowi węgierskiego Primal Game Studio udało się zapełnić tę pustkę? Na to pytanie postara się odpowiedzieć nasza recenzja Mandragora: Whispers of the Witch Tree. Miłej lektury
