iPhone 17 będzie droższy, ale nie przez cła
Nadchodząca seria iPhone 17 ma kosztować więcej niż sprzedawana obecnie szesnastka, ale przyczyną podwyżek (przynajmniej oficjalnie) nie mają być cła nałożone przez prezydenta USA na Chiny. Kolejka górska związana z taryfami mknie naprzód i ani myśli zwalniać tempa. W miniony weekend pojawiły się informacje, że Amerykanie nie tylko przekonali Chiny do rozpoczęcia negocjacji, ale osiągnięto już nawet pierwsze porozumienia. Co ważne, tym razem wypracowanie wstępnego konsensusu potwierdzili sami Chińczycy. Światowe rynki finansowe zareagowały na te wieści wręcz euforycznie, bowiem na horyzoncie pojawiła się szansa na obniżenie stawek celnych pomiędzy najważniejszymi graczami do 10%. Okazuje się jednak, że potencjalna ulga nie zatrzyma podwyżek w cennikach Apple. iPhone 17 podrożeje niezależnie od amerykańskich ceł Wall Street Journal powołując się na osobę, zaznajomioną z planowaną polityką cenową producenta iPhone'a napisał, że firma rozważa podwyżki i nie zamierza przy tym zrzucać winy na urzędującego prezydenta USA. Oficjalnym uzasadnieniem wzrostów mają być nowe funkcje i możliwości oraz zmiany w designie urządzeń. Jak wiemy z dotychczasowych przecieków, istotnie seria 17 będzie z wyglądu różnić się od poprzednich generacji, choć podstawowy model ma mimo wszystko mocno przypominać iPhone'a 16. Nowym elementem portfolio będzie oczywiście wariant Air, który ma otworzyć nowy rozdział w historii smartfonów Apple. Kierownictwo firmy jest ostrożne w zrzucaniu winy za podwyżki na cła. Kiedy w kwietniu pojawiły się doniesienia, że Amazon może pokazać swoim klientom wpływ ceł, Biały Dom nazwał to wrogim działaniem, a Amazon szybko stwierdził, że pomysł „nigdy nie został zatwierdzony i nie zostanie zrealizowany”. W obecnej sytuacji politycznej korekta cenników producentów elektroniki wydaje się nieunikniona. Korporacje, które przez dekady korzystały z możliwości, jakie daje globalizacja i wolny handel przyzwyczaiły swoich właścicieli oraz akcjonariuszy do określonego poziomu marż i zysków. W momencie nałożenia wysokich ceł na produkowane w Azji towary, utrzymanie rentowności na niezmienionych poziomach po prostu nie jest możliwe. Jednoczesne obwinianie o podwyżki urzędującej administracji nie wchodzi w grę, co widzieliśmy w przypadku wspomnianej w artykule WSJ sytuacji z Amazonem. Apple przerzuci zatem część wyższych kosztów na klientów, ale argumentami, jakie będą za tym szły zostaną zapewne nowe funkcje, sztuczna inteligencja oraz odświeżony wygląd urządzeń. https://dailyweb.pl/wszystkie-iphone-serii-17-zyskaja-potezny-upgrade/ Apple stara się oczywiście zniwelować skutki zmieniających się warunków gospodarczych i przenosi część produkcji iPhone'ów do Indii. Smartfony dostarczane obecnie na rynek amerykański są wytwarzane głównie w tym kraju, ale ze względu na stopień zaawansowania technologicznego droższych modeli Pro i Pro Max, te ostatnie wciąż schodzą z taśm ulokowanych w Państwie Środka. Amerykanom trzeba też oddać, że ostatni raz nowy iPhone drożał względem poprzednika pięć lat temu w momencie premiery serii 12. Podstawowy model wyceniono wówczas na 799 dolarów (iPhone 11 kosztował 699). Od tego czasu, każda kolejna generacja startowała w niezmienionej cenie niemal 800 USD. Za sprawą wahającego się kursu USD/PLN, ceny w polskich sklepach kształtowały się następująco: iPhone 12 (64 GB) – 4199 zł iPhone 13 (128 GB) – 4199 zł iPhone 14 (128 GB) – 5199 zł iPhone 15 (128 GB) – 4699 zł iPhone 16 (128 GB) – 3999 zł Ile będzie kosztował iPhone 17? Tego jeszcze nie wiemy, bo w dużej mierze będzie to zależeć od siły naszej waluty, ale trudno liczyć na jakąkolwiek obniżkę względem obecnej serii.

