Ten kot to idealny towarzysz. Urzeka piękną sierścią i spokojnym usposobieniem
Kot birmański jest spokojny niczym „pers”, a przy tym – wesoły jak „syjam”. Zachwyca nie tylko usposobieniem, ale także pięknym, dystyngowanym wyglądem. Nic dziwnego, że przez swoich opiekunów bywa nazywany idealnym towarzyszem. Jak wyglądają te mruczki? Dlaczego koty rasy birmańskiej są nazywane świętymi? Na te i inne pytania odpowiadamy poniżej.

Spis treści:
- Rzekomy wybraniec bogów
- Kot birmański czy raczej francuski?
- Nie brakuje mu uroku
- Przyjacielski futrzak
- Wymagający towarzysz?
Wśród osób, które nigdy nie opiekowały się mruczkiem, dominuje pogląd, że koty nie przywiązują się do ludzi. Święty kot birmański jest zaprzeczeniem tej tezy. To niebywale spokojne zwierzę jest całkowicie oddane swoim opiekunom. Uwielbia towarzystwo człowieka, ale nie można nazwać go nachalnym. Dlatego świetnie nadaje się na pierwszego kociego towarzysza.
Rzekomy wybraniec bogów
Z opisywaną rasą związana jest ciekawa legenda. Podobno niesamowite niebieskie oczy otrzymały w darze od bogów, w ramach nagrody za wierność i oddanie. Żeby wyróżnić tego szczególnego zwierzaka na tle jego pobratymców, białą sierść zamienili w złotą. A co z białymi łapami? Najwyżsi zachowali je jako symbol czystości.
W wierzeniach ludów Birmy (Mjanmy), święte koty zajęły szczególne miejsce. Ludzie zaczęli doszukiwać się w nich kolejnych wcieleń zmarłych mnichów i otaczać je niemal boską czcią.
To oczywiście tylko legendy, które w dodatku nie mają birmańskiego rodowodu. Na początku XX wieku stworzyli je sprytni handlarze, żeby zwiększyć zainteresowanie nową rasą. Cóż, udało się, bo ich opowieści są powtarzane do dziś, a koty birmańskie nadal nazywane są świętymi. Legenda nie pochodzi z Birmy, a sam kot?
Kot birmański czy raczej francuski?
Handlarzom zależało, żeby ich klienci uwierzyli w egzotyczny rodowód tych zwierząt. Trudno się temu dziwić. W końcu mieli w tym swój interes. Początkowo dominował pogląd, że para kotów przypłynęła na Stary Kontynent na pokładzie statku. Samiec miał nie przeżyć długiej podróży, ale po dobiciu do brzegu miało się okazać, że samica jest w ciąży.
Według innej wersji wydarzeń, pierwsze okazy trafiły do Europy w 1919 roku, jako dar khmerskich kapłanów dla Augusta Pavie, majętnego podróżnika z Francji. Kolejna opowieść głosi, że w 1920 roku chciwy sługa wykradł parę „birmanów” ze świątyni Lao-Tsun i sprzedał je amerykańskiemu milionerowi, którego urzekło piękno tych zwierząt.
Reklama dźwignią handlu
Ekscytujące opowieści, prawda? Tyle tylko, że żadna z nich nie jest prawdziwa. W historii rasy nie ma niczego romantycznego, ani tym bardziej tajemniczego. Obecne w Europie koty birmańskie uzyskano w ramach francuskiego programu hodowlanego. Powstały ze skrzyżowania europejskich kotów krótkowłosych, perskich i syjamskich. Legendy o ich pochodzeniu miały zwiększyć zainteresowanie zwierzakami, tak jak opowieści o „boskich znakach”.
Sprytna strategia marketingowa najwyraźniej zadziałała. Kota birmańskiego zaprezentowano po raz pierwszy w 1925 roku. Trzy dekady później były już szeroko rozpowszechnione w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych i do dziś cieszą się niemałą popularnością. Nie jest to specjalnie zaskakujące, bo kot birmański to wspaniały towarzysz.
Nie brakuje mu uroku
Wspaniały, a przy tym także piękny. Kot birmański ma szeroką głowę i krótki pysk (ale bardziej wydłużony niż u kota perskiego). Szerokie u podstawy i zwężające się ku górze uszy są zaokrąglone na końcu i niezbyt okazałe. No i te niesamowite oczy – duże, okrągłe, z szafirowo-błękitną tęczówką.
Ciało „birmana” jest wydłużone, mocne i muskularne, pokryte półdługą okrywą. Dla przedstawicieli tej rasy typowe jest umaszczenie colourpoint – z kontrastującymi znaczeniami na pysku, uszach, łapach i ogonie, odznaczającymi się na tle jaśniejszej sierści na korpusie – wzbogacony o białe skarpetki na przednich i ostrogi na tylnych łapach.
Pięknie umaszczony mruczek
Istnieje siedem podstawowych kolorów, tzw. punktów wyróżniających się na kremowej lub białawej barwie dominującej:
- kremowy (creme point),
- czarny (seal point),
- czekoladowy (chocolate point),
- niebieskoszary (blue point),
- liliowy (lilac point),
- rudy (red point),
Dodatkowo, w każdej odmianie może pojawić się prążkowany wzór. Półdługa sierść kota birmańskiego jest pozbawiona podszerstka. To czyni ją niezwykle przyjemną w dotyku i ogranicza linienie.
