Gdy miasto jest jednym z bohaterów gry. Dishonored to światotwórczy majstersztyk
Choć założenia rozgrywki w Deathloop do mnie nie trafiły, a Redfall okazało się komercyjną i wizerunkową porażką, to studiu Arkane zawdzięczam jedne z najlepszych growych doświadczeń w moim życiu. W Dark Messiah of Might & Magic i Prey bawiłem się świetnie, ale prawdziwą perłą w portfolio deweloperów jest seria Dishonored. Ten wybitny immersive sim, oprócz duetu Lorda Protektora imieniem Corvo oraz Cesarzowej Emily Caldwin, posiada trzeciego, równie istotnego bohatera zbiorowego - trawione zarazą miasto Dunwall, a w kolejnej części niemniej urzekającą Karnakę. Wspólnie tworzą spójną wizję wyspiarskiego Cesarstwa napędzanego technologią opartą na wielorybim tranie. Zobacz więcej


Choć założenia rozgrywki w Deathloop do mnie nie trafiły, a Redfall okazało się komercyjną i wizerunkową porażką, to studiu Arkane zawdzięczam jedne z najlepszych growych doświadczeń w moim życiu. W Dark Messiah of Might & Magic i Prey bawiłem się świetnie, ale prawdziwą perłą w portfolio deweloperów jest seria Dishonored. Ten wybitny immersive sim, oprócz duetu Lorda Protektora imieniem Corvo oraz Cesarzowej Emily Caldwin, posiada trzeciego, równie istotnego bohatera zbiorowego - trawione zarazą miasto Dunwall, a w kolejnej części niemniej urzekającą Karnakę. Wspólnie tworzą spójną wizję wyspiarskiego Cesarstwa napędzanego technologią opartą na wielorybim tranie.