Apple nie składa broni w walce w Epic i składa wniosek o wstrzymanie wykonalności orzeczenia sądowego

Batalia z sądowa z Epic Games nie zakończyła się w ciągu ostatnich pięciu lat i wygląda na to, że trochę jeszcze potrwa. Choć wczoraj wydawało się, że jesteśmy naprawdę blisko finału, dziś okazuje się, że Apple nie powiedziało ostatniego słowa. Epic Games zdawało się, że w końcu udało się zamknąć temat wyrzucenia Fortnite z AppStore oraz pobierania 27-procentowej prowizji od każdej transakcji związanej z grą. Co więcej, wyglądało na to, że Apple nie będzie mogło wyświetlać przekierowywanym poza sklep użytkownikom ostrzeżeń sugerujących, że lepiej zostać w App Store niż móc opłacić abonament lub kupić jakiś przedmiot w atrakcyjniejszej cenie.n Nic z tego. Apple złożyło do kalifornijskiego sądu wniosek, w którym zwraca się z prośbą o wstrzymanie wykonalności kwietniowego orzeczenia do czasu rozpatrzenia przez sąd formalnego odwołania. Argumenty są naprawdę niemałego kalibru, bo firma przekonuje, że wydane orzeczenie łamie amerykańską Konstytucję. Epic vs Apple nie schodzi z wokandy W środę Apple złożyło w sądzie wniosek o charakterze pilnym (ang. „emergency motion”) prosząc o jego rozpatrzenie tak szybko jak to możliwe. Chodzi o to, że według producenta, zastosowanie się do ostatniego orzeczenia, zanim rozpatrzona zostanie złożona apelacja, może wywołać nieodwracalne szkody finansowe oraz doprowadzić do utraty kontroli nad kluczowymi funkcjami App Store. Apple uważa, że wydane pod koniec kwietnia postanowienie jest niesprawiedliwe, brak mu podstaw prawnych, a przede wszystkim jest niezgodne z pierwotnie wydanym wyrokiem w sprawie. Niezgodne z prawem jest zakazanie Apple pobierania prowizji od powiązanych transakcji. Pierwotny nakaz nie mówi nic o prowizjach lub cenach, a sąd przyznał, że „nie wybrał stawki”. Prowizja nie jest również tym samym zachowaniem, które stanowiło podstawę wydania Nakazu. Nakaz jest skierowany na nową praktykę Apple polegającą na pobieraniu prowizji od powiązanych transakcji, które nie istniały nawet w czasie pierwotnego procesu lub apelacji. Apple stoi na stanowisku, że najnowsze orzeczenie stanowi nieuzasadnioną karę, ponieważ w momencie, w którym toczył się pierwotny spór sądowy, nie były pobierane prowizje za transakcje przeprowadzone poza App Store, bo dopiero wskutek wydanego wyroku firma wprowadziła możliwość dokonywania takich zakupów. Tym samym sąd nie może teraz zakazać Apple pobierania opłat z tego tytułu. Po stronie giganta ma stać kalifornijskie prawo, które stanowi, że sąd nie może ustalać przedsiębiorcom stawek prowizji, a w obecnej sytuacji właśnie to ma miejsce (stawka ma w końcu wynosić $0). https://dailyweb.pl/zwiastun-gta-6-na-ps5-podbija-swiat-miazdzacy-rekord-i-burza-w-sieci/ A to jeszcze nie wszystko, bo Apple w złożonym dokumencie argumentuje, że doszło do złamania Konstytucji Stanów Zjednoczonych, gdyż najnowsze orzeczenie sądu pozbawia firmę kontroli nad własnym produktem. Producent iPhone'a powołuje się też na publiczny interes, twierdząc, że wprowadzenie w życie wymogów mogłoby doprowadzić do destabilizacji całego ekosystemu iOS, co w konsekwencji wpłynęłoby negatywnie na użytkowników oraz deweloperów aplikacji. Wszystko to ma nieść za sobą znaczące koszty finansowe. Apple’s Motion to Stay is a last ditch effort to block competition and extract massive junk fees at the expense of consumers and developers. Since the contempt of court decision was issued by the District Court, Apple has faced a surge of genuine competition as developers have… — Epic Games Newsroom (@EpicNewsroom) May 8, 2025 Tymczasem do złożonego przez Apple wniosku odniosło się już Epic Games. W opublikowanym na X poście firma zwraca uwagę, że Apple po prostu obawia się konkurencji i wciąż robi wszystko, by ograniczać użytkownikom możliwości wyboru alternatywnych (a nierzadko korzystniejszych cenowo) ofert. Deweloper dodał także, że bardzo intensywnie pracuje nad tym, by jeszcze w tym tygodniu Fortnite znów pojawił się na iPhone'ach i iPadach.

