Polska z nowymi magazynami energii. Ministerstwo zdradza nowy plan

Polska może wkrótce uniezależnić się od zagranicznych dostawców magazynów energii dzięki rozwojowi własnej technologii produkcji.

Polskie ogniwa sodowo-jonowe

Jak poinformowało Ministerstwo Klimatu i Środowiska w rozmowie z PAP, w Krajowym Planie na rzecz Energii i Klimatu przewidziano działania wspierające wdrażanie polskich rozwiązań w tej dziedzinie. Nad technologiami pracują krajowe uczelnie, a zainteresowanie współpracą wyraziły już takie giganty jak Orlen.

Kluczową rolę w projekcie odgrywają ogniwa sodowo-jonowe, opracowywane na bazie surowców dostępnych w Polsce. Dr Marcin Molenda z Uniwersytetu Jagiellońskiego, prezes Konsorcjum Elektrochemicznego Magazynowania Energii „PolStorEn”, podkreśla, że w odróżnieniu od litowo-jonowych odpowiedników, które wymagają importowanego litu, polska technologia może zapewnić niezależność energetyczną.

Jak wyjaśnia Molenda, jest to możliwe właśnie dzięki temu, że wszystkie niezbędne składniki są dostępne na miejscu, w naszym kraju. Nie bez znaczenia jest też potencjał infrastruktury polskich zakładów chemicznych.

Magazyny energii są niezbędne w epoce wzrostu niestabilnych źródeł energii

Ekspert zwraca uwagę, że kontrola nad produkcją magazynów energii to strategiczna kwestia dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Obecne programy wsparcia dla zakupu magazynów są krokiem w dobrym kierunku, ale korzystają na nich głównie chińscy producenci, co nie rozwiązuje problemu długoterminowego. Tymczasem magazyny energii są niezbędne dla równoważenia wzrostu udziału niestabilnych źródeł energii (OZE) w polskim miksie energetycznym. I to niezależnie od tego, czy chodzi o dużych wytwórców czy prosumentów.

Poza tym nie trzeba być wybitnym ekonomistą, by rozumieć, że zakup polskiego magazynu energii oznacza wzmocnienie polskiej gospodarki, bo zainwestowany kapitał zostaje w kraju i służy dalszemu rozwojowi krajowej branży nowoczesnych rozwiązań energetycznych. Niestety gotowych rozwiązań na dużą skalę jeszcze nie ma, a rynek ma swoje potrzeby, dlatego też niektórzy decydują się już teraz na inwestycje w magazyny energii oparte na zagranicznych komponentach.

Lokalne magazyny energii to większe bezpieczeństwo

Molenda ostrzega też, że budowa magazynów energii opartych na zagranicznych technologiach naraża system elektroenergetyczny na ryzyko cyberataków i blackoutów w Polsce. Jednak aby w pełni rozwinąć krajową technologię, niezbędne jest rządowe wsparcie. Molenda szacuje koszt opracowania i pilotażu na 200 milionów złotych, a budowę fabryki produkującej 5 GWh rocznie na co najmniej 1,5 miliarda złotych.

Projekt został zainicjowany w maju 2023 roku i zyskał już wstępne poparcie. Wówczas resort klimatu, Grupa Azoty, Orlen, KGHM, PGE oraz czołowe polskie uczelnie podpisały list intencyjny w tej sprawie.

Równolegle polscy naukowcy pracują nad alternatywnym rozwiązaniem, które – zdaniem minister Pauliny Hennig-Kloski – już istnieje. Poproszona przez PAP o doprecyzowanie, minister wyjaśniła, że chodzi o magazyn energii oparty na technologii kompozytowej węglowo-ołowiowej, rozwijany przez zespół prof. Andrzeja Czerwińskiego z Uniwersytetu Warszawskiego. Testowany na uczelni, działający demonstrator tej technologii gromadzi energię z paneli fotowoltaicznych, a jego komercjalizacja może być kolejnym krokiem ku polskiej niezależności energetycznej.

Źródło: PAP, MKiŚ. Zdjęcie otwierające: Pixabay / Pexels

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł Polska z nowymi magazynami energii. Ministerstwo zdradza nowy plan pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.