Recenzja Diablo Bager. Gaming na dmuchanym tronie
Diablo Bager jest niczym dmuchany, welurowy materac – ogromny, miękki, trochę średnio ustawny, ale i wyjątkowo wygodny. Dość nietypowo jak na fotel gamingowy, prawda? Do komputera, z racji rozmiarów, nadaje się raczej średnio. Co innego do konsoli i relaksu przed dużym ekranem – tu sprawdza się wyśmienicie, o ile tylko mamy wystarczająco dużo miejsca. A […] Artykuł Recenzja Diablo Bager. Gaming na dmuchanym tronie pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.


Diablo Bager jest niczym dmuchany, welurowy materac – ogromny, miękki, trochę średnio ustawny, ale i wyjątkowo wygodny. Dość nietypowo jak na fotel gamingowy, prawda? Do komputera, z racji rozmiarów, nadaje się raczej średnio. Co innego do konsoli i relaksu przed dużym ekranem – tu sprawdza się wyśmienicie, o ile tylko mamy wystarczająco dużo miejsca. A jeśli myślisz o wygodnym graniu na świeżym powietrzu – na działce, w ogrodzie, na tarasie – to może być strzał w dziesiątkę. Jak zatem ten dmuchany fotel sprawdza się w praktyce? O tym w naszej recenzji Diablo Bager.
Spis treści
Zalety
- nadmuchiwany, całkiem wygodny fotel dla graczy, który łatwo do się spakować do samochodu i wyjechać z nim w plener
- wyjątkowa łatwość i szybkość „montażu”
- trzy wytrzymałe, niezależne komory z bezpiecznymi zaworami powietrza
- antypoślizgowa podstawa
- pompowana poduszka lędźwiowa ze sprężystą pianką, dla większej wygody
- przyjemny w dotyku, wodoodporny materiał UltimateFiber, który dodatkowo łatwo wyczyścić
- pomysłowe wyprofilowanie podłokietników z nieprzeszkadzającymi, metalowymi uchwytami na napoje
- podwójne zawory powietrza
- wydajna, wielofunkcyjna pompka w zestawie
Wady
- brak w instrukcji choćby przybliżonych czasów pompowania poszczególnych elementów
- rozmiar tego fotela może być problematyczny w mniejszych pomieszczeniach
- niezbyt komfortowa, średnio wyprofilowana górna poduszka (zagłówek)
- dość wysoka cena
Test fotela gamingowego Diablo Bager – krótka opinia
Nie sposób odmówić Diablo Bager oryginalności. Dmuchany, słusznych rozmiarów fotel dla gracza, który pozwala na granie i w domu i w plenerze – czegoś takiego chyba jeszcze nie było. A przynajmniej nie w takim wykonaniu. Mamy tu bowiem i wyjątkową, przyjemną w dotyku, hydrofobową tkaninę UltimateFiber i siedzisko wyłożone elastyczną pianką dostosowującą się do kształtu ciała. Są tu nawet uchwyty na napoje i dodatkowe poduszki, dla większej wygody użytkownika. Cena tego fotela może jednak nieco zaskoczyć, ale dla tych, którzy szukają wygody i mobilności w jednym, może to być całkiem interesująca propozycja.
Fotel dla graczy Diablo Bager – ogromny, dmuchany, inny

Czy jest ktoś, kto nie znałby polskiej marki Diablo Chairs? Fotele spod znaku czerwonego, rogatego diabełka są obecne na naszym rynku już od niemal 10 lat. Przez ten czas dorobiły się sporej rzeszy oddanych fanów. Często pojawiały się też w najróżniejszych rankingach foteli gamingowych i do pracy. Trudno się jednak temu dziwić przy tak szerokiej ofercie. Do tej pory jednak obejmowała ona raczej klasyczne fotele – zarówno gamingowe, jak i ergonomiczne, oparte na siłowniku gazowym i pięcioramiennej, ruchomej podstawie. Na ich tle Diablo Bager to jednak coś zupełnie innego.
Ta dość unikalna – jak na fotel gamingowy – dmuchana konstrukcja, swoją premierę miała na targach PGA 2024. I już tam wzbudzała całkiem spore zainteresowanie. Nie jest to bowiem taki zwykły „dmuchaniec”, lecz całkiem zaawansowany, kilkukomorowy projekt, który potrafi zaskoczyć ciekawymi rozwiązaniami. Wiecie na przykład, że Diablo Bager posiada specjalnie zaprojektowane siedzisko z dodatkową, sprężystą pianką dla większego komfortu? A to dopiero początek bajerów, jakie oferuje ten fotel.
Zawartość zestawu — co dostajemy z Diablo Bager?