Maj 9, 2025 - 08:38
 0
Apple nie składa broni w walce w Epic i składa wniosek o wstrzymanie wykonalności orzeczenia sądowego

drewniany młotek sądowy

Batalia z sądowa z Epic Games nie zakończyła się w ciągu ostatnich pięciu lat i wygląda na to, że trochę jeszcze potrwa. Choć wczoraj wydawało się, że jesteśmy naprawdę blisko finału, dziś okazuje się, że Apple nie powiedziało ostatniego słowa.

Epic Games zdawało się, że w końcu udało się zamknąć temat wyrzucenia Fortnite z AppStore oraz pobierania 27-procentowej prowizji od każdej transakcji związanej z grą. Co więcej, wyglądało na to, że Apple nie będzie mogło wyświetlać przekierowywanym poza sklep użytkownikom ostrzeżeń sugerujących, że lepiej zostać w App Store niż móc opłacić abonament lub kupić jakiś przedmiot w atrakcyjniejszej cenie.n Nic z tego. Apple złożyło do kalifornijskiego sądu wniosek, w którym zwraca się z prośbą o wstrzymanie wykonalności kwietniowego orzeczenia do czasu rozpatrzenia przez sąd formalnego odwołania. Argumenty są naprawdę niemałego kalibru, bo firma przekonuje, że wydane orzeczenie łamie amerykańską Konstytucję.

Epic vs Apple nie schodzi z wokandy

W środę Apple złożyło w sądzie wniosek o charakterze pilnym (ang. „emergency motion”) prosząc o jego rozpatrzenie tak szybko jak to możliwe. Chodzi o to, że według producenta, zastosowanie się do ostatniego orzeczenia, zanim rozpatrzona zostanie złożona apelacja, może wywołać nieodwracalne szkody finansowe oraz doprowadzić do utraty kontroli nad kluczowymi funkcjami App Store. Apple uważa, że wydane pod koniec kwietnia postanowienie jest niesprawiedliwe, brak mu podstaw prawnych, a przede wszystkim jest niezgodne z pierwotnie wydanym wyrokiem w sprawie.
Niezgodne z prawem jest zakazanie Apple pobierania prowizji od powiązanych transakcji. Pierwotny nakaz nie mówi nic o prowizjach lub cenach, a sąd przyznał, że „nie wybrał stawki”. Prowizja nie jest również tym samym zachowaniem, które stanowiło podstawę wydania Nakazu. Nakaz jest skierowany na nową praktykę Apple polegającą na pobieraniu prowizji od powiązanych transakcji, które nie istniały nawet w czasie pierwotnego procesu lub apelacji.
Apple stoi na stanowisku, że najnowsze orzeczenie stanowi nieuzasadnioną karę, ponieważ w momencie, w którym toczył się pierwotny spór sądowy, nie były pobierane prowizje za transakcje przeprowadzone poza App Store, bo dopiero wskutek wydanego wyroku firma wprowadziła możliwość dokonywania takich zakupów. Tym samym sąd nie może teraz zakazać Apple pobierania opłat z tego tytułu. Po stronie giganta ma stać kalifornijskie prawo, które stanowi, że sąd nie może ustalać przedsiębiorcom stawek prowizji, a w obecnej sytuacji właśnie to ma miejsce (stawka ma w końcu wynosić $0). https://dailyweb.pl/zwiastun-gta-6-na-ps5-podbija-swiat-miazdzacy-rekord-i-burza-w-sieci/ A to jeszcze nie wszystko, bo Apple w złożonym dokumencie argumentuje, że doszło do złamania Konstytucji Stanów Zjednoczonych, gdyż najnowsze orzeczenie sądu pozbawia firmę kontroli nad własnym produktem. Producent iPhone'a powołuje się też na publiczny interes, twierdząc, że wprowadzenie w życie wymogów mogłoby doprowadzić do destabilizacji całego ekosystemu iOS, co w konsekwencji wpłynęłoby negatywnie na użytkowników oraz deweloperów aplikacji. Wszystko to ma nieść za sobą znaczące koszty finansowe. Tymczasem do złożonego przez Apple wniosku odniosło się już Epic Games. W opublikowanym na X poście firma zwraca uwagę, że Apple po prostu obawia się konkurencji i wciąż robi wszystko, by ograniczać użytkownikom możliwości wyboru alternatywnych (a nierzadko korzystniejszych cenowo) ofert. Deweloper dodał także, że bardzo intensywnie pracuje nad tym, by jeszcze w tym tygodniu Fortnite znów pojawił się na iPhone'ach i iPadach.