Xiaomi SU7 Ultra z podciętymi skrzydłami. Kierowcy oburzeni przymusową zmianą
Elektromobilność ma swoje zalety i wady, jednak część z jej walorów trudno zakwalifikować do jednego z tych zbiorów. Coś o tym wiedzą kierowcy Xiaomi SU7 Ultra, którzy zdalnie przeprowadzają aktualizacje swoich samochodów, a jednocześnie chiński producent tą samą drogą ucina moc „za szybkim” autom. Xiaomi SU7 Ultra zdalnie „okradzione” przez producenta Xiaomi niedawno wkroczyło na […] Artykuł Xiaomi SU7 Ultra z podciętymi skrzydłami. Kierowcy oburzeni przymusową zmianą pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.


Elektromobilność ma swoje zalety i wady, jednak część z jej walorów trudno zakwalifikować do jednego z tych zbiorów. Coś o tym wiedzą kierowcy Xiaomi SU7 Ultra, którzy zdalnie przeprowadzają aktualizacje swoich samochodów, a jednocześnie chiński producent tą samą drogą ucina moc „za szybkim” autom.
Xiaomi SU7 Ultra zdalnie „okradzione” przez producenta
Xiaomi niedawno wkroczyło na rynek motoryzacyjny z ambitnym modelem SU7 Ultra, czyli elektrycznym samochodem sportowym o osiągach, które śmiało konkurują z Teslą Model S czy Porsche Taycanem Turbo GT. Debiutujący w lutym 2025 roku pojazd od razu przyciągnął uwagę fanów motoryzacji i mediów. Jednak entuzjazm części z nabywców SU7 Ultra został wystawiony na próbę po kontrowersyjnej aktualizacji oprogramowania, która ograniczyła osiągi auta – oczywiście bez zgody kierowców.
Jak informuje serwis Autoblog, źródłem całego zamieszania była aktualizacja do wersji 1.7.0 systemu pokładowego SU7 Ultra. Po jej zainstalowaniu niektórzy właściciele zorientowali się, że ich samochód nie rozwija już deklarowanych wcześniej 1526 koni mechanicznych.
Zamiast tego moc ograniczono do około 888 KM – chyba że kierowca zdołałby udowodnić, że potrafi kontrolować pełnię mocy na torze wyścigowym zatwierdzonym przez Xiaomi. Weryfikacja miała się odbywać za pomocą danych telemetrycznych zapisanych przez pojazd.
Przeczytaj także: Ranking tabletów na 2025. Najlepsze modele na każdą kieszeń
Dodatkowo wprowadzono 60-sekundowy czas chłodzenia po użyciu funkcji launch control, która odpowiada za imponujące przyspieszenie od 0 do 100 km/h w czasie poniżej dwóch sekund. Według producenta te środki ostrożności miały zwiększyć bezpieczeństwo kierowców, którzy mogli nie być przygotowani na obsługę auta o tak ekstremalnych osiągach.
Kto daje i zabiera…
Jak łatwo się domyślić, reakcja kierowców była daleka od entuzjazmu. Wielu właścicieli uznało, że decyzja Xiaomi o ograniczeniu mocy bez wcześniejszego uprzedzenia była nie do przyjęcia. Na chińskich forach oraz mediach społecznościowych zawrzało.
Jedni bronili producenta, argumentując, że chodzi o ochronę życia i zdrowia inni natomiast oskarżali firmę o ingerencję w ich własność i ograniczanie dostępu do pełnej funkcjonalności zakupionego pojazdu.
W obliczu rosnącej krytyki Xiaomi zdecydowało się zareagować. W kolejnej aktualizacji przywrócono pierwotną moc SU7 Ultra, jednocześnie zapowiadając większą przejrzystość i lepszą komunikację z użytkownikami w przyszłości.
Źródło: Autoblog, opracowanie własne. Zdjęcie otwierające: Xiaomi / materiały prasowe
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.
Artykuł Xiaomi SU7 Ultra z podciętymi skrzydłami. Kierowcy oburzeni przymusową zmianą pochodzi z serwisu ANDROID.COM.PL - społeczność entuzjastów technologii.