Pluskwy, bezdomni i co dalej? Madryckie lotnisko ma problemy

Lotnisko Adolfo Suárez Madrid-Barajas jeszcze niedawno kojarzyło się z nowoczesnością i luksusem. Dziś pojawia się w mediach z zupełnie innego powodu – coraz więcej bezdomnych śpi w terminalach, a pasażerowie skarżą się na pluskwy.

Maj 16, 2025 - 19:12
 0
Pluskwy, bezdomni i co dalej? Madryckie lotnisko ma problemy

Spis treści:

  1. Zagrożenie sanitarne
  2. Problem bezdomności narasta od lat
  3. Jest reakcja władz

Główny port lotniczy Hiszpanii i jeden z największych w Europie od kilku tygodni coraz częściej gości na nagłówkach. Chodzi o Lotnisko Adolfo Suárez Madrid-Barajas. Nagła sława nie jest jednak powodem do dumy. Nie chodzi o rekordy w liczbie turystów czy nowe połączenia lotnicze. Media informują o rosnącej liczbie bezdomnych przebywających w terminalach oraz o przypadkach występowania pluskiew. To poważnie wpływa nie tylko na komfort podróży, ale i na wizerunek Madrytu uważanego za jedno z najpiękniejszych europejskich miast.

Zagrożenie sanitarne

Kilka tygodni temu zaniepokojenie wzbudziły doniesienia o pojawieniu się pluskiew na terenie lotniska. Pasażerowie oraz personel skarżyli się na ugryzienia i ślady po insektach. Problem dotyczy głównie obszarów odpoczynku i wykładzin w poczekalniach. Na miejscu interweniowały już służby porządkowe oraz ekipy dezynsekcyjne.

Według firmy zajmującej się dezynsekcją, incydent był jednorazowy i niezwiązany z infrastrukturą lotniska, lecz z intensywnym ruchem pasażerskim. Mimo tych zapewnień pojawiły się uzasadnione obawy o standardy higieny. Pluskwy potrafią przetrwać w bagażu, co stanowi potencjalne zagrożenie także po zakończeniu podróży. Eksperci zalecają zachowanie ostrożności i dokładne sprawdzanie walizek po przylocie.

Problem bezdomności narasta od lat

Drugim, coraz bardziej zauważalnym problemem, jest obecność dużej liczby osób bezdomnych w terminalach lotniska. Według szacunków, tylko w Terminalu 4 przebywa obecnie ponad 400 osób. W porównaniu do sytuacji sprzed dekady oznacza to wzrost o ponad 1000 procent. Co istotne, wiele z nich to osoby posiadające zatrudnienie, które nie są w stanie opłacić mieszkania w Madrycie, jednym z najdroższych miast Hiszpanii.

Brak stałego miejsca zamieszkania zmusza ich do szukania schronienia w przestrzeniach publicznych, a lotnisko – z całodobowym dostępem i infrastrukturą – stało się jednym z takich miejsc. Niestety, wiąże się to z zatłoczeniem, pogorszeniem warunków sanitarnych i wzrostem napięcia między bezdomnymi a podróżnymi.

Jest reakcja władz

Władze lotniska wprowadziły ograniczenia, które mają poprawić sytuację. Od kilku dni dostęp do terminali w godzinach nocnych został ograniczony. Wejść mogą jedynie pasażerowie z aktualnym biletem, ich osoby towarzyszące oraz pracownicy lotniska. Ma to zapobiec wykorzystywaniu terminali jako miejsc noclegowych.

AENA, spółka zarządzająca portem lotniczym, wezwała też lokalne władze do podjęcia natychmiastowych działań i zorganizowania wsparcia dla osób bezdomnych. Do tej pory nie udało się jednak wypracować wspólnego rozwiązania. Brakuje skoordynowanych działań między samorządem Madrytu, rządem a organizacjami pomocowymi.

Pamiętaj przed lotem

Jeśli planujesz podróż do Hiszpanii z przesiadką w Madrycie lub lądujesz bezpośrednio na Barajas, warto być świadomym obecnej sytuacji. Możesz napotkać dodatkowe kontrole, ograniczony dostęp do terminali w nocy, a także większy ruch pieszych w halach przylotów i odlotów.

Zaleca się, by podróżni unikali kładzenia bagażu na wykładzinach i siedzeniach, regularnie sprawdzali swoje rzeczy, a także korzystali z publicznych łazienek z rozwagą. Choć władze zapewniają, że sytuacja jest pod kontrolą, lepiej zachować ostrożność.

Źródła: The Sun, Mirror

Nasz autor

Mateusz Łysiak

Dziennikarz podróżniczy, rowerzysta, górołaz. Poza szlakiem amator kuchni włoskiej, popkultury i języka hiszpańskiego. Mateusz Łysiak