Nadchodząca seria iPhone 17 ma kosztować więcej niż sprzedawana obecnie szesnastka, ale przyczyną podwyżek (przynajmniej oficjalnie) nie mają być cła nałożone przez prezydenta USA na Chiny.
Kolejka górska związana z taryfami mknie naprzód i ani myśli zwalniać tempa. W miniony weekend pojawiły się informacje, że Amerykanie nie tylko przekonali Chiny do rozpoczęcia negocjacji, ale osiągnięto już nawet pierwsze porozumienia. Co ważne, tym razem wypracowanie wstępnego konsensusu potwierdzili sami Chińczycy. Światowe rynki finansowe zareagowały na te wieści wręcz euforycznie, bowiem na horyzoncie pojawiła się szansa na obniżenie stawek celnych pomiędzy najważniejszymi graczami do 10%. Okazuje się jednak, że potencjalna ulga nie zatrzyma podwyżek w cennikach Apple.
iPhone 17 podrożeje niezależnie od amerykańskich ceł
Wall Street Journal powołując się na osobę, zaznajomioną z planowaną polityką cenową producenta iPhone'a napisał, że firma rozważa podwyżki i nie zamierza przy tym zrzucać winy na urzędującego prezydenta USA. Oficjalnym uzasadnieniem wzrostów mają być nowe funkcje i możliwości oraz zmiany w designie urządzeń. Jak wiemy z dotychczasowych przecieków, istotnie seria 17 będzie z wyglądu różnić się od poprzednich generacji, choć podstawowy model ma mimo wszystko mocno przypominać iPhone'a 16. Nowym elementem portfolio będzie oczywiście wariant Air, który ma otworzyć nowy rozdział w historii smartfonów Apple.Kierownictwo firmy jest ostrożne w zrzucaniu winy za podwyżki na cła. Kiedy w kwietniu pojawiły się doniesienia, że Amazon może pokazać swoim klientom wpływ ceł, Biały Dom nazwał to wrogim działaniem, a Amazon szybko stwierdził, że pomysł „nigdy nie został zatwierdzony i nie zostanie zrealizowany”.W obecnej sytuacji politycznej korekta cenników producentów elektroniki wydaje się nieunikniona. Korporacje, które przez dekady korzystały z możliwości, jakie daje globalizacja i wolny handel przyzwyczaiły swoich właścicieli oraz akcjonariuszy do określonego poziomu marż i zysków. W momencie nałożenia wysokich ceł na produkowane w Azji towary, utrzymanie rentowności na niezmienionych poziomach po prostu nie jest możliwe. Jednoczesne obwinianie o podwyżki urzędującej administracji nie wchodzi w grę, co widzieliśmy w przypadku wspomnianej w artykule WSJ sytuacji z Amazonem. Apple przerzuci zatem część wyższych kosztów na klientów, ale argumentami, jakie będą za tym szły zostaną zapewne nowe funkcje, sztuczna inteligencja oraz odświeżony wygląd urządzeń. https://dailyweb.pl/wszystkie-iphone-serii-17-zyskaja-potezny-upgrade/ Apple stara się oczywiście zniwelować skutki zmieniających się warunków gospodarczych i przenosi część produkcji iPhone'ów do Indii. Smartfony dostarczane obecnie na rynek amerykański są wytwarzane głównie w tym kraju, ale ze względu na stopień zaawansowania technologicznego droższych modeli Pro i Pro Max, te ostatnie wciąż schodzą z taśm ulokowanych w Państwie Środka. Amerykanom trzeba też oddać, że ostatni raz nowy iPhone drożał względem poprzednika pięć lat temu w momencie premiery serii 12. Podstawowy model wyceniono wówczas na 799 dolarów (iPhone 11 kosztował 699). Od tego czasu, każda kolejna generacja startowała w niezmienionej cenie niemal 800 USD. Za sprawą wahającego się kursu USD/PLN, ceny w polskich sklepach kształtowały się następująco:
- iPhone 12 (64 GB) – 4199 zł
- iPhone 13 (128 GB) – 4199 zł
- iPhone 14 (128 GB) – 5199 zł
- iPhone 15 (128 GB) – 4699 zł
- iPhone 16 (128 GB) – 3999 zł