Oto latający Zeus: Japończycy skonstruowali kolczastego drona wywołującego błyskawice

To pierwsza taka konstrukcja na świecie. Japoński dron za pomocą unoszonego pod chmurę burzową przewodu prowokuje uderzenia piorunów. Urządzenie może być używane np. do ochrony linii wysokiego napięcia lub turbin wiatrowych.

Maj 5, 2025 - 15:22
 0
Oto latający Zeus: Japończycy skonstruowali kolczastego drona wywołującego błyskawice

Spis treści

  1. Dotychczasowe metody wywoływania piorunów
  2. Jak działa „dron-Zeus”?

Każdej minuty gdzieś na świecie uderza w sumie 6 tysięcy piorunów. Niektóre z nich docierają do gruntu, drzew lub różnych konstrukcji, wywołując pożary i inne szkody. Piorunochrony nie zawsze i nie wszędzie działają. Dlatego od lat podejmuje się wysiłki, by sztucznie wywoływać pioruny i kierować je tam, gdzie szkód nie wyrządzą.

Wywoływanie błyskawic przez człowieka jest możliwe od jakiegoś czasu. Jednak do tej pory było dość skomplikowane i kosztowne. To się może zmienić: japońska firma właśnie skonstruowała specjalny dron, który „ściąga” pioruny. Ten „sztuczny Zeus” ma pomóc w ochronie ważnej infrastruktury (np. linii wysokiego napięcia) w trakcie burz. Może potencjalnie zapobiec milionowym stratom.

Dotychczasowe metody wywoływania piorunów

Pierwsza metoda jest fizycznie dość prosta, jednak logistycznie niełatwa. Wymaga użycia miedzianego przewodu, wystrzeliwanego w chmury za pomocą niewielkiej rakiety meteorologicznej. Różnica potencjałów elektrycznych między gruntem a chmurą sprawia, że drut staje się przewodnikiem elektrycznym i piorun uderza właśnie w niego. Rezultat jednak nigdy nie jest stuprocentowo pewny, a ilość potrzebnego sprzętu i logistyka sprawiają, że techniki tej używano głównie do badań naukowych.

Inną metodą jest użycie lasera zamiast miedzianego drutu. Tak okiełznali błyskawice szwajcarscy naukowcy w 2023 roku. Na górze Säntis w północno-wschodniej Szwajcarii podczas burzy wystrzelono w niebo promienie światła laserowego, które przekierowały błyskawicę. Wiązka lasera zadziałała niczym wirtualny piorunochron, który można kierować w dowolną stronę. Jednak ten silny laser był wynikiem wielu lat badań i kosztował około 2 miliardów dolarów. Zatem nie ma szans, by lasery zastąpiły piorunochrony.

Jak działa „dron-Zeus”?

Firma NTT (Nippon Telegraph and Telephone Corporation) z Japonii opracowała przełomowego drona do kontrolowania wyładowań atmosferycznych. Drony NTT są wyposażone w specjalne klatki Faradaya, które chronią je przed uszkodzeniami powodowanymi przez pioruny. Podczas testów przeprowadzonych w grudniu 2024 roku, dron został wysłany na wysokość 300 metrów pod burzową chmurę. Niósł za sobą przewodzący prąd drut połączony z przełącznikiem na ziemi. Aktywacja przełącznika spowodowała przepływ prądu przez drut, co zwiększyło pole elektryczne wokół drona i przyciągnęło wyładowanie. Mimo, że osłona drona częściowo się stopiła, urządzenie przetrwało tę „próbę ognia”. Japoński dron przyciągający pioruny

NTT planuje dalsze udoskonalanie technologii – na przykład poprawę przewidywania miejsc wyładowań. Ale to nie wszystko. Firma myśli też o przechwytywaniu energii z piorunów i bada metody konwersji energii elektrycznej na kinetyczną czy ciśnieniową.

Źródło: Science Alert

Nasza autorka

Magdalena Rudzka

Dziennikarka „National Geographic Traveler" i „Kaleidoscope". Przez wiele lat również fotoedytorka w agencjach fotograficznych i magazynach. W National-Geographic.pl pisze przede wszystkim o przyrodzie. Lubi podróże po nieoczywistych miejscach, mięso i wino. zrzut-ekranu-2023-06-5-o-13-46c6041