Spędziłem 4 godziny z Doomem: The Dark Ages. Każdy musi go docenić, choć nie każdy polubi
Jeśli Doom Eternal był potężną heavymetalową płytą, to Doom: The Dark Ages jest jak monstrualnych rozmiarów teledysk do tej muzyki. Występują: ogień, demony, smoki i tony fruwających flaków, a także Slayer, który równie mocno lubi broń palną, co bezpośredni kontakt z ofiarą.
