HUAWEI FreeArc: sprawdziliśmy te słuchawki podczas przygotowań do Półmaratonu Warszawskiego

Technologiczny gadżet, który może bardzo wiele zmienić w twoim podejściu do ruchu, sportu? Wiadomo, smartwatch – osobisty trener na nadgarstku, śledzenie postępów, planowanie celów, et cetera. Ale nie, nie o to chodzi. Chodzi o słuchawki. Wystarczy spojrzeć na biegaczy, rowerzystów czy nordic walkerów, albo rozejrzeć się po siłowni – większość ludzi, którzy prowadzą aktywny tryb […] Artykuł HUAWEI FreeArc: sprawdziliśmy te słuchawki podczas przygotowań do Półmaratonu Warszawskiego pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.

Mar 28, 2025 - 17:14
 0
HUAWEI FreeArc: sprawdziliśmy te słuchawki podczas przygotowań do Półmaratonu Warszawskiego
Słuchawki Huawei FreeArc

Technologiczny gadżet, który może bardzo wiele zmienić w twoim podejściu do ruchu, sportu? Wiadomo, smartwatch – osobisty trener na nadgarstku, śledzenie postępów, planowanie celów, et cetera. Ale nie, nie o to chodzi. Chodzi o słuchawki.

Wystarczy spojrzeć na biegaczy, rowerzystów czy nordic walkerów, albo rozejrzeć się po siłowni – większość ludzi, którzy prowadzą aktywny tryb życia, używa słuchawek podczas ćwiczeń. Dlaczego? Oczywiście, każdy ma inne, swoje własne powody, ale powiedziałbym, że słuchawki mogą przekładać się na efektywność ćwiczeń nie mniej, niż smartwatche.

Ulubiona muzyka pomaga złapać i utrzymać rytm, stworzyć nastrój, zmobilizować do wysiłku… a audiobooki i podcasty pozwalają uniknąć nudy – zabójcy każdej aktywności. Rzecz w tym, że nie każde słuchawki sprawdzą się w roli słuchawek do treningów.

Słuchawki Huawei FreeArc
Fot. Jakub Pszenniak / Android.com.pl

Jak w każdej dobrej historii, wszystko zaczęło się od dwóch, pozornie ze sobą niepowiązanych wydarzeń. Pierwszym był zbliżający się Półmaraton Warszawski, a drugim przyjazd do naszej redakcji pary słuchawek testowych HUAWEI FreeArc, które, zgodnie z tym, co twierdzi producent, zostały zaprojektowane z myślą o wszelkiego rodzaju aktywnościach fizycznych.

Dodaliśmy dwa do dwóch, czyli słuchawki do półmaratonu: to, co przeczytasz poniżej, to nasze wrażenia z tego, jak HUAWEI FreeArc pomogły nam przygotować się do startu i czy miło się słuchało.

Bądź otwarty

Otwartość i stabilność to bardzo przydatne cechy charakteru, które, jak się okazuje, są też bardzo cenne w słuchawkach. O ile  podczas ćwiczeń na siłowni można całkiem odciąć się od otoczenia, ryzykując co najwyżej, że ktoś uzna cię za osobę nietowarzyską, dla biegacza brak kontaktu z tym, co dzieje się dookoła, może być groźny.

Nawet na chodnikach czy leśnych ścieżkach można spotkać rowerzystów czy hulajnogi elektryczne, no i zdecydowanie lepiej móc odebrać każdy sygnał o tym, że się zbliżają.

Słuchawki Huawei FreeArc
Fot.: Huawei / Materiały prasowe

HUAWEI FreeArc to słuchawki otwarte, czyli takie, które w żaden sposób nie zatykają kanału słuchowego, pozwalając dźwiękom z otoczenia swobodnie docierać do niego. I to naprawdę działa. Podczas treningów biegowych mieliśmy pełną, praktycznie niezmienioną świadomość sytuacji dookoła, słysząc z daleka zbliżające się pojazdy, ludzi i psy.  

Być może to w którymś momencie uratowało mi życie, ale szczerze mówiąc do mnie osobiście, bardziej niż bezpieczeństwo, przemawiał komfort odetkanych uszu.

W słuchawkach dokanałowych zdarza mi się mieć nieprzyjemne poczucie ciśnienia w kanałach słuchowych, kiedy każdy krok odbija się w nich głuchym echem, powodując dyskomfort przypominający chorobę lokomocyjną. Z FreeArc nie miałem tych problemów, co jest wspaniałe.

Słuchawki Huawei FreeArc
Fot. Jakub Pszenniak / Android.com.pl

Otwarta konstrukcja ma wiele plusów, jednak kiedy trasa prowadziła wzdłuż ruchliwej, hałaśliwej szosy, miałem problem z odsłuchiwaniem podcastu, bo słowa zagłuszał zgiełk ulicy, podobnie podczas słuchania muzyki.

Cóż, chciałem słyszeć wszystko, co się dzieje wokół i proszę bardzo, tak właśnie się stało! Tak czy inaczej, bezpieczeństwo dla biegacza – gwarantowane.