Mówiłem już na początku, że Diablo Bager jest niczym dmuchany welurowy materac. Dotyczy to też jego opakowania, któremu daleko do dużych pudeł typowych foteli gamingowych. Stosunkowo niewielki, czarno–biały karton skrywa tu bowiem jedynie dwa elementy – dobrze zwinięty pakunek z Diablo Bager oraz woreczek z całkiem sporej wielkości pompką elektryczną i papierową dokumentacją.
Do tego dochodzi jeszcze skrócona instrukcja „złożenia” samego fotela, która – o dziwo – okazuje się naprawdę przydatna. Pompka ma aż pięć różnych końcówek, a do tego łatwo pomylić wylot (służący do pompowania) z wlotem powietrza (tryb odsysania), co zdarzyło się zresztą podczas pierwszej prezentacji tego fotela na PGA 2024.
Co ciekawe, do dokumentacji Diablo Bager dołączone zostały dwie gumowe łaty, na wypadek, gdyby – odpukać – doszło do przebicia powłok fotela i jednej z dmuchanych komór. Testowany fotel posiada bowiem aż trzy takie komory: główną, obejmującą siedzisko i oparcie oraz dwie osobne, stanowiące podłokietniki. W zestawie znajdziemy też dwie dmuchane poduszki – jedną pod głowę, drugą – jako podparcie odcinka lędźwiowego. Obie mocowane są tutaj na rzepy.
Fotel gotowy w niecałe pięć minut




Wierzcie lub nie, ale tyle zajmuje właśnie napompowanie Diablo Bager. I jest to czas uwzględniający podłączanie pompki do kolejnych zaworów, łącznie z tymi na dodatkowych poduszkach. „Pierwszy montaż” może być nieco bardziej czasochłonny, bo raz, że poznajemy wówczas całą konstrukcję, łącznie z podwójnymi zatyczkami, a dwa, że niektóre zawory wymagają nieco mocniejszego wysunięcia.
Szkoda trochę, że producent nie podał w instrukcji orientacyjnych czasów potrzebnych do napompowania poszczególnych komór. Zapewne chodziło tu o to, by to użytkownik sam decydował jaka „twardość” fotela mu odpowiada. I słusznie, choć przy tak wydajnej i szybkiej pompce nawet skrótowa informacja o tym, że do średniego poziomu napompowania siedziska wystarczą dwie minuty, z pewnością zaoszczędziłaby mi czasu, który straciłem podczas lekkiego spuszczania powietrza, gdy fotel okazał się dla mnie nieco za twardy.
Jak pewnie już zauważyliście na zdjęciach, Diablo Bager posiada dwa uchwyty na napoje ze stali nierdzewnej. Nie są to jednak na stałe przytwierdzone elementy. Dlatego pompując podłokietniki, trzeba na te uchwyty uważać – im więcej powietrza znajdzie się w podłokietniku, tym trudniej będzie wsunąć do końca taki uchwyt, jeśli nie zadbaliśmy o to na początku. Lepiej nie próbujcie też ich wyciągać po napompowaniu, bo wsadzenie ich z powrotem może niekiedy graniczyć z cudem.
Wrażenia z użytkowania

