Eric Schmidt były CEO Google, obecnie CEO Relativity Space ma ambitny plan na kosmos i AI?

Eric Schmidt, miliarder, były szef Google’a, niedawno nabył kontrolny pakiet udziałów w firmie Relativity Space. Ma podobno ambitny plan umieszczenia centrów danych na orbicie wokółziemskiej. Czy ten pomysł ma w ogóle sens? Według doniesień portalu Ars Technica zamiary miliardera w kwestii wykorzystania Relativity Space miały stać się jaśniejsze po jego publicznych wypowiedziach i potwierdzeniu tej... Jeśli artykuł Eric Schmidt były CEO Google, obecnie CEO Relativity Space ma ambitny plan na kosmos i AI? nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.

Maj 2, 2025 - 17:39
 0
Eric Schmidt były CEO Google, obecnie CEO Relativity Space ma ambitny plan na kosmos i AI?
Eric Schmidt

Eric Schmidt, miliarder, były szef Google’a, niedawno nabył kontrolny pakiet udziałów w firmie Relativity Space. Ma podobno ambitny plan umieszczenia centrów danych na orbicie wokółziemskiej. Czy ten pomysł ma w ogóle sens?

Według doniesień portalu Ars Technica zamiary miliardera w kwestii wykorzystania Relativity Space miały stać się jaśniejsze po jego publicznych wypowiedziach i potwierdzeniu tej idei w bezpośredniej komunikacji z autorem artykułu w Ars Technica. Zacznijmy jednak od motywacji.

Podczas kwietniowego (04.2025) przesłuchania przed Izbą Reprezentantów USA, Schmidt mówił o przyszłości sztucznej inteligencji i konkurencyjności Stanów Zjednoczonych, poruszając m.in. kwestię ogromnego, rosnącego zapotrzebowania na energię elektryczną potrzebną do zasilania centrów danych wspierających rozwój i zastosowania AI.

Eric Schmidt przytoczył dane wskazujące, że o ile przeciętna elektrownia atomowa w USA generuje 1 gigawat mocy, o tyle planowane są centra danych wymagające 10 gigawatów. Ocenił, że zapotrzebowanie energetyczne branży może wzrosnąć z obecnych 3% do nawet 99% całkowitej produkcji energii, choć to raczej hiperboliczne stwierdzenie Schmidta niż faktyczna jego prognoza realnego zapotrzebowania. Niemniej zgodnie z analizami branżowymi (m.in. IEA) do 2027 roku centra danych mogą potrzebować dodatkowych 29 gigawatów, a do 2030 – 67 gigawatów, co zdaniem Schmidta jest wyzwaniem o niespotykanej dotychczas skali. Zwrócił on też uwagę na znaczne zużycie wody przez centra danych na potrzeby chłodzenia, co czyni obecną trajektorię rozwoju nie do utrzymania.

Eric Berger z Ars Technica, na podstawie tych komentarzy Schmidta wysnuł hipotezę, że zakup Relativity Space może być środkiem do realizacji koncepcji umieszczenia centrów danych w przestrzeni kosmicznej. Takie orbitalne centra danych mogłyby być zasilane energią słoneczną i wykorzystywać próżnię kosmiczną do efektywnego odprowadzania ciepła. Hipoteza ta zyskała na wiarygodności, gdy Schmidt krótko potwierdził ją w odpowiedzi na post Bergera na platformie X, pisząc po prostu „Tak”.

Wybór Relativity Space przez Schmidta, miliardera pragnącego kontrolować dostęp do przestrzeni kosmicznej na potrzeby swoich planów, wydaje się wynikać z ograniczonej liczby dostępnych na rynku amerykańskim firm rakietowych posiadających lub rozwijających duże rakiety nośne. SpaceX i Blue Origin są już własnością innych miliarderów. Rakieta Vulcan firmy ULA jest kosztowna, a pojazd Neutron opracowany przez Rocket Lab może okazać się zbyt mały. Relativity Space natomiast rozwija rakietę wielokrotnego użytku (częściowo) Terran R, która ma być zdolna do wynoszenia znaczących ładunków na niską orbitę okołoziemską (ponad 33 metryczne tony w trybie jednorazowym), co potencjalnie odpowiada ambicjom Schmidta.

Pomysł orbitalnych centrów danych napotyka jednak na liczne, niemałe wyzwania, które w rzeczy samej sprawiają, że nawet gdyby sam Schmidt otwarcie zadeklarował taki pomysł (a przypomnę, że jedynie potwierdził domysły Marca Bergera z Ars Technica), to i tak cały pomysł według dzisiejszych realiów pozostaje raczej śmiałą koncepcją rzuconą w przestrzeń, niż gotowym rozwiązanie z biznesplanem. Otwartych pytań pozostaje bardzo wiele. Koszty wynoszenia (centra danych to tysiące ton), budowa i serwisowanie takich obiektów na orbicie, zasilanie w kosmosie odprowadzanie ciepła, mikrograwitacja, promieniowanie, odporność termiczna (amplituda temperatur znacznie większa niż w najbardziej ekstremalnych lokalizacjach na Ziemi), kwestia łączności, czy wreszcie opłacalność tego całego przedsięwzięcia. Na dziś całość ma wyłącznie charakter spekulatywny.

Dziś taki pomysł brzmi jak science fiction, ale pamiętajmy, że na początku XX wieku wystarczyło wbić łopatę w glebę w Teksasie by uzyskać dostęp do ropy, dziś istnieją dwukilometrowej wysokości platformy naftowe i… dalej się opłacają.

Jeśli artykuł Eric Schmidt były CEO Google, obecnie CEO Relativity Space ma ambitny plan na kosmos i AI? nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.