Nadciąga gospodarcza zima. Dla Polski i świata oznacza to jedno
Niepewność jest największym przeciwnikiem dobrobytu. Tylko w stabilnych, bezpiecznych czasach firmy chcą inwestować, rozwijać się, a gospodarki państw rosną. Donald Trump, chcąc oclić cały świat, wywraca handlowy stolik do góry nogami i cofa nas 100 lat wstecz. To oznacza ekonomiczną zimę, na której nikt tak naprawdę nie zyska – pisze Damian Szymański, zastępca redaktora naczelnego Android.com.pl. […] Artykuł Nadciąga gospodarcza zima. Dla Polski i świata oznacza to jedno pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.


Niepewność jest największym przeciwnikiem dobrobytu. Tylko w stabilnych, bezpiecznych czasach firmy chcą inwestować, rozwijać się, a gospodarki państw rosną. Donald Trump, chcąc oclić cały świat, wywraca handlowy stolik do góry nogami i cofa nas 100 lat wstecz. To oznacza ekonomiczną zimę, na której nikt tak naprawdę nie zyska – pisze Damian Szymański, zastępca redaktora naczelnego Android.com.pl.
W Łodzi w Parku na Zdrowiu, zaraz obok nowoczesnego Orientarium, stoi wielki żelbetonowy słup. To pomnik Czynu Rewolucyjnego, upamiętniający straconych rewolucjonistów z lat 1905-1907. Był to okres przegranej wojny Rosji z Japonią, wielkiej rewolucji przemysłowej i chylącego się ku upadkowi caratu. To właśnie do tych momentów w historii prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, cofa w 2025 r. wolny handel i całą światową gospodarkę.
Dlaczego? Ponieważ wprowadzenie ceł na większość państw naszego globu podniosło średnią stawkę celną USA z 2,5 proc. w 2024 r. do 22% obecnie. Takiego poziomu ceł nie obserwowaliśmy od ponad 100 lat. I ma to swoje bardzo brutalne konsekwencje.
Wojna handlowa Donalda Trumpa na świecie już zbiera żniwo
Po pierwsze, od kilku dni obserwujemy panikę i „lanie się krwi” na giełdach całego świata. Spadki przebiegają bardzo szeroko od Azji, po Europę, na Stanach Zjednoczonych kończąc. Takiego krachu nie obserwowaliśmy od czasów COVID-u, kiedy to świat przestraszył się koronawirusa i dosłownie mroził obrót gospodarczy, w Polsce prowadząc nawet do pamiętnego zamykania lasów.
Po pięciu latach jednak sytuacja jest jeszcze dynamiczniejsza. Wyższe cła oznaczają wyższe koszty dla firm w wielu miejscach globu. Ten fakt może z kolei prowadzić nas do prostego wniosku – albo będą produkowały mniej, albo będą się przeorientowywać na inne rynki, bądź po prostu upadną. Wszystkie te opcje sprowadzają się do jednego – mniejszych zysków w krótkim, bądź średnim terminie, co przeraża inwestorów, którzy jak jeden mąż wyprzedają obecnie walory wielu firm. W tym przedsiębiorstw należących do kumpli prezydenta Trumpa.
Nic zresztą dziwnego, bo giełda zawsze stara się dyskontować przyszłość. JPMorgan podnosi więc prawdopodobieństwo recesji za oceanem w tym roku do 60%, Elon Musk musi połykać własny język i gardłuje na portalu X o wolnym handlu między USA i Europą, a Bill Ackman, znany miliarder i zwolennik Trumpa mówi, że nadchodzi gospodarcza nuklearna zima. Od prezydenta USA powoli dystansują się już jego nawet najbardziej zagorzali zwolennicy. Wiedz Czytelniku, że takie zachowania nie są powszechne i oznaczają jedno – sprawa jest naprawdę poważna.
Starcie USA-Chiny będzie bolesne dla globu
Po drugie, to czego rynki obawiają się najbardziej to scenariusz recesji w USA, która rozleje się na pozostałe państwa. Może ona wyniknąć z napędzających się ceł odwetowych jednego państwa na inne państwo. Taki czarny scenariusz właśnie jest rozgrywany między Waszyngtonem a Pekinem.
W poniedziałek ok. godz. 17.30 Donald Trump w poście na Truth Social dał Chinom czas do wtorku na zniesienie 34-procentowych ceł nałożonych w odpowiedzi na nowe stawki wprowadzone w zeszłym tygodniu przez Biały Dom. Zapowiedział też, że jeśli Pekin nie spełni jego żądania, wszystkie planowane rozmowy z Chinami zostaną odwołane, a on sam nałoży dodatkowe 50 proc. cła na produkty z Państwa Środka.
Chiny podjęły te działania pomimo mojego ostrzeżenia, że jakikolwiek kraj, który odpowie nowymi cłami na nasze decyzje, natychmiast zostanie obłożony znacznie wyższymi stawkami niż pierwotnie ustalone – napisał Trump.
W oku cyklonu
Tak właśnie wygląda oko cyklonu wojny handlowej. Policzek za policzek. Po czwarte więc, gospodarcza agresja może nie tylko rozchwiać światowy handel, ale doprowadzić do znacznie gorszej rzeczy – podmycia zaufania do stabilności politycznej i decyzyjnej Białego Domu. A to już prosta droga do polityczno-gospodarczej katastrofy Zachodu. Mocne słowa w tym momencie nie są na wyrost, bo na Kremlu nie brakuje osób, które tylko czekają na taki rozwój sytuacji.
Światełkiem w tunelu jest reakcja Europy, która uspokaja swoje społeczeństwa, nawołuje do wystudzenia emocji i podjęcia trudnych negocjacji. Na razie nie obserwujemy zaostrzenia konfliktu celnego, choć Komisja Europejska oraz rządy poszczególnych członków Wspólnoty dają do zrozumienia, że pakiety ceł odwetowych leżą w szafkach w roli rewolweru-straszaka.
Oby on nie wystrzelił, bo zaognianie sytuacji w tym momencie byłoby najgłupszą rzeczą, jaką moglibyśmy zrobić. Niemniej, mnie niepokoi jeszcze jedna rzecz. Chodzi o tzw. samospełniającą się obietnicę „wyzwalania Ameryki”, która może doprowadzić do kolejnego globalnego kryzysu.
Inwestycje runą?
Po piąte, skutki wojny handlowej są bowiem natychmiastowe. Wpływają na globalne oczekiwania inwestycyjne. Kto chce inwestować, gdy nie zna przyszłych zasad gry? Dlatego na całym świecie duże projekty inwestycyjne mogą być wstrzymywane, dopóki nie pojawi się jasność co do dalszego rozwoju sytuacji.
Wraz z nieprzewidywalnością, arogancją i butą lokatora Białego Domu najbardziej znienawidzone słowo inwestorów – niepewność – może rozgościć się wśród nas na dłużej, niż ktokolwiek wcześniej by tego oczekiwał.
I choć Polska nie musi zostać uderzona cłami Trumpa prosto w splot słoneczny (Alior Bank mówi, że wzrost PKB na ten rok na poziomie 3,7 proc. nie powinien być zagrożony), to jednak wzburzone wody światowego handlu mogą solidnie podmyć fundamenty naszej gospodarki. A ona potrzebuje teraz inwestycji. Potrzebuje ich bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Damian Szymański, zastępca redaktora naczelnego Android.com.pl
Zdjęcie otwierające: Trump White House, Public Domain, Flickr
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
Artykuł Nadciąga gospodarcza zima. Dla Polski i świata oznacza to jedno pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.