Pierwszą rzeczą, którą warto tu mocno podkreślić, jest rozmiar fotela. Diablo Bager jest ogromny. I to naprawdę OGROMNY, choć, wbrew pozorom nie wynika to wcale jego wysokości wynoszącej 140 cm. Jest to bowiem wartość zbliżona do tej, jaką oferują klasyczne fotele gamingowe i ergonomiczne. Sam na co dzień korzystam z Diablo V-Master, który też nie jest małym fotelem. Mimo to poczułem się przytłoczony wielkością Diablo Bager, gdy już ustawiłem go w pokoju przed telewizorem.
Według specyfikacji producenta jego podstawa wpisuje się mniej więcej w kwadrat 100 na 100 centymetrów. W rzeczywistości jednak zajmuje on nieco więcej miejsca ze względu na rozszerzające się dmuchane komory. Efekt? W każdym pomieszczeniu Diablo Bager będzie dominować nad innymi meblami. Siadając na nim, naprawdę można poczuć się jak na tronie.
Co ważniejsze, użyte materiały i jakość wykonania są tu pierwszorzędne. Diablo Bager wykonano z tkaniny UltimateFiber, która fakturą i wyglądem przypomina trochę zamsz – jest miękka i bardzo przyjemna w dotyku, a przy tym odporna na ścieranie i, co chyba najważniejsze, przepuszcza powietrze. Każdy, kto choć raz siedział w gorący dzień w fotelu gamingowym z oparciem z ekoskóry, ten wie, jak szybko spada wówczas komfort siedzenia. Na szczęście w Diablo Bager takich sytuacji raczej nie uświadczymy.
O nasz komfort dba tu dodatkowo specjalna, elastyczna pianka CloudFoam z efektem pamięci, którą umieszczono w siedzisku. Co ciekawe, producent pomyślał tu nawet o odpowiednim ugięciu podłokietników, tak aby swobodnie opierające na nich ręce nie dotykały metalowych uchwytów na napoje, gdy te nie są używane. A jeśli zastanawiacie się teraz co z przypadkowo rozlanymi napojami – bo przecież o takie sytuacje podczas emocjonującej gry nietrudno – odpowiedź znajdziecie na poniższych zdjęciach. I tak – tkanina UltimateFiber jest w pełni hydrofobowa. Wystarczy więc przetrzeć ją papierowym ręcznikiem i po kłopocie.
Wszystko to przekłada się na komfort użytkowania Diablo Bager. Celowo nie napisałem „siedzenia”, bo sam producent podaje, że pozycji na tym fotelu da się przyjąć co najmniej kilka. Siedzenie po turecku, pod kątem czy z przewieszonymi nogami przez podłokietnik – w każdej pozycji czujemy się tu wygodnie. Jest tu nawet opcja odpięcia podpórki lędźwiowej bądź zagłówka i wykorzystania ich jako podarcia dla rąk w momencie gry na telefonie czy podczas korzystania z tabletu.
No dobrze, pozachwycałem się – czas więc trochę też ponarzekać. O dość problematycznym rozmiarze Kingsize już wspominałem. Traci on jednak na znaczeniu, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że Diablo Bager to fotel, który doskonale sprawdzi się też w plenerze (wystarczy go złożyć, przenieść w inne miejsce i napompować). Znacznie więcej powodów do narzekań dała mi jednak poduszka pod głowę. Mam prawie dwa metry i siedząc w Diablo Bager moja głowa wystawała ponad zagłówek. Nie byłoby pewnie problemu, gdyby inaczej go wyprofilowano. Niestety, jego sercowaty kształt sprawdza się przede wszystkim u osób o wzroście 170–180 centymetrów. Ja jestem trochę niewymiarowy.
Recenzja Diablo Bager – podsumowanie i nasza opinia

Trudno nie polubić Diablo Bager. To solidnie wykonany i dobrze zaprojektowany fotel dla graczy (choć zagłówek mógłby być lepiej przemyślany), w którym po prostu świetnie się siedzi. Oparcie jest wygodne, podłokietniki przyjemne w dotyku, a siedzisko na tyle miękkie, że nic nas nie uciska ani nie przeszkadza.
Mimo to jednak jest to na tyle nietypowa konstrukcja, że może budzić dość mieszane odczucia, zwłaszcza przy cenie sięgającej niemal 1600 złotych. Czy to opłacalny wydatek? Dla kogoś, kto szuka wygodnego, przenośnego fotela, z którego można korzystać niemal w każdych warunkach – zdecydowanie tak. Dla mnie do pełni szczęścia zabrakło tu podnóżka. A jeszcze lepiej – wersji leżankowej Diablo Bager. To dopiero byłby hit.
Źródło: oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Maciej Piotrowski / Android.com.pl
Produkt na okres testów został udostępniony przez producenta Diablo Bager. Dostawca nie miał wpływu na treść materiału – prezentowana opinia jest niezależnym i subiektywnym poglądem autora tekstu. Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
Artykuł Recenzja Diablo Bager. Gaming na dmuchanym tronie pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.