Zakaz fotografowania obowiązuje już w Polsce. „To nie będą łatwe sprawy”
Mamy już początek 17 kwietnia 2025 r. za sobą, a to oznacza, że zakaz fotografowania oficjalnie zaczął obowiązywać w Polsce. Obejmuje on ok. 25 tys. różnych obiektów strategicznych w kraju. Gdyby ściśle przestrzegać przepisów, to wyciągnięcie smartfona na spacerze może skończyć się nawet grzywną lub więzieniem, jeśli zrobimy to w nieodpowiednim miejscu. Eksperci słusznie zauważają, […] Artykuł Zakaz fotografowania obowiązuje już w Polsce. „To nie będą łatwe sprawy” pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.


Mamy już początek 17 kwietnia 2025 r. za sobą, a to oznacza, że zakaz fotografowania oficjalnie zaczął obowiązywać w Polsce. Obejmuje on ok. 25 tys. różnych obiektów strategicznych w kraju. Gdyby ściśle przestrzegać przepisów, to wyciągnięcie smartfona na spacerze może skończyć się nawet grzywną lub więzieniem, jeśli zrobimy to w nieodpowiednim miejscu. Eksperci słusznie zauważają, że będą to irytujące dla stróży prawa przepisy.
Już sama rozmowa z policjantem będzie krępująca
W porannym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej czytamy dość słuszną wypowiedź byłego rzecznika komendanta głównego Policji, Mariusza Sokołowskiego.
Jeżeli tego typu rozwiązania wejdą w życie i funkcjonariusz będzie widział, że jakaś osoba w danym miejscu używa telefonu komórkowego, i jest prawdopodobne, że złamała zakaz, może poprosić o pokazanie zdjęć.
Oczywiście można nie wyrazić na to zgody, ale wtedy trzeba liczyć się z tym, że w ramach podejrzenia popełnienia przestępstwa, aby dowód nie został utracony, policja może zabezpieczyć taki telefon. Mariusz Sokołowski, były rzecznik komendanta głównego Policji, wypowiedź dla DGP
Z pewnością jest to krępująca sytuacja, gdy chcąc sobie zrobić zdjęcie na tle ciekawego zabytku, znikąd zachodzi nas policjant i zaczyna zadawać pytania jak do potencjalnego przestępcy. Plus naruszenie prywatności w postaci przeglądania zdjęć na telefonie może już budzić poważny dyskomfort, nawet gdy ostatecznie nic nam się nie stanie.
Zakaz fotografowania w Polsce. Co zostało objęte przepisami?
Tu warto przypomnieć, że zakaz fotografowania rodzi trzy możliwe kary. Grzywna (od 5 do 20 tysięcy złotych) i areszt (od 5 do 30 dni), a także konfiskata smartfonu lub aparatu fotograficznego, jeśli funkcjonariusze policji stwierdzą poważne naruszenia. To w końcu fragment kodeksu karnego, który ma przeciwdziałać szpiegostwu w Polsce.
Zakaz fotografowania obejmuje m.in:
- mosty, wiadukty, tunele będące w ciągu dróg o znaczeniu obronnym
- porty morskie o znaczeniu obronnym,
- obiekty infrastruktury łączności (placówki pocztowe, przedsiębiorcy telekomunikacyjni),
- budynki przeznaczone do realizacji zadań obronności państwa
- miejsca powiązane z Narodowym Bankiem Polskim oraz Bankiem Gospodarstwa Krajowego,
DGP słusznie też zauważa, że lista składająca się obecnie z ok. 25 tys. lokacji, może też aktywnie rosnąć. Wystarczy np. uznane przez MON zgłoszenie budynku samorządowego lub ważnego przedsiębiorstwa za strategiczne miejsce, by „odpadło” jako tło do zdjęć dla turystów.
Choć zakaz fotografowania jest objęty wyraźnym znakiem powyżej, nie wszyscy turyści mogą potraktować go poważnie. A wystarczy jedna głośna sprawa w mediach, by wokół przepisów zrobiła się niepotrzebna kontrowersja.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, Zdjęcie otwierające: A_B_C / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
Artykuł Zakaz fotografowania obowiązuje już w Polsce. „To nie będą łatwe sprawy” pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.