Trzymaj się

Czy zgubiłeś kiedyś słuchawkę podczas biegania? Bo ja tak. Od tamtej pory przed treningiem trzy razy sprawdzam pewność zamocowania słuchawek w uszach, a potem z niepokojem śledzę każdy najmniejszy ruch, który może wskazywać, że zaczną się wysuwać.

HUAWEI FreeArc na początku budziły moje wątpliwości. Zachwalany przez producenta pałąk, który w trzech miejscach ma trzymać słuchawkę na uchu, wydawał się zbyt miękki, a całość – zbyt elastyczna. Na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne.

Słuchawki Huawei FreeArc
Fot.: Huawei / Materiały prasowe

Mimo że pałąk faktycznie nie uciska małżowiny, staranne wyważenie słuchawki i dobór punktów podparcia w stosunku do jej środka ciężkości sprawiają, że FreeArc nie tylko nie spadły mi ani razu, ale też ani przez chwilę nie dawały powodów do niepokoju, że mogłoby się to zdarzyć. A przyznam się szczerze, że próbowałem je do tego sprowokować.

Owszem, HUAWEI FreeArc rzeczywiście przyprawiły mnie kilka razy o szybsze bicie serca, ale z zupełnie innych względów: Kilka razy złapałem się na tym, że nie wiem, czy mam je na uszach. Szybki dotyk – są. Po prostu siedzą na małżowinie na tyle lekko, że można o nich zapomnieć.

Niech cię (nie) usłyszą

Wygoda noszenia sprawiła, że FreeArc były ze mną nie tylko podczas treningów, ale też w trakcie długich godzin przy komputerze, kiedy potrzebowałem słyszeć dźwięk z montowanego materiału wideo, ale nie mogłem sobie pozwolić na odcięcie się od otoczenia. Wtedy, w ciszy, mogłem usłyszeć to, czym chwali się producent – jakość dźwięku.

HUAWEI FreeArc nie zostały stworzone z myślą o słuchaniu muzyki w wysokim standardzie. A jednak ich duże, tytanowe membrany i podwójne przetworniki sprawiają, że jak na słuchawki otwarte brzmią naprawdę bardzo dobrze. Po testach uważam je za jedne z najlepszych w tej kategorii – poza zgiełkiem świetnie sprawdzają się do relaksu z muzyką. 

Słuchawki Huawei FreeArc
Fot. Jakub Pszenniak / Android.com.pl

Swego rodzaju ciekawostką jest zastosowanie czegoś na kształt odwróconego systemu ANC, czyli aktywnego tłumienia hałasu. Zamiast wyciszać dźwięki dochodzące z zewnątrz, służy do zmniejszenia do minimum wycieku dźwięku, ze środka.

W praktyce osoba siedząca z tobą w cichym pokoju może usłyszeć, że słuchasz muzyki, ale nie będzie w stanie rozpoznać, co to za utwór, a często nawet, do jakiego gatunku należy.

Przyjemnym drobiazgiem jest fakt, że HUAWEI FreeArc mogą działać, z czym zechcesz: z pecetem, z Makiem, ze smartfonem na Androidzie albo z iPhone’em. Można się nie przejmować!

Bądź wytrwały

Nawet podczas treningów w terenie nie mam w zwyczaju tarzać się po ziemi i pakować uszu w błoto. Pewnie to dlatego wysoki poziom wodo- i pyłoodporności, jakim mogą się pochwalić HUAWEI FreeArc, w pierwszej chwili wydał mi się pewną przesadą.

W praktyce jednak to się naprawdę może przydać. Zgodność z IP57 (a więc odporność nawet na zanurzenie pod wodą) pozwala nie tylko nie przejmować się spływającym z głowy ciurkiem potem, ale też pójść pod prysznic nie przerywając słuchania podcastu. No i oczywiście w tej sytuacji padający deszcz nie może stanowić wymówki, żeby nie iść dziś biegać…

Słuchawki Huawei FreeArc
Fot.: Huawei / Materiały prasowe

Typowy czas pracy bez ładowania wynosi około 7 godzin, a etui może naładować słuchawki trzy razy, zanim samo będzie wymagało podłączenia do prądu. To znaczy, że przy zwykłym trybie treningów można zabrać ze sobą Free Arc na tygodniowy obóz kondycyjny i mieć uzasadnioną nadzieję, że wytrzymają bez problemów.

Podoba mi się, że nawet zostawienie słuchawek w etui na 10 minut  pozwala naładować je na tyle, żeby mogły grać przez 3 godziny.  Okazuje się, że szybkie ładowanie – tak jak w przypadku smartfonów – może okazać się przydatniejsze, niż wydłużanie czasu pracy na baterii.

Słuchawki Huawei FreeArc
Fot. Jakub Pszenniak / Android.com.pl

Zwłaszcza że trudno mi wyobrazić sobie dalsze powiększanie etui HUAWEI FreeArc – już w tej chwili jest na tyle duże, że noszenie go ze sobą, szczególnie kiedy jest się w ubogim w kieszenie, obcisłym stroju do biegania, okazuje się wyzwaniem. Cóż, w tym wypadku na 7 godzin można je na szczęście zostawić w domu.

Źródło: oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Jakub Pszenniak / Android.com.pl

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Artykuł HUAWEI FreeArc: sprawdziliśmy te słuchawki podczas przygotowań do Półmaratonu Warszawskiego pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.