Po tym jednym pytaniu pracownicy z Korei Północnej natychmiast wyłączają się z rozmowy

Północnokoreańscy specjaliści IT coraz częściej podszywają się pod kandydatów z innych krajów, aby zdobyć zdalne prace na Zachodzie. W ten sposób udaje im się nawet zatrudnić w firmach technologicznych i startupach powiązanych z kryptowalutami – dowiadujemy się z portalu Gizmodo. Nie trzeba jednak zaawansowanych technologii, aby zweryfikować prawdziwą tożsamość pracowników. W większości przypadków wystarczy zadać im […] Artykuł Po tym jednym pytaniu pracownicy z Korei Północnej natychmiast wyłączają się z rozmowy pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.

Maj 2, 2025 - 17:36
 0
Po tym jednym pytaniu pracownicy z Korei Północnej natychmiast wyłączają się z rozmowy
Przywódca Korei Północnej Kim Jong Un

Północnokoreańscy specjaliści IT coraz częściej podszywają się pod kandydatów z innych krajów, aby zdobyć zdalne prace na Zachodzie. W ten sposób udaje im się nawet zatrudnić w firmach technologicznych i startupach powiązanych z kryptowalutami – dowiadujemy się z portalu Gizmodo. Nie trzeba jednak zaawansowanych technologii, aby zweryfikować prawdziwą tożsamość pracowników. W większości przypadków wystarczy zadać im pozornie proste pytanie.

Pracownicy z fałszywymi profilami

Według danych ONZ i FBI, działalność północnokoreańskich pracowników IT przynosi reżimowi od 250 do 600 milionów dolarów rocznie. Pieniądze nie trafiają do do samych specjalistów, ale w całości zasilają budżet państwa.

Osoby te posługują się zazwyczaj fałszywymi tożsamościami, korzystają z dokumentów innych krajów i łączą się z internetu przez VPN, by ukryć swoje prawdziwe pochodzenie. Zdarza się nawet, że w rozmowach rekrutacyjnych bierze udział cała grupa – jedna osoba odpowiada, inna pisze kod na czacie, kolejna podpowiada zza kadru.

Przeczytaj też: Najlepszy laptop dla ucznia – ranking

Pytanie, które ich demaskuje

Adam Meyers, wiceprezes firmy CrowdStrike, znalazł sposób na skuteczne demaskowanie takich kandydatów – wyjaśnił, że wystarczy zapytać ich, co sądzą o Kim Dzong Unie lub poprosić, aby powiedzieli o nim coś złego.

Istnieją jednak sytuacje, w których pytanie o Kima nie jest konieczne.

Zdarza się, (…) że aplikuje ktoś z Polski z bardzo skomplikowanym nazwiskiem. Gdy połączysz się z nim przez Zoom, okazuje się, że to mężczyzna w wieku poborowym, Azjata, który nie potrafi go wymówić. Adam Meyers, wiceprezes firmy CrowdStrike, cytowany przez Gizmodo

Pracownicy dobrzy, ale nielegalni

Zaskakujące jest to, że po wykryciu północnokoreańskiego pochodzenia niektóre firmy wahają się, czy zakończyć współpracę.
Według FBI zdarzają się sytuacje, gdy pracodawcy dopytują, czy na pewno muszą rozwiązać umowę, ponieważ zatrudniony dobrze wykonuje swoją pracę, jest punktualny, solidny i zaangażowany.

Problem polega jednak na tym, że zatrudnianie takich osób jest niezgodne z międzynarodowymi sankcjami. To także bezpośrednie wsparcie finansowe dla reżimu, który przeznacza te środki m.in. na programy zbrojeniowe.

Eksperci zalecają wzmożoną czujność w procesach rekrutacyjnych, szczególnie w branżach IT, fintech i kryptowalutach. Warto dokładnie weryfikować tożsamość kandydatów, sprawdzać ich obecność w sieci i porównywać informacje z różnych źródeł.

Źródło: Gizmodo. Zdjęcie otwierające: Office of the President of Russia / Wikimedia Commons

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł Po tym jednym pytaniu pracownicy z Korei Północnej natychmiast wyłączają się z rozmowy pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.