Trochę jak Ragdoll, ale jednak inny
Początkujący i niedoświadczeni miłośnicy mruczków mogą łatwo pomylić kota birmańskiego z Ragdollem. Rzeczywiście, na pierwszy rzut oka obie rasy są do siebie podobne, jednak istnieją pewne różnice.
- Rozmiar. Ragdoll jest rasą większą. Dorosły osobnik waży od 5 do 8 kg, natomiast kot birmański – od 4 do 6 kg.
- Sierść. Mimo że obie rasy są zaliczane do półdługowłosych, sierść u przedstawicieli rasy Ragdoll jest dłuższa niż u „birmanów”.
- Osobowość. Kot birmański częściej niż Ragdoll przywiązuje się tylko do jednego opiekuna.
Przyjacielski futrzak
Koty birmańskie nie są pozbawione pierwiastka kociej niezależności, ale oceniając obiektywnie ich usposobienie, trzeba stwierdzić, że należą do najłagodniejszych, najposłuszniejszych i najcichszych mruczków. „Birman” ochoczo angażuje się we wszystkie aktywności swojego opiekuna, ale nie wykazuje przy tym charakterystycznej dla niektórych ras władczości i apodyktyczności. Jest uległy i przyjacielski.
Ciekawość to jego drugie imię
To wyjątkowo ciekawe koty. Uwielbiają eksplorować otoczenie. Wszędzie ich pełno i opiekun nie powinien być zdziwiony, gdy znajdzie swojego ulubieńca tam, gdzie najmniej się go spodziewał.
Kot o dwojakiej naturze
Należy jednak podkreślić, że koty birmańskie nie zawsze bywają aktywne i żywiołowe. Zdarzają się dni, gdy beztroskie leniuchowanie przerywają tylko po to, by zaspokoić głód. Nie należy wtedy wpadać w panikę. Ten typ już tak ma. W końcu „birman” łączy w sobie naturę „syjama” i „persa”.
Natura pieszczocha
Koty birmańskie uwielbiają kontakt z człowiekiem. Ochoczo wskakują na kolana i domagają się głaskania. Akceptuje przytulanie i noszenie na rękach. Dbając o prawidłowy rozwój mruczka, opiekun nie powinien szczędzić mu kontaktu.
Oszczędny w komunikacji
Rasa birmańska jest jedną z cichszych. Owszem, kot komunikuje się z opiekunem, ale robi to dyskretnie. Żeby zwrócić na siebie uwagę, cicho pomiaukuje, najczęściej wtedy, gdy jest głodny lub domaga się atencji.
Towarzyski typ
Wiele kotów birmańskich najbardziej przywiązuje się do jednego opiekuna, ale nie oznacza to, że ignorują pozostałych domowników. Przeciwnie, te sympatyczne mruczki doskonale czują się w domach, w których przebywa wiele osób. Akceptują wszystkich członków rodziny, zarówno osoby starsze, jak i dzieci.
Są też łaskawe dla gości. Koty birmańskie nie należą do płochliwych i nie „wstydzą się” obcych.
Otwarty na inne zwierzęta
Święte koty birmańskie doskonale czują się w towarzystwie innego przedstawiciela swojej rasy. Warto jednak podkreślić, że ze względu na spokojne usposobienie, akceptują obecność także innych zwierząt. „Birman” jest więc doskonałym wyborem dla osób, które chcą się opiekować nie tylko kotem.
Skory do nauki bystrzak
Złośliwi mogą powiedzieć, że uległość wobec ludzi świadczy o niskiej inteligencji kota birmańskiego. To nieprawda. To wyjątkowo bystre zwierzęta, wykazujące dużą zdolność do nauki.
Wymagający towarzysz?
Sierść kota birmańskiego jest dość długa, jednak to nie czyni jej szczególnie kłopotliwą w utrzymaniu. Jak już wspomnieliśmy, u „birmana” nie występuje podszerstek, więc futro nie ma tendencji do kołtunienia i matowienia. Przez większą część roku futrzaka wystarczy czesać dwa razy w tygodniu. Szczególną uwagę należy poświęcić kołnierzowi, gdzie włosy są dłuższe. Częstotliwość zabiegów pielęgnacyjnych należy zwiększyć wraz z nadejściem wiosny, gdy zwierzę zrzuca zimowy płaszcz.
Należy pamiętać, że rasa ta krótkie kanaliki łzowe, więc trzeba regularnie kontrolować stan oczu. Uwagę należy też przywiązać do pielęgnacji uszu i pazurków. Wspomniany wcześniej brak podszerstka jest z jednej strony zaletą, a z drugiej – wadą. Koty birmańskie źle znoszą niskie temperatury, więc trzeba chronić je przed zimnem.
O czym jeszcze trzeba pamiętać? Koty birmańskie źle znoszą samotność. Ze względu na towarzyską naturę, wymaga częstego kontaktu z opiekunem. Tych mruczków nie należy zostawiać samych na długi czas.
Nasz autor
Artur Białek
Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.